Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
MalgWroclaw pisze:Uprzyjemniłaś mi podróż autobusem
Moli25 pisze::lol:
Właśnie Mowie do mojego S, Klaudii jak nie było na forum tak nie było, ale jak wpadła to z impetem i czytam Cie z przyjemnością![]()
Powiem Ci ze super bluzka!super spódnica! Buty bedą pasować do tej stylówyw ogóle jakie uraz
![]()
Czasami i ja powinnam pójść z portfelem na zakupy... bez mężabo on chce mi kupic jedna a porządna rzecz, a ja kupiłabym miliony rzeczy w tej cenie
taka metafora. Ale ja lubie duzo i tanio, a moj maż mało a konkretnie
taki konflikt
klaudiafj pisze:MalgWroclaw pisze:Uprzyjemniłaś mi podróż autobusem
Haha super, bardzo się cieszę
Moli25 pisze::lol:
Właśnie Mowie do mojego S, Klaudii jak nie było na forum tak nie było, ale jak wpadła to z impetem i czytam Cie z przyjemnością![]()
Powiem Ci ze super bluzka!super spódnica! Buty bedą pasować do tej stylówyw ogóle jakie uraz
![]()
Czasami i ja powinnam pójść z portfelem na zakupy... bez mężabo on chce mi kupic jedna a porządna rzecz, a ja kupiłabym miliony rzeczy w tej cenie
taka metafora. Ale ja lubie duzo i tanio, a moj maż mało a konkretnie
taki konflikt
Mój mąż lubi tanio i mało, a ja lubię drogo i też małoWolę mieć jedną porządniejszą rzecz, ale dobrej jakości. Rzadko kiedy robię zakupy cichowe, naprawdę, nie jestem typową kobietą, która lubi zakupy takie. Mąż mi zawsze dogaduje, jak mu wyryczę w twarz, że to jego wina, że nie mam się w co ubrać, to on na to - ale za to masz kupę sprzętu foto!
No, bo tak jest. Chodzę w szmatach, ale sprzęt mam najlepszy![]()
Ale dziś tak byłam zła na m., że jest skompiradłem (bo jest, ale jego siostra ostatnio powiedziała, że to ich wada rodzinna), że miarka się przebrała po latach życia z nim! Szłam (a mam blisko) i tak mu złożeczyłam w myślach, że pewnie był w domu cały czerwony od tego. Se myślę, że "a na złość Ci, teraz zobaczysz co to znaczy mieć żonę, wydam każdy pieniadz jaki będzie w zasięgu karty kredytowej i kilku innych kart, pacz i puchnij ze złości, zobaczysz co żonka potrafi, oj jeszcze mnie nie znasz, dopiero poznasz! "
Tak myśląc doszłam do Agory i myślałam tak nadal, aż... UWAGA.... głos z megafonu wezwał mnie w trakcie rajdu po sklepach, do punktu informacji w centrum handlowym! Se myślę - zajebiście po prostu, przyjechała po mnie policja! Bo przecież to piszczenie przy wyjściu nie mogło obejść się bez uwagi ochrony! Gdyż chciałam spod szyby wynieść spodnie obok drzwi do przymierzalni, ale radar mnie namierzył. Chciałam zwalić to na starszą babkę, która właśnie wchodziła do sklepu i z miną, że "to na pewno pani wina" odeszłam od kłopotliwego wejścia, ale ta babka poszła za mną i za moimi plecami chciała roztrząsać, dlaczego dzwonek kradzieży się uruchomił. Powiedziałam łaskawie, że to na pewno przez te spodnie, które niosę. A ona z widoczną ulgą - tak, na pewno! - uśmiechneła się i odeszła. Ja weszłam do przymierzalni i w bieliźnie przymierzam ciuchy, a tu ten głos. "Pani Klaudia.... proszona o przyjęcie do punktu informacyjnego! " Kuźwa, nie zdążyłam już nic przymierzyć. Szybko się ubrałam. Ale jeszcze nadzieja, że może to nie policja. Może to prezent na zaległe urodziny, albo może byłam 10cio tysięcznym klientem, albo może mąż wysłał kwiaty (a w oku jedzie mi pociąg). Powlekłam się do informacji - zauważyłam, że nie ma policji, tylko ochroniarz, ale nie ma też komitetu powitalnego i prasy![]()
Podchodzę i cedzę, że byłam wezwana.
A Pani miła mówi - a tak, bo zostawiła pani kartę kredytową w jednym ze sklepów
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Lifter i 48 gości