Powiem tak :
ja to jednak jestem porąbana jak paczka zardzewiałych gwoździ

Wszyscy wiedzą ,że w obecnych czasach na uczciwości jeszcze nikt dobrze nie wyszedł a ja postanowiłam być uczciwa. Ostatnio jak uczciwie powiedziałam w pracy ,że szykuje mi się operacja i dłuższe zwolnienie to mój szef zwolnił mnie z pracy

i tak moja uczciwość wyszła mi bokiem.
Dziś uczciwie uprzedziłam moją kierowniczkę ,że mam na 18 kwietnia termin operacji i zaraz po świętach może mnie nie być w pracy. Uprzedziłam też ,że jeśli mnie przyjmą i operacja się odbędzie to czeka mnie ok 2 miesięczne zwolnienie lekarskie. Oczywiście bardzo się zmartwiła chociaż bardziej tym ,że będzie musiała zmienić grafik ale powiedziała ,że rozumie bo zdrowie ma się tylko jedno.
Tylko czemu trzeba człowieka wykorzystać do maksymum skoro wiadomo ,ze ktoś jest chory a nie idzie na urlop wypoczynkowy.
Miałam mieć dwa dni wolne czyli wtorek i środę ale już nie mam bo w środę pracuje od 9 do 17 w czwartek od 8,30 do 15 żeby piątek mieć wolny bo idę do kardiologa. Zgłaszałam to kierowniczce jak ustawiała grafik ale główna jak nanosiła swoje poprawki wstawiła mi dzień pracujący. Rozmawiałam z nią ,że potrzebuję tego dnia wolne to najpierw chciała żebym przyszła na 5,30 do 11 ale się nie zgodziłam bo prosto po robocie nie będę jechała do lekarza brudna i spocona więc w końcu łaskawie dała mi dzień wolny.
Przed świętami miałam mieć wolną wielką sobotę i pierwszy dzień po świętach to już nie mam. W wielką sobotę będę pracować od 10 do 18,30 a po świętach 18 kwietnia będę miała dzień wolny tylko .......mam to głęboko gdzieś bo jak mnie przyjmą do szpitala to od 18 będę miała szpitalne zwolnienie
I bądź tu człowieku uczciwym. Ech.......brak słów...............