gatiko pisze:klaudiafj pisze:Witajcie
Także, Panie i Panowie, w roli głównej Antonina Węgiel vel Tosia, utwór nosi tytuł "Znudzona maruda":
https://youtu.be/08_LMLN1LT4
Można ?
Kciuki za Kitusię ( jest śliczna ).
Wyżej wspomniana Tosia, grucha tak samo, jak moja Ciastusia
Słucham teraz i śmieje się,a moje miśki - Biszkopcik ( który walczy z megakatarem , jest na antybiotyku) i Ciastusia ( tak samo... zaraziła się, niestety ) akurat spaly sobie. Ale jak usłyszały gadającą Tosie, to od razu oczka wielkie , uszka postawione i ... "co jest" ?

Hej gatiko

Fajnie, że nasza piosenka podoba się Twoim koteczkom

Życzę Twoim szybkiego powrotu do zdrowia

Dziękuję za kciuki za Kitusię

Kupa u Kitusi nie pojawiła się. Przeczytałam wątek o applawsie i może to wina tej karmy? Ale w sumie to wątpię, bo Kitusia dostaje też kilka razy na dzień (albo kilkanaście) mokre jedzonko i też pije, więc nie jest tak, że jest wyłącznie na applawsie. I w miskach mają też naturee. Teraz żałuję, że w porywie wsypałam małą paczkę applaws do naturei. Chyba kolejny raz jak będę chciała pokombinować z natureą to dosypię do niej purizon - stary, sprawdzony i pewny.
A problemy kuwetkowe zaczęły się chyba 2 tyg temu (albo mniej) w nocy Kitusia kręciła się w kuwecie i nic nie zrobiła, a chciała. Na drugi dzień poszłam do wetki z tym właśnie i Kitusia dostała pastę i kupa się pojawiała - raz nawet długa, że hej, a innym razem mała - a teraz cisza od trzech dni. Znowu podaje pastę, ale skutku nie ma. Kitusia kręciła się w kuwecie przez chwilę z soboty na niedziele a z niedzieli na poniedziałek już nie. I nie jest tak, że przez cały dzień chce zrobić a nie może, tak się zachowuje jakby jej się nie chciało. Jednak dziś zadzwoniłam do wetki i wetka poleciła parafine. Powiedziałam czy nie lepiej syrop laktulosum (bo w sumie nigdy nie używałam parafiny, a wiem co pisze w ulotce z tego syropu i to mnie przekonuje) i wetka powiedziała, że jak już to duflak, bo laktulosum jest nie smaczne dla kotów. Mam podawać 2 ml co 3-4 godziny.
Martwi mnie to dosyć, ale jeszcze nie jest tragicznie. Jak kupa do jutra się nie pojawi to jutro idę z Kitusią do wetki.
Tosia dziś też znowu puściła pawia. I zastanawiam się czy to ma związek z wczorajszą pastą. Bo Tosi ogromnie bardzo smakuje pasta na kłaczki - zje każdą ilość. I wczoraj dawałam Kitusi i Tosia też dostała. Zlizała swoje i Kitusi. Choć nie było tego wiele - a dziś paw.
Jedynie Marysi nic nie ma.
A tak to wczoraj spędziłam cały dzień w salonie z m i z kotami. Kitusia w pudełku (to jej azyl chyba przed lekami, których ma już dość), ale była z nami. Nie w przedpokoju. Zawsze z m. lubiliśmy planszówki i często sobie gramy. Ale mamy takie klasyczne - eutobiznes, skrable, grzybobranie i wiele innych, a ostatnio nabrałam ochoty na PRAWDZIWE planszówki. Takie z fabułą, z zadaniami, z mechaniką jakąś fajną, takie które wciągną w swój świat. I na dnie szafy znalazłam taką jedną, którą sama kupiłam kiedyś, ale nigdy nie grałam. W weekend zmusiłam m. do rozgryzienia instrukcji, a ponieważ nigdy nie grałam w taką grę to nie umiałam za nic zrozumieć o co chodzi. Ale w końcu się udało i jestem po 3 partiach, a gra mnie wciągnęła bez reszty. To jest taka gra jak czytanie ksiązki, tyle że czyta się biernie a w takich grach się działa - jakby czytanie książki z działaniem. Nasza gra to Grobowiec Króla nieumarłych
http://www.rebel.pl/product.php/1,371/8 ... ml?aff=277 Wkreciliśmy się tak bardzo, że chcemy teraz kupić tfu zdobyć, bo już nie ma w sprzedaży pozostałe 5 części tej gry. Na allegro jeden sprzedaje trzy części w tym naszą i najlepsze, że facet jest z Bytomia
To jest naprawdę megaaa, inne zwykłe gry od razu tracą na atrakcyjności. A jakie ma się po tym piękne bajkowe sny

No, ale po co to mówię? Bo wczoraj razem z nami były kotki i Kitusia nawet wyszła z pudła i usiadła na instrukcji i zaczęła się myć. Potem siadła w pudełku, potem pod małym stolikiem między nami, na którym graliśmy.



Muszę Kitusię wykąpać, bo ma trochę posklejane futro od tych leków płynnych :/ Wczoraj tylko umyłam jej łapki w wannie, bo miała brudną ze żwirku.
Była Kitusia w kuwecie, siku tylko zostawiła i poszła :/ Jeżeli nie zrobi kupy to grozi jej lewatywa w narkozie

Na razie dramatu nie ma, ale... to jest pieruński stres czekać na te kocie kupy
