Cosia,Czitka,Balbi i Obiś. Szczur poszukiwany...Jest!!!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 17, 2015 17:18 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- coraz trudniej....

Przesyłam dużo pozytywnej energii. Myślami jestem w Tobą.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Nie maja 17, 2015 18:51 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- coraz trudniej....

czitka pisze:No i jest gorzej...


Boli go pysio :cry:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie maja 17, 2015 19:07 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- coraz trudniej....

A wetka?
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów


Post » Nie maja 17, 2015 22:11 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- coraz trudniej....

Pozytywna energia pomogła, Micio późnym popołudniem nabrał powolutku sił i ruszył do ogrodu. Siedział, siedział, siedział, myślał, aż postanowił zrobić porządek w stadzie i po kolei czaił się na wszystkie dziewczyny i pogonił że ho ho! Potem bawił się ze mną trawką, potem mówił, ze wychodzi poza teren, ale nie pozwoliłam, potem nerwowo zjadł w ogrodzie dużą łyżkę mięsa w obawie, że mu zje Obcy, a potem powiedział, ze się zmęczył i wrócił do szafy. Pospał, pospał i pół godziny temu przyszedł zapytać, czy jest może jakaś kolacja bo on tak głodny w tej szafie, to długo za wariata robić nie będzie. Otworzona z radości tacka była be, ale saszetka owszem, 3/4 zjedzone. I łyżka jogurtu z Ipakitine na deser.
Pysio dzisiaj już się nie zapluwa, gluty nie lecą, antybiotyk zaczął działać. Ale on słabiutki i chudziutki.
A z doktorką naszą umówieni jesteśmy na jutro rano, bardzo się tej wizyty boimy, bo Mić ciężko znosi auto i gabinet. I też cud się w gabinecie nie stanie...
Dostałam dzisiaj od syna jakiegoś smartfona, zrobiłam kilka zdjęć w ogrodzie Micia, ale nijak je przerzucić do komputera, to jakieś dziwne urządzenie, wracam do starej Nokii :evil:
Dzięki za wszelkie wsparcie, dzisiaj lepiej.
Śpimy.
Razem :1luvu:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19072
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie maja 17, 2015 22:17 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- coraz trudniej....

Miciu :1luvu:
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Nie maja 17, 2015 22:20 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- coraz trudniej....

Śpijcie, obu wam się przyda sen.
A ja tak sobie za Micia znów potrzymam :ok: :ok: :ok: :ok:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16561
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 18, 2015 5:36 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- coraz trudniej....

Trzymamy za Micia :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon maja 18, 2015 11:48 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- coraz trudniej....

My też trzymamy najmocniej jaj potrafimy.
I myślimy o Was i się razem z Tobą cieszymy jak jest lepiej i martwimy jak jest spadek formy.

Zazusia

 
Posty: 2534
Od: Pon lut 21, 2005 9:50
Lokalizacja: Okolice Krakowa

Post » Pon maja 18, 2015 18:38 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- coraz trudniej....

Dziękuję Zazusiu, dziękuję wszystkim.
Byliśmy rano pooglądać pysio, podobno nie jest źle, ale w jednym miejscu delikatnie krwawi, antybiotyk dalej, steryd na trzy dni i w piątek kontrola i pobieramy krew żeby sprawdzić elektrolity przede wszystkim, a przy okazji parametry nerkowe.
Mić jest smutny, taki jakby senny, wczoraj był w lepszej formie. Ale tez i trzy dziewczyny jakieś ospałe, leżą w tym ogrodzie i się nie ruszają, to może wszystkim się udzieliło. Apetyt Mić ma, nawet dzisiaj kupiłam chrupki Royala takie płaskie z dziurką w środku, nie trzeba ich bardzo gryźć, same się rozpadają. Bo Mić mnie dzisiaj trzy razy budził w nocy w poszukiwaniu chrupek :roll:
O, fotka 10 minut temu:
Obrazek
Idę jeszcze do ogrodu, może ożyją wszystkie. No i tak....
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19072
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon maja 18, 2015 18:39 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- coraz trudniej....

:ok:
Ciśnienie ponoć leci - u mnie też sennie.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon maja 18, 2015 18:41 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- coraz trudniej....

Dalej kibicujemy!

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon maja 18, 2015 19:21 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- coraz trudniej....

Buzia nie jest smutna, bolesna - czyli to znaczy, ze tutaj jest problem,
bo jest ulga po antybiotyku. Przypomnę, że trzy dni temu kot był zapluty,
obolały, z cieknącą śliną.
Nerki są, na pewno. Ale to, co się teraz dzieje - to nie jest efekt ich upośledzonego
działania.
Pysio Miciowe jest normalne kocie - czujne, bystre. Widać, że poczuł się lepiej.
:ok:

U mnie Lizak właśnie zaliczył z liścia w ryj - za blisko Hugcia chciał sobie pazurki naostrzyć :smokin: .
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pon maja 18, 2015 20:21 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- coraz trudniej....

Czituś, sterydy walą w nerki bardziej, jak narkoza wziewna, może zrobić jednak porządek z zębami, w sensie wywalić wszystkie i już.
Sterydy i wszelkie leki przeciwbólowe mogą wykończyć nerki :roll:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 18, 2015 21:46 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- coraz trudniej....

Tak, wiemy, wszystko wali w nerki, antybiotyk też, tu mamy coś za coś, Mić już nie przeżyje trzeciej narkozy, ja muszę się trzymać jakiejś opcji, jednego lekarza, wierzcie mi, że bardzo dobrego. Smutne to wszystko, właściwie to leczymy już Micia paliatywnie, żeby miał komfort życia na ile i na jak długo jeszcze się da. Teraz jest dobrze, za chwilę może być gorzej niestety. Przeżyłam z Miciem w krótkim czasie dwa zabiegi w narkozie, wiem, ile go to kosztowało i jak bardzo ciężko wychodził. A nie były to zabiegi mocno rozległe. I nie były robione w ciemno, robiliśmy rtg zębów przed nimi, wszystko podejrzane zostało usunięte. Kolejnego zabiegu Mić nie da rady :(
Cieszymy się każdym dniem. Każdym.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19072
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Sigrid i 59 gości