Karmel, tak po prostu ... :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 20, 2013 21:03 Re: Karmel, tak po prostu ... :)

Ale fajowe pierniczki :1luvu:

Spilett

Avatar użytkownika
 
Posty: 14588
Od: Śro wrz 25, 2013 14:57
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 20, 2013 21:05 Re: Karmel, tak po prostu ... :)

aannee99 pisze:Oj tak, Karmelek to świetny prezent pod choinką, taki najlepszy - innego dostawać nie muszę. Zresztą, czy ja zasłużyłam na prezent od Świętego w tym roku?. Tak się zastanawiam .. :ryk: :ryk: :ryk:


może w będzie rózga? :twisted:


aannee99 pisze:Obrazek

Obrazek


pierniki wyglądają pysznie :wink: a Twoja córcia ma piękne piwne oczęta :1luvu:


aannee99 pisze:Evelyn Generalnie, to Karmel wodę pije czasem ze stojaka na choinkę, ale tak to .. jest ok, nie psoci przy choince :)


sabotuje drzewko :mrgreen:

Evelyn_

 
Posty: 278
Od: Pt sie 23, 2013 19:45

Post » Pt gru 20, 2013 21:08 Re: Karmel, tak po prostu ... :)

Dziękuję :) Za drugim razem fajniej te ozdabianie wyszło niż za pierwszym razem ;) Tak więc na dobre w sumie wyszło to, że pierwsze upieczone pierniki kilka dni temu - zostały już wszystkie zjedzone :P

Obrazek

Evelyn Rózga, hmm .. nie no, myślę że aż tak nie grzeczna, to ja nie byłam. W sumie to .. odchodzę do wniosku, że ja grzeczna byłam i prezent dostać powinnam - prócz Karmelka, bo tak jak M. mówi - Karmel był w prezencie generalnie heh :D Przyniósł z ulicy kotecka i kotecek został :mrgreen: :1luvu: Dzięki za komplement dla córci :)

Ciekawa jestem jak Sylwester będzie dla Karmelka wyglądał. Nie wiem w ogóle jak koty reagują na te wszystkie hałasy?. Nasza sunia co roku ogląda z nami fajerwerki na balkonie, nic się nie boi, ale nie wiem jak Karmelek będzie się zachowywał? ... sylwestra robimy u nas i Karmelek będzie miał do dyspozycji jeden pokój, tylko dla siebie :)
Obrazek

aannee99

Avatar użytkownika
 
Posty: 9667
Od: Wto sie 28, 2012 8:35
Lokalizacja: Lubuskie

Post » Pt gru 20, 2013 21:33 Re: Karmel, tak po prostu ... :)

Bardzo podobają mi się pierniczki,aż mi ślinka leci :lol:
I Karmelek pod choinką też :1luvu:
Usiłuję przypomnieć sobie,jak to było rok temu,ale chyba moje koty niezbyt przejmowały się hałasem
w Sylwestra.
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 20, 2013 22:13 Re: Karmel, tak po prostu ... :)

No u nas Luna ma to wszystko głęboko w futrzanym tyłeczku, mogą walić, świecić, ona jak zawsze przechadza się dumnie po domu, nic sobie z tego nie robiąc. Ot, najwyżej siądzie na oknie i łagodnie zdziwionym wzrokiem obserwuje światełka w dali (bo my mieszkamy na takim ekhem, zapupiu :D ). Za to Fagot biedny... No, to jest gorzej. Wyobraź sobie takiego owczarka który jest tak przerażony, że próbuje włazić na kanapę, z kanapy na stół, za kanapę, za choinkę, za pralkę, pod łóżko, gdziekolwiek, byle było cicho... Strasznie mi go żal w Sylwestra :( nawet ziołowe tabletki uspokajające nic nie dają.
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Pt gru 20, 2013 22:22 Re: Karmel, tak po prostu ... :)

Wiem, mój Nero i Roki też się bardzo boją wystrzałów :(

Spilett

Avatar użytkownika
 
Posty: 14588
Od: Śro wrz 25, 2013 14:57
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob gru 21, 2013 17:21 Re: Karmel, tak po prostu ... :)

Ja też zastanawiam się, jak Sylwestra zniesie Beniamin. Niestety nie będzie mnie z nimi :( W tamtym rok uElisha nawet nie zareagowała na wystrzały. Mam nadzieję, że w tym roku wytłumaczy Beniowi, że nie ma się czego bać.

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 21, 2013 17:26 Re: Karmel, tak po prostu ... :)

u mnie Kaja panikara wprowadza nerwową atmosferę i wszystkie się boją :strach: :strach: :strach: :strach: :strach:



pierniczki wygladają apetycznie, zdolne jesteście :)
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76042
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie gru 22, 2013 19:30 Re: Karmel, tak po prostu ... :)

Obrazek
Pogodnych Świat zimowych,
odpoczynku, zwolnienia oddechu,
nabrania dystansu do tego co wokół,
chwil roziskrzonych kolędą,
śmiechem i wspomnieniami.
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76042
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon gru 23, 2013 13:24 Re: Karmel, tak po prostu ... :)

Beniu i Elishka chcieliby zaśpiewac pastorałkę, tym samym życząc zdrowych i spokojnych Świąt:

Obrazek

Przez wielkie miasta, przez małe wioski.
Biegną ludzie, biegną ludzie do stajenki.
Aby powitać Pana Jezusa,
Który przyszedł i miłością świat napełnił.


Witamy Cię, witamy Cię.
Pośród naszych domów.
Przez wszystkie dni, dobre czy złe.
Chcemy zostać z Tobą.


Spraw Panie Jezu, aby do domu,
każdy człowiek odmieniony dzisiaj wrócił.
By choć na trochę, choćby na tydzień.
Poszły sobie gdzieś daleko wszystkie smutki.

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon gru 23, 2013 16:25 Re: Karmel, tak po prostu ... :)

Życzymy Wesołych Spokojnych Świąt!!!!! :1luvu:
Diabelski Diabeł Lamar
vel Kozi Cyc
Prosimy pięknie w nasze skromne progi http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10466019

ObrazekObrazek

Blodka

 
Posty: 1273
Od: Sob wrz 07, 2013 9:45
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon gru 23, 2013 21:25 Re: Karmel, tak po prostu ... :)

wesołych, spokojnych i pełnych rodzinnego ciepła świąt ;)

Sarah DeMonique

 
Posty: 2704
Od: Pt cze 04, 2010 11:10
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 24, 2013 11:04 Re: Karmel, tak po prostu ... :)

Kochane, bardzo Wam dziękuję za świąteczne życzenia, Wam również życzę Spokojnych, Radosnych i Wesołych Świąt Bożego Narodzenia ...
U mnie niestety nie jest radośnie, nie jest wesoło :( Wczoraj zadzwonił telefon .. nie znałam tego numeru, odebrałam oczywiście, bo wszystkie telefony mam zwyczaj odbierać. Usłyszałam starszy głos Pani, przedstawiła się i powiedziała, że ma mój numer od Pani weterynarz. Tysiące myśli przeszło mi przez głowę, o co chodzi?. Pani powiedziała, że kotek rudo biały, którego znaleźliśmy jest Jej kocurkiem :cry: Oczywiście pytałam o to kiedy Pani kotek zaginął, w jakim miejscu mieszka, o znaki szczególne - powiedziała o oczku - powiedziała, że był leczony na koci katar. Okazało się, że Pani mieszka blisko naszego osiedla, więc tu gdzie Karmelek został znaleziony przez mojego M. Poprosiłam Panią o spotkanie. Przyszła do nas, starsza kobiecinka, płakała gdy zobaczyła Karmela. Całowała go i ściskała. Widziałam naprawdę wielką radość i wzruszenie na twarzy Pani ... Kotek nie był kotkiem wychodzącym, Pani mieszka w bloku na parterze, ale tamtego dnia wietrzyła mieszkanie rano i zapomniała kocurka zamknąć w łazience, musiał wyjść przez balkon. Szukała go w okolicy, nie ma komputera, nie mogła zamieścić ogłoszenia w internecie, jest starszą osobą, troszkę schorowaną, obchodziła okolicę kilka razy, na kotka się nie natknęła, bo grzał już dupkę u nas. Nie wiedziałam co dalej .. tzn. teoretycznie wiedziałam, ale praktycznie?. Mętlik w głowie ... Pani zapytała czy może swojego kotka zabrać do domu. Powiedziała, że jest bardzo wdzięczna za to, że gdy go znaleźliśmy, to go wzięliśmy pod swój dach i zaopiekowaliśmy się nią, bo nie wiadomo co by mu się mogło stać. Powiedziałam Pani, kocurek został znaleziony przez mojego M. na ulicy - w kartonie!. Pani była w szoku. Ktoś musiał sobie 'zażartować' i kociaka włożył do kartonu, który położył na jezdni, jakiś psychopata :| :| :| :| Wiecie jak Karmelek miał na imię w domku swoim?. Kubuś ... ja jednak myślę, że on przyzwyczaił się do imienia Karmel .. nasz Karmelek .. poryczałam się, poryczałam ... moja córcia również. Pani zapytała czy ma mi zwrócić pieniążki za wizyty u weterynarza, za karmę, za żwirek. Powiedziałam, że nie ma takiej potrzeby. Pomogłam Pani zanieść Karmelka do domu :( :( :( :( :( :( :( Pani przyszła do nas na spotkanie z transporterkiem, który należał do Kubusia, tzn. Karmelka ... tzn. sama nie wiem .. ale kochanego kocurka :cry: :cry: :cry: Córcia płakała, ja również. Przywiązałam się jak diabli. Naprawdę ... jestem rozbita, smutna i zawiedziona :( Tłumaczę to jednak sobie w ten sposób, że Karmelek należał do tej Pani, że to ona od małego go miała, że uratowaliśmy go jakby nie patrzeć, zaopiekowaliśmy na tyle czasu na ile trzeba było to zrobić ... i zakończenie jest szczęśliwe, ale dla kogo?. Dla tej Pani .. to pewne, a czy dla nas?. I tak i nie, bo jest mi źle, ale z drugiej strony - sama nie wiem :( Pani powiedziała, że straciła już nadzieję na to, że odnajdzie swojego kocurka, ale córka Jej podpowiedziała, że można przejechać się po lecznicach i zobaczyć czy nie wisi ogłoszenie o znalezionym kocurku. Pojechali do dwóch lecznic, w jednej kocurek był na kk leczony - tam nic nie było, ale w tej do której my chodzimy z naszą sunią i z Karmelkiem chodziliśmy - zostawiona była przeze mnie informacja o znalezionym kocurku. W prawdzie nie było to żadne ogłoszenie, ale Pani weterynarz wiedziała, że Karmelek był znalezionym kotkiem. Pani zapytała weterynarz o rudo białego kocurka z jednym zamglonym oczkiem - od razu pomyślała o Karmelku i dała namiary na mnie. Powiedziałam też Pani o świerzbie usznym, który Karmel miał. Powiedziała, że faktycznie uszka miał brudne, ona starała mu się je czyścić, ale nie umiała tego wyczyścić i nie wiedziała, że to może być tak poważna sprawa, że to świerzb ..

Historia ... smutna historia, bardzo smutna :( Dałam Karmelkowi zabawki, które mu kupiłam, dałam też miseczki, dałam żwirek, karmę którą u nas jadł. Dałam mu do transporterka kocyk, na którym spał w łazience. Pod łóżkiem w sypialni są jeszcze jego myszki, które tam zachomikował sobie :cry: :cry: :cry:

Chyba nie ma słów, które mogłyby mnie teraz pocieszyć? .. chyba nie ma :(

Przepraszam, że piszę tak chaotycznie, ale emocje wzięły górę, smutek i ta pustka ... sunia chodzi po mieszkaniu i szuka Karmela... wie, że go nie ma :(
Obrazek

aannee99

Avatar użytkownika
 
Posty: 9667
Od: Wto sie 28, 2012 8:35
Lokalizacja: Lubuskie

Post » Wto gru 24, 2013 11:33 Re: Karmel, tak po prostu ... :)

O matko, Ania :crying:
Takiego czegoś się nie spodziewałam...
Wiem, że teraz Ci ciężko, że Karmelek wrócił do - jakby nie patrzeć - swojego domku, że go pokochałaś, no wszyscy go pokochaliśmy :(

Może pojedziesz po świętach do schroniska, żeby uratować kolejnego Karmelka? Bo podejrzewam, że nie zniesiesz tej pustki :(
Mocno tulę :(

Spilett

Avatar użytkownika
 
Posty: 14588
Od: Śro wrz 25, 2013 14:57
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto gru 24, 2013 11:50 Re: Karmel, tak po prostu ... :)

Obrazek
kicikicimiauhau
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 53 gości