Mopik ['] Kropek i Kicia [End of story]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 29, 2013 15:22 Re: Opowieści Mopika

Też trzymam :ok: i czekam na wieści, oby dobre!
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Wto paź 29, 2013 16:28 Re: Opowieści Mopika

To ja, Mopik. Ludzie, co ja dzisiaj przezylem... Duzy zafundowal mi taki horror, ze glowa boli. Obudzilem sie rano, tak o 6 zjadlem pol saszetki mokrego (resztą wzgardzilem) a potem nie odmowilem sobie tez porcji miesa. Potem Duzy palnal sie w czolo, mowiac "no a jak beda chcieli mu wyniki jakies robic?! Powinien byc na czczo!". Ale to juz jego problem, nie moj, prawda? Duzy sie pocieszal, ze za wiele to nie bylo, a lekarza - jakiegos ponoc "zwierzecego House'a" - mamy na 12, wiec moze jakos sie uda.

Profilaktycznie wiec siedzialem juz od 9 rano w srodku fotela, mej kryjowce, bo od dolu mi przecieli plotno, zebym tam mogl sobie posiedziec, gdy nie mam ochoty nikogo widziec na oczy. (Nawet specjalnie gdy odebrali fotele od tapicera, zaraz zrobili mi w nowym plotnie otwory, zeby mial nadal swoj schowek (wczesniej sam musialem sobie wydrapac wejscie)). Niestety Duzy ma na to swoje sposoby, wiec w okolicach 11 zostalem zapakowany w transporter i pojechalismy.

Przyjecie bylo o 12.15, a lekarz - nie powiem - wzbudzil moje zaufanie. Zdawal sie byc konkretny i skupiony na moich objawach. Duzy dlugo tlumaczyl co mi jest, pokazywal kolejne wyniki, ale wet stwierdzil w koncu "nie bedziemy leczyc wynikow, tylko kota". Noi sie za mnie wzieli - obmacywali, mierzyli temperature, zagladali w rozne miejsca. A potem kazali pobrac krew. To juz mi sie nie spodobalo, lekarzowi za to nie spodobalo sie, ze nie jestem na czczo, bo wtedy nie zawsze sie udaje owe wyniki zrobic, ale westchnal "sprobujemy". Wiecie, ja juz przywyklem do pobierania krwi z lapki, ale on wbil mi strzykawke w szyje! Oj, nie spodobalo mi sie to, ani troche. A za drugim razem jeszcze mniej. Duzy mowil, ze u weta jestem jak trusia? No to poznajcie nowego Mopika - wojownika. Nie pozwolilem i juz. Dla zasady nawet przy pobieraniu z lapki robilem problemy, wiec musieli sie wkluwac az dwa razy. Potem bylo po wszystkim - wskoczylem do transportera, a lekarz i Duzy sobie porozmawiali. Wet mowil, ze sa i takie koty, ktore maja bardzo niski poziom bialych krwinek - tak po prostu. Sa i juz i zyja z tym latami. Troszke martwila go moja - wzieta z ostatniego wyniku -kreatynina i mocznik, ale mowil ze to byc moze efekt podawania sterydow. W kazdym razie nie robil tragedii z tego powodu. Dyskutowali o chorobie autoimmunologicznej, podobno sa tez choroby wirusowe, ktore daja takie objawy. A potem kazali poczekac na wyniki.

I wiecie, w normalnej przychodni to sie na to czeka 10 minut. A to byl wroclawski Uniwersytet Przyrodniczny (dawna Akademia Rolniczna) i na te wyniki czekalismy godzine... dwie... dwie i pol. W miedzyczasie prawde mowiac mialem serdecznie dosyc. Zaczalem szalec w transporterze, bo ile mozna siedziec skulony w poczekali\ni, gdzie jest duzo ludzi, psow (wielkich i malych) oraz kotow. No i nie ukrywam, ze zaniedbalem porannego siurka. A do tego jeszcze stres...

W kazdym razie Duzy zaweszyl przy moim kojcu i wyniosl mnie na dwor. Transporter mialem - przewidujaco - wymoszczony warstwa recznikow papierowych, wiec ze tak powiem tragedii nie bylo, ale trzeba bylo je wygarnac i wyrzucic. A mnie to w graj! Wyskoczylem na trawnik, rozejrzalem sie i chodu pod choinke. Duzy wywalil "pieluszki" do kosza i zaczal mnie namawiac do powrotu, ale wcale nie mialem na to ochoty. Odstawilem szalenczy sprint przed siebie. Na szczescie budynki UP leza na terenie odgrodzonym od ulicy, wiec gnalem alejkami, wpadlem do jakiegos budynku, pognalem korytarzem, jednym, drugim, budzac panike wsrod studentow i na koniec dotarlem do zamknietych szklanych drzwi, gdzie doscignal mnie Duzy, bardzo przy tym sapiac i uzywajac slow, ktorych na szczescie nie zrozumialem. Zaniosl mnie do transportera (przyznam, ze po wywaleniu pieluch pachnialo w nim duzo lepiej), W koncu po 3 (!) godzinach mamy wynik!

A raczej nie mamy, bo jednak to, co zjadlem rano uniemozliwilo analize. Duzy mial mine jakby sie chcial poplakac. Lekarz powiedzial, ze w czwartek rano powtarzamy badanie. No i sobie poszlismy.

Myslicie, ze to koniec? Ta! A kroplowka to pies? Pojechalismy do drugiego weta (w miedzyczasie Duzy palnal sie w czolo "a czemu nie powiedzialem, zeby tam ci ja zrobili, w koncu dostajesz po prostu sol fizjologiczna?!" po czym znow dodal pare niezrozumialych dla mnie slow. Ten moj Duzy to jest czasem taki "bystry inaczej", tyle wam powiem. Ma swietne pomysly ale po czasie. W czasie jazdy mialem naprawde dosyc i podjalem bardzo intensywne proby rozwalenia transportera, tudziez glosno wyrazalem swoje zdecydowane niezadowolenie. Prawie mi sie udalo. Znowu mnie kluli (to juz 5 raz dzisiaj, ludzie!), potem znowu jazda, gdzie sobie lamentowalem glosno, a w koncu - jejku, nareszcie - domek!!!

Zjadlem cala zawartosc miseczki z sucha karma (bedzie z poltora lyzki, polezalem na kafelkach, zeby sie ochlodzic, wylizalem sobie to i owo i juz zasadniczo jestem spokojny. Ale o czwartku to nawet mi sie myslec nie chce.


****

To teraz pare slow ode mnie - reasumujac: nadal nic nie wiemy. Moze w czwartek bedzie jakas diagnoza. Hildebrandt budzi zaufanie i zdaje sie byc zaangazowany w to, co robi oraz pilnie slucha, no i "leczymy kota, a nie wyniki". Jakos, szczerze mowiac, ufam mu bardziej niz tej calej reszcie wetow, ktorzy ogladali dotad kota, razem wzietych. Tzn. takie jest pierwsze wrazenie. Tylko przerazajace sa te godziny czekania na wyniki. Byc moze po prostu odwioze kota do domu i wroce po nie sam - o ile sie nie okaze, ze po wynikach beda jakies badania jeszcze. :/

Nie wiem jak Mopik wytrzyma taki drugi maraton, bo ja szczerze mowiac mialem juz serdecznie dosc pod koniec. Dlaczego oczekiwanie na zwykle badanie krwi musi tyle trwac?

No i tani to oni nie sa. Mam nadzieje, ze bylo warto.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4873
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 29, 2013 17:40 Re: Opowieści Mopika

Masakra. Biedny Mopik :cry:

Magnolia też ma niskie leukocyty (może nie jakoś mocno odjechane, ale jednak). Moja wet też mówi o leczeniu kota a nie wyników, tylko... u Mopika to i bez wyników widać, że coś nie tak, bo trochę długo tego apetytu nie ma i to nawraca.

No to czekamy do czwartku :roll: do d.., że tak powiem.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Wto paź 29, 2013 18:04 Re: Opowieści Mopika

Lifter pisze:gdzie doscignal mnie Duzy, bardzo przy tym sapiac i uzywajac slow, ktorych na szczescie nie zrozumialem.
:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

Jeśli to z katalogu słów których ostatnio użyłam bo mój Gizd Pieroński strzaskał mi doniczkę kiedy pierwszy raz w swoim życiu udało mu się skoknąć na parapet w pokoju to nawet lepiej że nie zrozumiał :D

Czytam sobie wątek Mopika od wczoraj i muszę przyznać że czyta się go jak dobrą powieść.
Życzę Mopikowi powrotu do zdrówka !!!!!!!
Diabelski Diabeł Lamar
vel Kozi Cyc
Prosimy pięknie w nasze skromne progi http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10466019

ObrazekObrazek

Blodka

 
Posty: 1273
Od: Sob wrz 07, 2013 9:45
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto paź 29, 2013 19:46 Re: Opowieści Mopika

No to czekamy do czwartku :roll:

Trzymaj się Mopiku!
Obrazek

Carolina84

 
Posty: 86
Od: Śro wrz 11, 2013 23:20
Lokalizacja: małopolska

Post » Czw paź 31, 2013 9:36 Re: Opowieści Mopika

Mopik znowu dzisiaj na tortury :-(

A tak z innej beczki o robieniu USG - ostatnio był przypadek kota z guzami "chyba chłoniak" i do tego anemia, więc pewnie tak; zrobił USG inny wet i ani śladu "chłoniaka"; teraz kot rzyga robalami i to żywymi - do anemii mogą bez trudu doprowadzić (pytanie więc, czy te guzy to nie były glisty). :strach:

Tak więc co jest Mopikowi, to... może być bardzo dalekie od pierwotnych diagnoz.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw paź 31, 2013 13:19 Re: Opowieści Mopika

No coz, juz po badaniach.

I w sumie wiemy tyle samo, co do tej pory. :?

Wyniki ma dobre - mocznik spadl do 30, keratynina do 2,0 (wet twierdzi, ze to jak najbardziej w normie, bo norma "podrecznikowa" (do 1,8) wedle niego jest stanowczo zanizona. W czerwcu jednak kot mial 1,3, a w sierpniu 1,7, wiec cos jednak mu rosnie i jakis powod tego zapewne jest.

Biale cialka wzrosly do 7 (!) mln, czyli najlepszy z dotad robionych wynikow, lepszy niz ten po miesiecznej kuracji. (Norma od 5.5 do 20). I zdaniem weta to poniekad dowod, ze to raczej nie jest efekt sterydow, bo wtedy wynik winien byc proporcjonalnie mniejszy (z 3.9 do 6 w miesiac, po tygodniu odstawienia spadek do 2.9, a potem z 2.9 do 7 w 10 dni kuracji?), stad bedziemy je odstawiac. Jego zdaniem sterydy co najwyzej zmusily kota do jedzenia, ale niespecjalnie nic wiecej - czyli po prostu kot sam zwalcza chorobe (albo ona atakuje cyklicznie), moze z lekkim wsparciem sterydow, bo jedzacy kot to zdrowszy kot. Ogolnie to chcialby sam go zbadac gdyby znow mial faze "niejadka", bo nie ufa wynikom krwi pobranej z lapki (twierdzi, ze krew tam powoli skapuje, reaguje z powietrzem etc. etc. a potem sa przeklamania rozmaite). I wtedy bedzie mogl powiedziec cos konkretniejszego. Co do operacji wyciecia sledziony, to sie mocno krzywil - bo stwierdzil, ze "chlastanie" kota na zasadzie "a moze sie uda utrafic w przyczyne" to ostatecznosc, do ktorej Mopikowi jeszcze daleko.

Ogolnie wyniki bardzo ladne - najwyrazniej nawodnienie go kroplowkami bylo slusznym krokiem, nawet jesli pierwotna diagnoza, ze ponowny brak apetytu, pomimo brania sterydow, to efekt wzrostu stezenia kreatyniny i mocznika, nie byla prawidlowa.

Reasumujac: madrzejsi nie jestesmy, ale lekarz twierdzi, zeby nie panikowac, bo kot jest w dobrym stanie - wbrew pozorom - i mozna spokojnie poszukac przyczyn braku apetytu. bo niskie biale cialka krwi jego zdaniem moga byc efektem procesu chorobowego, ktory wywoluje ow brak, a nie przyczyna. A moga tez po prostu byc dla niego normalnym stanem... Czyli - patrzec, obserwowac, w razie czego wrocic na badania i sie zobaczy.

Nie powiem, liczylem na cos jak z serialu Dr House, czyli '...juz wiem! To brachoskinodupobladaskomia! Robimy to i to i pacjent wychodzi ze szpitala zdrowy za 3 dni' no ale zycie to nie film. Zawsze moglo byc gorzej - ze by zdiagnozowal jakis nowotwor albo co.

BTW: Mopik zyskal juz powszechna slawe w lecznicy. I studenci i paru czekajacych w kolejce, ktorzy widac sa tam codziennie, zareagowali na niego "o, czy to nie ten kot, ktory tak uciekal i chcial sie przebic przez szklane drzwi"?

A na tle paru kocich nieszczesc, leczonych kroplowkami itd. to on naprawde wyglada kwitnaco. Jak widac zawsze moze byc duzo gorzej - gdzies obok jacys panstwo z przecudownym bialoczarnym (w tei kolejnosci) 5-letnim Maciusiem (ktory byl domowy, potem bezdomny, potem trafil do toksycznego domu, gdzie nie mial lekko, a potem pol roku temu do nich), ktory ma problemy z nerkami - cieszyli sie, ze zbili mocznik chyba z 200 do 70, a kreatynine z 16 do 3,7. A takie wyniki u Mopika wzbudzilyby moja depresje, a nie radosc... Wszystko jest wzgledne.

Cieszmy sie tym, co mamy, cieszmy sie tym, co jest i poki jest.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4873
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 31, 2013 13:34 Re: Opowieści Mopika

Ten lekarz zdecydowanie mi się bardziej podoba :D i mówi dużo bardziej do rzeczy :ok:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw paź 31, 2013 14:10 Re: Opowieści Mopika

Zeby jeszcze powiedzial co kotu konkretnie jest...
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4873
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 31, 2013 14:26 Re: Opowieści Mopika

Tamci mieli kilka tygodni i nie wiedzieli, a on ma od razu wiedzieć? Daj mu trochę czasu na zrobienie własnych badań, o których mówił - jasnowidzem nie jest :P
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw paź 31, 2013 14:35 Re: Opowieści Mopika

Wiem, tylko tak sobie wzdycham - czlowiek laknie prostych rozwiazan, prawdy podanej na talerzu w tempie ekspresowym, zreszta ja uwazam, ze lepsza prawda (nawet zla) niz niepewnosc, bo wtedy latwo o rozchwianie emocjonalne - kazdy "dolek" kota to depresja, kazda poprawa to euforia.

Czepil sie mnie jakis kaszelek (bez goraczki) 3-ci tydzien. Z internetu, (pomijajac klasyczne "masz raka". gdy sprawdzasz dowolna dolegliwosc) wyguglalem ze to przewlekle zapalenie/podraznienie oskrzeli, a to z kolei efekt spadku odpornosci, a to z kolei efekt dlugotrwalego stresu - co by sie w sumie zgadzalo, bo akurat stres mi ostatnio zycie funduje w ilosciach calkiem hurtowych.

Coz, kupie sobie dzisiaj beta-gluokan, przeprosze sie z czosnkiem i cebula, a jak nie przejdzie za pare dni (albo sie chociaz nie polepszy) to bede mial czas by samemu pojsc do lekarza,
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4873
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lis 02, 2013 17:07 Re: Opowieści Mopika

Dwie dobry od ostatniej kroplowki, pierwsza doba na zmniejszonych sterydach -> nieco gorszy apetyt, caly dzien przespany pod koldra na lozku. Czyli mniej wiecej jak niedziela 2 tygodnie temu, po ktorej z dnia na dzien bylo gorzej i dostal kroplowki oraz ponownie sterydy.

No ale odpukac - na razie cos tam je i lazi po domu, marudzac pod nosem na niewiadomo co. Zobaczymy co bedzie jutro. W poniedzialek albo wtorek kolejne badanie. Zobaczymy jak tam krew, mocznik i takie tam.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4873
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lis 02, 2013 17:23 Re: Opowieści Mopika

Będzie dobrze - ten wet wydaje się, że wie co i w jakim celu robi.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob lis 02, 2013 19:47 Re: Opowieści Mopika

Apetyt nie taki znow zly, pod wieczor kotek jakby zglodnial i co jakis czas podchodzi do miseczki, karma znika, moze szalu nie ma, ale je, not bad. Za to nie pije zbyt wiele. cjhoc na 2 siury dziennie starcza, acz po kroplowkach to bylo sikanie dopiero.

Dzis dostal steryd (teraz co 2 dzien) o 19 i nie wiem czy to efekt leku, czy po prostu wieczorem kotu apetyt wrocil, bo w sumie zmlocil tyle, co powien.

Mnie tez po kuracji syropowo-miodowo-imbirowo-czosnkowej paskudny kaszel od ponad 3 tygodni trwajacy mocno oslabl. :ok: Wcinam tez beta-glukan i preparat czosnkowo-zenszeniowy. Z rozpedu i ciekawosci zzarlem kotu 2 tabletki spiruliny... i musze powiedziec, ze to jest okrutne swinstwo. ;P Smakuje toto dziwnie, jakas taka zgnilizna, a potem mi sie odbijalo z godzine takim czyms rybno-niewiadomoczym. A kotom to smakuje... Dziwne stwory.
Ostatnio edytowano Nie lis 03, 2013 20:10 przez Lifter, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4873
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lis 03, 2013 20:09 Re: Opowieści Mopika

Dzis apetyt calkiem przyzwoity (tak mniej wiecej 5.5 porcji do tej pory, przy normie 6) ale mam wrazenie, ze chyba w ogole nic nie pil - dwa male siurki w ciagu dnia - a do tego kupska ostatnimi czasy ma rzadsze (acz nadal wali "klocki") i duzo bardziej smierdzace - chyba efekt mokrej karmy?

Jak mnie zdrzazni, to skombinuje sobie zestaw do kroplowek i sam bede go ze 2x w tygodniu "nawadnial".

Pol dnia pod koldra dzisiaj spedzil, ale nastroj ma dobry, mruczy i lata pod rozlozonymi parasolami, zachecajac do zabawy.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4873
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 13 gości