Wszystkie koty jamnika Melona III- Leoś odkrywa ogona...

Daaaaaaaaaaaaaaaj kotkins relację Amelki, z czegokolwiek please............mam zniżkę kurde no.....

Rudy Kotku witaj, czytaj , bywaj:)!

Nje bendem fcale pisiła bo mje bamdzo fkuszyli Durze.Mje zuapali , mje kupem zez kuakuf na dooopce zdejmneli co siem mje pszykleiła.Nje mogli jej zdjońć i mje targali za kuaki.A potem mje myli wew wodzie zez szmpanem,a ja szampana nje lubjem bo śmjerdzi.
Na jeich ryczyłam.
I biłam jeich łapom , bo mje Fjonia naumijała.
I teras se schnem.
A jak uschnem to jak mje tuńmczyka nje dadzom to se pujdem.Wew śfjat.
Ale mawjali,że dadzom.

A jak mje Shira fkuszysz to na Ciem nasyczem.
O tak :(tu Amelcia pluje na monitor)
Siem żegmnam na razie zez mokrom dooopkom.
Ameczka

P.S.Piłkem mje kupjeli ale se zgubjałam.Nje wjesz Shira dzie ja jom mam?

Stawiałabym na to, że pod łóżkiem, obok myszki...

Kocham Amkę.
Myszkę pewnie Melon ukradł....albo Leoś....
Zaraz mi lepiej....

Robili komuś zastrzyki do stawu? Boję się...

kotkins pisze:MAMY PERSY!
Zawsze mamy...
Tylko wypytaj tę panią.Bo ja dziś spotkałam babusa w sklepie zwierzęcym, który miał też persa , który umarł ZE STAROŚCI w wieku 10 lat, a był -uwaga!- WYCHODZĄCY!!!!Babus zauważył ,że kupuję "Hairballa" i "Hair& Skina" dla moich i się zapytał a"jakie kotki", a jak się ujawniłam, to zaraz mi wykład szczelił...
Mieszka gdzies pod Poznaiem, w Kiekrzu zadaje się.
Pytała o persy do wzięcia , bo jej powiedziałam,że moje z adopcji a nie od hodowcy.

Jest pers do pilnego wzięcia w schronie w Łodzi, uwaga -rudy!:)
Tu wątek ze zdjęciami: viewtopic.php?f=13&t=146433&start=270

I ma kto zrobić wizytę PA...

ok zaraz się wypytam :wink:

shira3 pisze:Kocham Amkę.
Myszkę pewnie Melon ukradł....albo Leoś....
Zaraz mi lepiej....
Robili komuś zastrzyki do stawu? Boję się...

Ja miałam Wstrzykiwaną w staw barkowy blokadę.Nie było to przyjemne,ale do zniesienia.za to ręka mnie nie boli już 4 lata.
Trzymam kciuki :ok:

Witam się po dłuższej przerwie (konferencyjnej; następnym razem dłużej się zastanowię, zanim dam się wrobić w referat). Amelkową przygodę z tuńczykiem przeczytałam dwa razy. Chyba przeczytam jeszcze raz. Suuuuper! Przypomniało mi się od razu, jak to Ofelia, jako kocię, obżarła się pieczonym pstrągiem (moim!). Tylko ta przygoda skończyła się nieco gorzej... Nie dotarła na czas do kuwety, ani na żaden kocyk. A spała na mojej poduszce :evil:

.
Przed chwilą na Animal Planet było o jamnikach. Oglądam połową oka, bo próbuję zrobić gulasz (kociasta wyjadała mi miąso - wieprzowe oczywiście :evil:

. Czy temu kotu nie może wystarczyć to co ma w misce? Też mięsko, tyle że drobiowe. I z suplementami.

Kradzione lepiej smakuje :wink:

Shira Ty szukaj tej piłeczki z piórkiem , bo Ameczka smutna...

BLUSIA ZNALAZŁA DOM,DZIEWCZYNY!!!
Wraca mi wiara w ludzi...

Dla równowagi znowu persy do wzięcia ze schroniska...Łódź i gdzieś jeszcze...ech...

A co, nie znalazła jeszcze?

A Durze nie pomogły?

Widziałam o Blusi :piwa:

Niestety dopływ nowych kotów jest cały czas.....

Taaa...Blusia do domu a ten rudy biedak z mocznicą nie żyje.

Shira- no ni ma.Podejrzewam,że ktoś zeżarł.Jutro kupię nową.

Jest jeszcze jakieś cudo w Rybniku.Śliczny kot.

Jak rozbudujemy dom to jeszcze kogoś weźmiemy.
To konieczne.Tyle ich jest...

Coś tu pusto, cicho... Gdzie Kotkinsy? Coś to podejrzanie wygląda. Zdjęcia mają być! Z dzisiejszą gazetą! Żeby było wiadomo, że Kotkinsy całe i zdrowe.

A jak oczko Babci?

Cioooo...MB, ciooo....
Kotkinsy śpią.Leoś na wznak chrapiąc -egzotyk jeden oraz potffur olbrzymi (dziś sobie chudziutkiego persa Leosia obejrzałam na zdjęciach z KŚ, chyba to jednak inny grubas u mnie mieszka), Fiona na oparciu kanapy i coś się koci śni,bo ogon pracuje jak u lwa,a Amelia na stoliku kawowym (to jej miejscówka).Felek połozył się na Małżu, razem udają,że czytają,ale któryś chrapie.
Melon czuwa na wznak w swoim łożu.Ma otwarte melońskie usteczka (takie śliczne, czarne- Meloś jako groźny pies , ma czarrrrne podniebienie!)

Wczoraj MK przygotowywał prezentację z fizyki pt "Ratujemy nasz tyłek przed jedynką na semestr", poszliśmy spać o 3 rano.
Udział wzięli :Kotkins, Małż, Ex- mąż kotkinsowy (jest po Politechnice,więc się przydał), przyjaciółka MK wraz z MK (znudzeni),oraz tato przyjacióki (tez po Politechnice).
Koty zległy o 24, padły pokotem zdenerwowane tą prezentacją niemożebnie.Jamnik nie narażał zdrowia ,spał już o 21.

Zaangażowanie Ameczki w prezentację nalezy upamietnic, ona naprawdę kocha swojego MK.
Amka najpierw ładowała się na wszystkie stoły, biurka, blaty i laptopy, a potem zrobiła śliczne siczki przy wejściu do kuwetki.

Z prezentacji mamy bdb!
Tzn.Ameczka ma :mrgreen:

Pospolite ruszenie, nawet ex-małżonkowie się jednoczą - fizyka i jedynki łączą ludzi :mrgreen:

Aloha

Uprzejmie donoszę, że zyję. Mam anginę ropną, ale jednakowóż żyję. Bardzo jest mi dobrze bez Miau, przepraszam dziewczyny - ale dopiero po przymusowym odwyku zauważyłam jak inaczej się patrzy na świat......bez tego codziennego nużania się w kocich kłopotach.

Telefony odbieram jakby co:-) Bać się nie trzeba.......dzizas ileż dni tu nie zaglądałam.........i chyba nie mam siły na nadrabianie - także znikam, ale przypominam, ze poza forum są inne środki komunikacji....

Wszystkie koty jamnika Melona III- Leoś odkrywa ogona...

Kto przegląda forum