
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
gpolomska pisze:We wtorek będzie u mnie jak się nic nie schrzani. No jak zobaczyłam to chuchro i takie smutne, to mi się coś zrobiło... Magnolia mi mocno chodziła po głowie, ale ona się jeszcze jakoś trzyma, a Aniołek marnieje w oczach... przedtem Mokate była na liście "niechcianych i pilnie potrzebujących z małą szansą na dom", a teraz On... mam nadzieję, że dla Niego nie będzie za późno i że wyjdzie na prostą... Mokate się nie udało, ale przy Niej jeszcze nie wiedziałam tyle o kocich chorobach i upiornych wetachteraz wiem więcej, ale i tak nauki będzie dużo...
gpolomska pisze:Stresuję się, ale mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze i niedługo w wątku Aniołkowym będę mogła napisać, że apetyt wrócił, a Aniołek rozrabia jak wcielony diabeł![]()
Nie jestem wspaniała - po prostu wiem jak to jest być odrzuconym, niechcianym i niekochanym, gdzie nikt Cię nie zauważa jakbyś była przezroczysta, bo nie jesteś idealna - nie pasujesz do jakiegoś tam wzorca kogoś godnego zainteresowania. Dlatego wiem jak one cierpią... i to nawet nie tyle fizycznie... dlatego chcę im tego oszczędzić na ile jestem w stanie. Ludzie często (na szczęście są wyjątki) chcą "pomagać" komuś pod jednym warunkiem: że on tej pomocy nie potrzebuje, a można coś z tego mieć. Niestety. Przynajmniej tak było zawsze w moim świecie, który mnie otaczał.
gpolomska pisze:Stresuję się, ale mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze i niedługo w wątku Aniołkowym będę mogła napisać, że apetyt wrócił, a Aniołek rozrabia jak wcielony diabeł![]()
Nie jestem wspaniała - po prostu wiem jak to jest być odrzuconym, niechcianym i niekochanym, gdzie nikt Cię nie zauważa jakbyś była przezroczysta, bo nie jesteś idealna - nie pasujesz do jakiegoś tam wzorca kogoś godnego zainteresowania. Dlatego wiem jak one cierpią... i to nawet nie tyle fizycznie... dlatego chcę im tego oszczędzić na ile jestem w stanie. Ludzie często (na szczęście są wyjątki) chcą "pomagać" komuś pod jednym warunkiem: że on tej pomocy nie potrzebuje, a można coś z tego mieć. Niestety. Przynajmniej tak było zawsze w moim świecie, który mnie otaczał.
gpolomska pisze:Animus, nawet nie wiesz ilu dorosłych ludzi jest bezbronnych i bezradnych, krzywdzonych przez bliskich, bo... ech... szkoda gadać nawet... a dzieci to już nie wspomnę.
gpolomska pisze:Wiemy, wiem![]()
Aniołek taki smutny... ale bym chciała zobaczyć go wesołego... mam nadzieję, że się uda. Tylko najpierw musi do mnie szczęśliwie dojechać dzięki pomocy uprzejmej forumowiczki i się tu zaaklimatyzować.
Animus pisze:gpolomska pisze:Animus, nawet nie wiesz ilu dorosłych ludzi jest bezbronnych i bezradnych, krzywdzonych przez bliskich, bo... ech... szkoda gadać nawet... a dzieci to już nie wspomnę.
ja byłam takim dzieckiem, a nie potrafię być tak empatyczna do ludzi, jak do zwierząt,
jakiś pogmatwany mechanizm
Użytkownicy przeglądający ten dział: Franciszek1954 i 4 gości