PIĘKNA I TRZY BESTIE...moje słońce zgasło.....

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 08, 2011 23:37 Re: PIĘKNA I TRZY BESTIE...moje słońce zgasło.....

Gosieńko, teraz Wiktorek będzie się Tobą opiekował zza TM
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Wto lis 08, 2011 23:39 Re: PIĘKNA I TRZY BESTIE...moje słońce zgasło.....

Gosieńko... :cry: :cry: :cry: ...czekałam w nadzieji, że się odezwiesz... Wiktor już spokojnie śpi. A Ślepciu się nim zajmie. To nigdy nie jest sprawiedliwe. I zawsze się czeka, że jednak to nieprawda i znowu zaczną oddychać. Ale czasem po prostu zasypiają. Był cały czas z tobą. Pamiętaj o tym.
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto lis 08, 2011 23:40 Re: PIĘKNA I TRZY BESTIE...moje słońce zgasło.....

vip0 pisze:Kochani.
Dziękuję za całe Wasze wsparcie.
Wiem, że mi współczujecie i że rozumiecie mój ból...a to bardzo dla mnie ważne.
Dziękuję Agacie za krzepiące smsy, że chciała przyjechać, że chciała tu płakać razem ze mną.
Ale ja z żałobą muszę się uporać sama...bo nigdy nie przejdzie.
A poza tym to sprawa między mną a Wiktorem....

Wiecie, mam inne koty, kocham je bardzo bardzo, ale Z Wiktorem to była inna sprawa.
On był TYLKO MOIM kotem. Odnalezionym, zabranym, tym jednym jedynym na całe życie.
Ze mną od zawsze, od srula malutkiego, przez lata młodzieńcze, aż do dorosłego pięknego kocura.
Nie zadaję sobie pytania " dlaczego ? ". Co to ma teraz za znaczenie? Liczy się tylko to, że Go nie ma...
Jakikolwiek powód nie był, skutek ten sam.
Po tym śnie miałam jakiś strach w sobie.
Nie opuściłam Go ani na chwilę, wieczorem zabrałam do łóżka, przytuliliśmy się, słuchałam jego oddechu i tak zasnęliśmy razem.
Kiedy sie obudziłam, pierwsze co to czy oddycha.
Tak było, nawet przebudził się na chwilę, jak Go zabierałam ze sobą do kuchni...nawet na moment nie chciałam Go zostawiać samego.
Leżał sobie na mięciutko wymoszczonym parapecie...a potem po prostu przestał oddychać.
Dziś widziałam śmierć od początku do końca.
Więc to jest tak? Tyle jesteśmy warci? W jednym momencie oddychamy, a w drugim po prostu nas już nie ma?
W tamtym momencie myślałam, że tego już nie przeżyję, łomot mojego serca osiągnął apogeum, a tak zaczęło boleć, że przez moment pomyślałam " Boże, mam zawał".

Leżał tak jeszcze dwie godziny. Popatrywałam na niego i myślałam sobie " Przecież to głupie żarty, Niuniuś zaraz wstanie, przeciągnie się i zażąda jedzenia ". Ale nie wstał. Zostawił mnie. Poszedł sobie.
Kiedy już mogłam jako tako patrzeć na oczy, umyłam mu buzię, łapeńki, na strupka założyłam plasterek...
Wiktor był zawsze najdumniejszy z moich kotów, nie chciałam, żeby sie wstydził....
Piękny karton wymościłam jego ukochanym spranym ręczniczkiem, wygładziłam wszystkie zagięcia, żeby było mu wygodnie, ułożyłam ciałko, jeszcze z odrobiną ciepła pod spodem, i przykryłam nowiutkim ręcznikiem, żeby nie było mu zimno.
Jest jeszcze ze mną. Aż do jutra.
Spocznie najbliżej mnie, tuż pod oknem, żeby nie był sam i żeby był przy mnie.

Nie wiem, czemu ktoś na górze tak się na mnie uparł, czemu zabiera mi to, co kocham najbardziej.
Mam sie poddać?
Może ten ktoś chce ugiąć mój sztywny kark?
Jedno jest pewne...dziś prawie mu sie udało.

Panno MirMurko, Tulinku, Zulusku, Guziczku- odnajdźcie Go za TM, przywitajcie Go, pobawcie sie z Nim czasem.
Ślepciu, zaopiekuj sie Nim, proszę.

Mój najukochańszy, śpij spokojnie...kawał mojego serca, który należał tylko do Ciebie, powędrował razem z Tobą.
Czekaj na mnie, odnajdę Cię wszędzie, choćbym miała szukać przez wieczność. Nigdy się nie rozstaniemy.

Obrazek



Nie pierwszy raz dziś ryczę razem z Tobą.
najszczesliwsza
 

Post » Wto lis 08, 2011 23:40 Re: PIĘKNA I TRZY BESTIE...moje słońce zgasło.....

Wiem, że to może zabrzmieć dziwnie. Wierzę, że Wiktor cały czas jest z Tobą. Jego koci duch, znaczy. Odejdzie, jak już zobaczy, że jest ok. Sam doświadczyłem rzeczy, które świadczą o tym, że tak jest ( fizyczna obecność kota, który umarł).
I to paradoks, bo ja niewierzący w takie głupstwa jestem.
Krzysiekbolo
 

Post » Wto lis 08, 2011 23:43 Re: PIĘKNA I TRZY BESTIE...moje słońce zgasło.....

:cry: ...

juana

 
Posty: 4133
Od: Śro cze 15, 2011 7:19
Lokalizacja: Ełk

Post » Wto lis 08, 2011 23:45 Re: PIĘKNA I TRZY BESTIE...moje słońce zgasło.....

Małgosiu doskonale zdajesz sobie sprawę co teraz czujemy...
jest nam bardzo ciężko...nawet o tym pisać...ale Ty wiesz
będzie go nam bardzo brakowało...
Wiktorku...opiekuj się swoją...Dużą i czekaj na nas ...wszystkie bo co to za niebo bez kotów...
tulimy Cię z całego serca
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21755
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 08, 2011 23:45 Re: PIĘKNA I TRZY BESTIE...moje słońce zgasło.....

Dopiero doczytałam.
Wiktorku [']
Gosiu, trzymaj się jakoś, pięknie napisałaś...

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 08, 2011 23:53 Re: PIĘKNA I TRZY BESTIE...moje słońce zgasło.....

Dziewczyny moje kochane, Krzysiu...dziękuję za wszystko.
Ból jest na razie nie do opisania, nie do zniesienia....
Z czasem ucichnie, ale sie nie zmniejszy...wiem z doświadczenia.
Mam nadzieję, że jednak jest gdzieś ciągle blisko, nie tylko fizycznie.
Dla Niego miało znaczenia, gdzie mieszka, gdzie jest...bylem ja była w pobliżu.
Nie mógł beze mnie funkcjonować normalnie, nie mógł jeść...więc myślę, że tak do końca mnie nie zostawił.

Byłam z Nim do końca, do ostatniego oddechu, który zabrałam sobie.
I tak bardzo przeraziła mnie kruchośc życia...
W jednej chwili był, żył, a w następnej już Go nie było...
Zostało po Nim tylko to, co prawie każdej z Was zostaje po stracie przyjaciela....ból, żal, i dług u weta. Tak niewiele....
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Śro lis 09, 2011 0:01 Re: PIĘKNA I TRZY BESTIE...moje słońce zgasło.....

kamari pisze:(...)

Wiktor miał długie, dobre życie w kochającej rodzinie. I tylko to się liczy.
Krzysiekbolo
 

Post » Śro lis 09, 2011 0:03 Re: PIĘKNA I TRZY BESTIE...moje słońce zgasło.....

Krzysiekbolo pisze:Wiem, że to może zabrzmieć dziwnie. Wierzę, że Wiktor cały czas jest z Tobą. Jego koci duch, znaczy. Odejdzie, jak już zobaczy, że jest ok. Sam doświadczyłem rzeczy, które świadczą o tym, że tak jest ( fizyczna obecność kota, który umarł).
I to paradoks, bo ja niewierzący w takie głupstwa jestem.


Tak Krzysiu, ja miałam tak samo, ta fizyczna pewność, ze On tu jest, widzisz przemykający cień.

Małgoś, wiem jak strasznie Ci ciężko, cały wieczór płacze wraz z Tobą , zapewne nie ja jedna , ale na pociechę - Wiktor odszedł spokojnie, bez bólu , otoczony bezgraniczna miłościa. I wierzę, że Alus nie pojawił sie u Ciebie beż przyczyny.
I mój jedyny ukochany , najważniejszy w życiu Kocur , dołączy do Wiktora, Ślepcia, Zuluska , będą razem brykać

[quote=]Nie wiem, czemu ktoś na górze tak się na mnie uparł, czemu zabiera mi to, co kocham najbardziej.
Mam sie poddać?[/quote]

Nie , poddac się nie wolno, bo czasem mam wrażenie , że ten tam, bawi sie nami, ze jest po prostu sadysta i nie wolno mu sie dac pokonac

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16636
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lis 09, 2011 0:08 Re: PIĘKNA I TRZY BESTIE...moje słońce zgasło.....

Zachowując powagę wydarzenia - chciałabym żeby moje koty odeszły właśnie tak, jak Wiktorek. W domu, w poczuciu bezpieczeństwa, trzymane za łapkę, blisko.
Jeśli trzeba pomóc koty odejść widząc, jak strasznie się męczy - to jeszcze gorsze.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Śro lis 09, 2011 0:12 Re: PIĘKNA I TRZY BESTIE...moje słońce zgasło.....

izka53 pisze: [
Nie , poddac się nie wolno, bo czasem mam wrażenie , że ten tam, bawi sie nami, ze jest po prostu sadysta i nie wolno mu sie dac pokonac


Poddawać się nie wolno, bo jesteśmy potrzebni innym, tym, którzy żyją. Nie wierzę w to, że "ten tam" jest sadystą. Po prostu czasem mając doczynienia ze śmiercią ocieramy się o ...życie. Bo takie jest życie. Coś się rodzi, coś umiera. A miarą naszej wartości jest to, ile osób za nami zapłacze.

Za Wiktorem płacze wiele osób.
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro lis 09, 2011 0:16 Re: PIĘKNA I TRZY BESTIE...moje słońce zgasło.....

kamari pisze: Nie wierzę w to, że "ten tam" jest sadystą.

I tu pozwolę się z Tobą nie zgodzić. Według mnie "tego tam" albo nie ma, albo jest sadystą.
Krzysiekbolo
 

Post » Śro lis 09, 2011 0:23 Re: PIĘKNA I TRZY BESTIE...moje słońce zgasło.....

Krzysiekbolo pisze:
kamari pisze: Nie wierzę w to, że "ten tam" jest sadystą.

I tu pozwolę się z Tobą nie zgodzić. Według mnie "tego tam" albo nie ma, albo jest sadystą.


Głupio by się było wdawać teraz w teologiczne dyskusje, ale uważam, że nie można zwalać na Boga wszystkich naszych działań i decyzji. Za większość zła na tym świecie odpowiadają ludzie ze swoją wolną wolą, wyższą inteligencją i posiadaniem sumienia. I Bóg nie ma nic do tego. Tak samo jak do przemijania i odchodzenia.
Bo czasem po prostu tak jest. Życie się kończy. Nie na złość, nie przeciwko, tylko zwyczajnie, po cichu. I nie ważne ile to życie trwa, ważne jak się kończy. Otoczone miłością, tak jak w przypadku Wiktora.
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro lis 09, 2011 0:27 Re: PIĘKNA I TRZY BESTIE...moje słońce zgasło.....

A moim zdaniem tam nie ma nic...
Zasypiamy, umieramy i ....już. To wszystko.
Ludzi tak przeraziła kruchość, nieważność, marność ich życia, że wymyślili życie pozagrobowe, bo nie mogli znieść tego, że to się zwyczajnie, tak łatwo, szybko i po prostu skończy, w jednej chwili...
Wolą myśleć, że będą żyć dalej w innym świecie, w innym wymiarze, ale BĘDĄ...
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Sigrid i 9 gości