Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
MarciaMuuu pisze:Wczoraj o 7:30 rano dostałam telefon od TŻa, że Kotyk zgubił jego ważny pendrive z rzeczami do pracy. I to na pewno Kotyk! Na peno się tym bawił w nocy. I złośliwie to zrobił! I on go wystawi za drzwi. Bo wieczorem położył pendrive na stole obok swojego zegarka i rano go nie było. Szukał , szukał, nie znalazł. Jak wróciliśmy z pracy wznowiliśmy razem akcję poszukiwawczą. W akompaniamencie złorzeczenia TŻa ofkors. Że nie mam dawać Kotykowi kolacji i śniadania, że ma mu oddać tego pendriva. Szukaliśmy pod dywanem, pod kanapami, w kanapach, w kuchni, pod szafkami, w korytarzu, w kuwecie (!), w łazience, w śmieciach, w pralce (bo jeżeli to nie Kotyk, to ja wrzuciłam do pralki jego spodnie, w których na pewno ten pendrive był !), w zabawkach Kalinki, w łóżku, w mojej torebce i siatce (bo na pewno zakosiłam do pracy). Kazał mi obmacać Kotyka brzuch, bo na pewno zeżarł i ma w brzuchu. Obmacałam
.
O godzinie 21 TŻ przypomniał sobie, że zanim położył rzeczony pendrive na stole obok zegarka, to chował do szuflady ładowarkę od komórki. Zgadnijcie, co jeszcze tam znalazł. Swojego ukradzionego, pożartego, wypranego etc. pendriva
. Cóż za zaskoczenie
.
Wieczorem ucałowałam Kotyka w czółko. Kazałam TŻowi go przeprosić, bo inaczej oczernie go na forum
. Powiedział, że nie przeprosi. Ale dzis rano poinformował mnie, że to uczynił. Ja tam tego nie widziałam
.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Meteorolog1 i 51 gości