Gapusia,Smakusia,Gucio i Ryś cz. 5 do zamknięcia

Kocurro pisze:
anulka111 pisze:A u mnie tak cieplo ,ze boje sie ,ze Rys zgubi cale futro i bede go wystawiac jako sfinksa

Gio jest obecnie krótkowłosy, kurna

Ryś ładnie obrosl,ale jesli bedzie tak wysoka temperatura to pokaze kotka ze szczurzym ogonkiem :oops:

A na teraz Ryś ma co pokazac i na szyjce i na ogonku

Ryś się zakochał z wzajemnościa

Chyba jest cos w tym ,ze kto sie czubi ten się lubi. Smakusia leje kocurki rowno ,jak zasluza ,a tu taka zmiana

Milosc miedzy Smakusią i Rysiem kwitnie

Wlasnie widzialam Smakusię tarzajaca się przed Rysiem ,Rys zas milosnie wylizywał jej uszy i głowke-teraz leza razem

Dla uspokojenia dodam ,ze dzieci z tej milosci nie bedzie

i to nie tylko dlatego ,ze przez uszy kotki nie wychodza

Kocury mi dorastaja

Gucio dorósł do tego ,by wyznawac mi milosc przeciaglym miauuuuuuuuuuuuu i rolowac sie na podlodze przede mna-wyjasniam ,ze pary nie stanowimy :ryk:

Milosc jest wyznawana ciagle -czy kocur moze miec ruje? :mrgreen:

ustawiczną?

Jak wyjasnic Rysiowi ,ze to co moje jest Twoje -ale nie dotyczy wszystkiego ?? Przed chwila moczyl lapke ala chochla i wypijal mi przegotowana wode z kubka ,wczesniej pil z kranu -po co ja mam dwie miski z woda i automatyczne poidło elektryczne?

anulka111 pisze:Jak wyjasnic Rysiowi ,ze to co moje jest Twoje -ale nie dotyczy wszystkiego ?? Przed chwila moczyl lapke ala chochla i wypijal mi przegotowana wode z kubka ,wczesniej pil z kranu -po co ja mam dwie miski z woda i automatyczne poidło elektryczne?

Może po to żeby sama z tego pić :roll:

przecież wiadomo ,że najlepsza jest woda z kranu lub ze wszystkich innych naczyń
niż kocie miseczki :ryk:

Moje kocurki też wciąż mi okazują jak bardzo mnie kochają :wink:

Ja do Rysia nie mam sily -bo on chyba mysli ,ze jest cżłowiekiem :ryk:

Gucio zas nie miesci sie w klasyfikacji jako kocur -on sie zachowuje jak kotka w pernamentnej rujce :ryk:

Zemscilam sie na kotach -dzis podano filet indyczy -obraza jest wielka ...odbywa sie ukradkowe podgryzanie fileta jak mysla ,ze nie patrze i demonstracyjne zakopywanie lapkami z obrzydzeniem na pysiu jak patrze na Smakusię -personel nie ma łatwo :roll:

W końcu jak się przyjęło "na bycie personelem", to trudno oczekiwać, że będzie łatwo...

Uwazam ,ze personel mogłby być lepiej traktowany :lol:

Obsługa jest cwansza od kotów.

Jakims cudem miesko z misek zniknelo -nieprzypadkowo wiem ,ze pojadly sobie Smakusia i Gucio -Rys ledwie tknał. Poszłam przed chwilą po herbatę do kuchni-z umywalki wydobyl sie dzwiek mrrrrrrrrrryyyyyyyyy i przygalopował Ryś do kuchni pod nogi .
Po czym spokojnie rozdarł sie "daj ,szybko daj"

Pokroiłam odłozony kawalek fileta indyczego -teraz nie bylo wybrzydzania ,Rys podjadl sobie spokojnie, pozostale cwaniaki -ledwo skubnal Gucio( no jak ktos jest najedzony po szyje, to trudno jesc dalej).Smakusia nawet nie wyszla z włoczniaczka i miala obrzydzenie na mordce wypisane-no dobra nie jestem okrutna i nie sprawdzam ,kto zjada z misek pozostalych :lol: