Babcia Emma, Melisa, Mania i Maja - fotki str. 89

Ze złotych myśli TZ-ta.
Robię wczoraj porządki w ciuchach. czarne wyciągam, czyszcze z kocich wlosow rolka samoprxylepna i odwieszam.
tZ sceptycznie: A znasz pojęcie syzyfowej pracy???

Dzisiaj TZ wchodzi do domu i pierwsze kroki kieruje ku kuwetom. I mówi ddo mnie z pretensjami: Nie sprzatalas dziś w kuwecie? Trzeba od razu, jak tylko uslyszysz kopanie. One nie lubia, jak cos lezy! A ty byś chciała załatwiać sie w toi-toiu???

Skad ja to znam?

Albo: ale co mu ten talerz zabierasz? On lubi zobaczyc co jesz, polizac sobie I skubnac kawalek? Co to znaczy, ze nie bedziesz po kocie jadla? Brzydzisz sie kotka?! Przepros go teraz, pocaluj w lepek I blagaj o wybaczenie Ty wyrodna pancio!

własnie chciałam zapytać, jak sobie radzicie z byciem zadbaną w pracy?
Ja sobie nie radzę i nawet już nie próbuję, ale czasem jak wyjmuję kolejną ścioraną przez koty rzecz i zastanawiam się, czy warto użyć rolki antywłosowej, to się zastanawiam, jak mnie postrzegają w tej pracy inni.
Chyba jako kompletną abnegatkę

Ale śliczna ta czarna koteczka, ja zawsze mówilam, że nie chcę mieć czarnej koteczki a teraz stwirdzam , że się myliłam. Pozdrawiam serdecznie.

Pozytywko, mam rolke na biurku w pracy

ale wszystkiego nie usunę, nie da rady

Melisa jest piękna, ale nie umiem jej zrobić takich fot, jak Pasibrzucha robi Tasmanii. Ani oka nie mam, ani sprzętu...

Ale ja bym się musiała rolkowac przez cały dzień, bo wszędzie mam tę sierść i ciągle wyłazi na wierzch
a może ja wilkołakiem jestem?

my już po podstawowej

Ale mi też wyłazi. Jak jadę w delegację i zabieram odzież formalną i bankietową, to ją pilnie rolkuję w domu (bo nawet czyste i wyprane ciuchy mam okocone). Potem jeszcze do walizki wkładam rolkę. I na miejscu przed założeniem rolkuję znowu, bo zawsze się okazuje, że kocim włosom niestraszne granice i wszędzie ze mną jadą :evil:

Mój się coś nie odzywa. Z rozszerzenia z matmy zrezygnował w ostatniej chwili niemal.

może szkoda
ale jak to jest, jak ci nie pójdzie rozszerzka, to masz podstawową, czy tylko słabą rozszerzoną?
z drugiej strony, jak mu niepotrzebna matma, bo wymyslił coś innego, to po co ma się spinać?

Jak ci nie pójdzie rozszerzenie, to masz tylko podstawową. Dlatego biliśmy się oboje z myślami.
W sumie ta matma by mu się przydała do jednej z opcji przyszłości. No nic, jakoś tam będzie, musi być.

będzie ok
musi być :kotek:

za matmę - podstawową i rozszerzoną (cokolwiek to znaczy :roll:

)

Tak w ogóle, to wszystko mnie boli, źle spałam :twisted:

Normalnie śpię wyciągnięta, a obok zwinięte koty. TŻ donosi, że jak dzisiaj się obudził, to zastał widok zgoła odwrotny. Ja zwinięta w kłębek z braku miejsca, a obok dwa wyciągnięte na całą długość koty

jasia0245 pisze:Ale śliczna ta czarna koteczka, ja zawsze mówilam, że nie chcę mieć czarnej koteczki a teraz stwirdzam , że się myliłam. Pozdrawiam serdecznie.

Czarnego kota trzeba poznać, pogłaskać i ...już się je lubi.Kocham czarne koty, od kiedy tymczasowałam Fibi.To koty magiczne.Nie ma osoby, która nie zachwycałaby się moim byłym tymczasem, czarnym Bolusiem.A Mela jest wyjątkowo piękna, fakt.

Conchita pisze:Tak w ogóle, to wszystko mnie boli, źle spałam
Normalnie śpię wyciągnięta, a obok zwinięte koty. TŻ donosi, że jak dzisiaj się obudził, to zastał widok zgoła odwrotny. Ja zwinięta w kłębek z braku miejsca, a obok dwa wyciągnięte na całą długość koty

Zdzisia dzis spała na Długiegokota :mrgreen:

Ja mam strasznie wąskie łóżko i sama sypiam raczej zwinięta w raczej obszerny kłębek, więc bardzo mi pasuje taki kot - sznurówka

Mrucząca sznurówka :lol:

Długikotek

Babcia Emma, Melisa, Mania i Maja - fotki str. 89

Kto przegląda forum