MiMI zepsuta łapka - już w DOMku na zawsze u KiNI :)

selene00 pisze:Wracając do MiMi, pazura wczoraj zapuściłam i w nosie pogrzebałam.
Dziś poprawiłam.
Ona ma czarne babole!
Nic to. Jak trzeba będzie, jutro też przegrzebię.

O matko, a jak Ty to robisz?

Ona Ci pozwala? Rozumiem, że in. kotom też serwujesz czyszczenie nosa... Jestem w szoku, bo nie wyobrażam sobie takiej akcji, ale ja się dopiero uczę...

Eeee, żadna sztuka jak wystaje. :ryk:

Noise!

Ten to ma do mnie cierpliwość!
Jak miał katar, to mu gruszkę dla niemowląt kupiłam. :twisted:

A on Słoneczko Moje Kochane, pozwalał mi tą gruchą ściągać. :1luvu:

Niestety, za gęste było i pomysł okazał się chybiony. :roll:

No i ja nie pytam o pozwolenie. :twisted:

MiMiśka szaleje. :mrgreen:

Odgłosy jakie towarzyszą jej poruszaniu się, przypominają chodzenie po domu w bucie na obcasie /jednym/. :wink:

Myślałam, że tak tupać po chałupie umie tylko Kika. :twisted:

Teraz jak MiMi jest wypuszczana na większość dnia, zauważyłam że ładnie przesypia noc. :ok:

Obecnie po drugiej kolacji MiMi pada. :twisted:

Śpi mocno. Nawet nocne Kiki śpiewy jej nie przeszkadzają. :ryk:

Bardzo lubię czytać takie wiadomości

Mała szczęściara jest cudowna :1luvu:

jej opiekunka też :wink:

He, he, ja też się wyspecjalizowałam w dłubaniu w kocich nosach.
Teraz na szczęście nie mam takiej potrzeby, ale jak trafił się jakiś zagilały tymczas (albo i któremuś z rezydentów się jakiś katar przytrafił) to trzeba było nochal czyścić :mrgreen:

.
A jaką głupią minę ma kot jak mu się dłubie w nosie :wink:

.

pisiokot pisze:A jaką głupią minę ma kot jak mu się dłubie w nosie .

Potwierdzam, bezcenne :ryk:

Bianka 4 pisze:
pisiokot pisze:A jaką głupią minę ma kot jak mu się dłubie w nosie .

Potwierdzam, bezcenne

A ja jaką mam mocno skupioną. :ryk:

MiMisia wariowaniem doprowadziła się do zadyszki. :wink:

MiMi ziaje. :wink:

Ze zmęczenia nawet się położyła...

.... na minutę. :ryk:

A teraz grzeje mi korzonki.

Dziś cały dzień MiMi jest poza klatką. :ok:

Możliwe, że już nie będzie z niej wcale korzystać. :wink:

MiMi jada w towarzystwie kotów ze swojej miseczki i z ich wspólnej również. :lol:

A teraz news, z którego jestem najbardziej dumna!

MiMi załatwia się w normalnych kuwetach z krytymi włącznie!!!!!!!
Do tej pory myślałam, że jest jej konieczna ta prowizoryczna kuweta z formy do ciasta :ryk:

, bo do innej mała się nie wskrabie.
Myliłam się!! :mrgreen:

MiMi świetnie sobie radzi w toaletach dla dorosłych. :ok:

Już trzykrotnie mi to udowodniła! :ok:

Zaliczyła dziś wszystkie kocie wc-ty. :twisted:

Dzielna Mała

Ale mały ,słodki łobuziak :1luvu:

A wodę wszędzie pospuszczała? :lol:

Cioteczko Selene, no ja Ciebie :1luvu:

za te opisy! A szczególnie za dłubanie hipopotamce w nosie, w poszukiwaniu baboli :mrgreen:

Ich nie trzeba szukać! One same wyłażą! :ryk:

Dziś też jej grzebałam całkiem owocnie :twisted:

, a teraz patrzę i widzę, że znów coś czarno się w nosie zrobiło.
Jak tak dalej pójdzie, ktoś dorobi się ksywki -Kominiarz. :twisted:

Nie wiem tylko czy ona, czy ja. :ryk:

I pewnie robią to w tym momencie, gdy tylko spojrzysz na nos Mimiątka ? :ryk:

Nosz wredy jedne!!

No to brawo dla małej :!:

A jeżeli chodzi o babole, to może mała ma coś z oczkami? Ostatnio miałam podobny problem z jednym z moich kociastych i mój (a raczej ich) wet stwierdził, że to zapalenie spojówek, dał jakieś kropelki do oczu i babole w nosie zniknęły jak ręką odjął

Oczka ona ma czyste. Wcale nie łzawią.
MiMi ani razu nie kichnęła więc te babole nie są katarowe. One są zupełnie suche. :wink:

Ona ma jakiś brud w nosie. Ten brud jest podobny do tego co na początku miała w uszach. :roll:

Widziałam w życiu różne kolory wydzieliny, ale czarnego nigdy!
Oczywiście pomijam Wszystkich Świętych. :twisted:

Ooooo! No własnie! Ona ma tak brudno, jakby przerobiła 1go listopada z zaduszkami włącznie.

MiMI zepsuta łapka - już w DOMku na zawsze u KiNI :)

Kto przegląda forum