Kropcia i Dolores - część szósta . Cztery lata z Kropcią .

bubor pisze:8)

No!

Ej, a co Wy tu knujecie? Hę? :wink:

O żadnym knuciu nic mi nie wiadomo Mahob

, przynajmniej z mojej strony choć już co najmniej kilkakrotnie spotkałem się z knowaniami mającymi doprowadzić do zmiany ilości naszego kotostanu ale puki co opieram się dzielnie :wink:

.
Tymczasem nakrapiana panna w dalszym ciągu zachowuje pewien dystans pokazując się w mym pobliżu głównie w porach karmienia raczej z potrzeby napełnienia brzuszka niż chęci bycia w pobliżu Dużego :roll:

, gdy wracam z pracy już nie czeka przy drzwiach najwyraźniej biorąc przykład z buro szylkretowej koleżanki :roll:

.
Mimo wszystko wczoraj rano udało mi się przyłapać Kropusię w balkonowym koszyku a panna po chwili przytuliła pyszczek do mojej dłoni :1luvu:

, pozostaje mi mieć nadzieję że z czasem wszystko wróci do jakiejś tam normy ..............

No piękny ten Twój szylkret, piękny :1luvu:

...

Ale mućka o Ciebie dopytuje :twisted:

Wielbłądzio pisze:No piękny ten Twój szylkret, piękny ...

Ale mućka o Ciebie dopytuje

Tak jak ostatnio ? :mrgreen:

Czyżbyś nie doceniał jej wrodzonej subtelności i nieśmiałości w okazywaniu najszczerszych uczuć :roll:

...?
Dobra, promocyjnie dorzucę jeszcze drugiego krowiaka. Tylko z tym drugim trzeba będzie uważać, bo to nałogowy gumkojad :roll:

A żebyś wiedział, jak mi się teraz Tulec tuli do nóg :1luvu:

...

Wielbłądzio pisze::twisted:
Czyżbyś nie doceniał jej wrodzonej subtelności i nieśmiałości w okazywaniu najszczerszych uczuć ...?
Dobra, promocyjnie dorzucę jeszcze drugiego krowiaka. Tylko z tym drugim trzeba będzie uważać, bo to nałogowy gumkojad

A żebyś wiedział, jak mi się teraz Tulec tuli do nóg ...

Jak go ostatnio widziałem tulił się do kąta stolika albo innej szafki

Mówiłam przecież, ze nieśmiała z niej dziewczynka :twisted:

, ale mnie się na szczęście nie boi...

Rozważ tę propozycję. Dwie krowy = oczywiście aż dwie promocyjne zgrzewki Łaciatego :mrgreen:

Hej Buborku i dziewczynki!

bubor pisze:O żadnym knuciu nic mi nie wiadomo Mahob , przynajmniej z mojej strony choć już co najmniej kilkakrotnie spotkałem się z knowaniami mającymi doprowadzić do zmiany ilości naszego kotostanu ale puki co opieram się dzielnie .
..................

Bo już myslałam, że się tu coś szykuje... :wink:

Cudna fotka :1luvu:

Witajcie nocną już porą .
Jakby mało było smutnych wieści dziś po powrocie z pracy zauważyłem na Kropusiowej szyjce łysy placek wielkości mniej więcej złotówki

, na szczęście skóra w tym miejscu jest nienaruszona ale nie wiadomo czy do jutra ten stan rzeczy nie ulegnie zmianie .
W trakcie oględzin feralnego miejsca i związanego z tym przytrzymywania nakrapiana panna wściekła się dość poważnie usiłując się wyrywać , posykując , tak więc także i w temacie ogólnego wycofania się pannicy raczej nie będzie zmian na lepsze w najbliższym czasie :roll:

.
Tym razem podsyłam rozleniwioną niedzielną Dorcię :wink:

............