W partii solowej – Romą le Kluch
Tło oraz efekty wizualne (wybałuchy) – lord Chester of Kitaburry
Napasłam harpie. Po czym doszłam do przekonania, że i ja mogę sobie coś na ruszt wrzucić. Wyjęłam deskę, chleb.... hmmm i jak spod ziemi wyrosły dwa... no właśnie – nie futra, lecz wyrzuty.... na sumieniu

Czarniawy wybałuszał się ze zlewu – bezgłośnie, acz z pretensją

W tym czasie usłyszałam z podłogi mriii mriuuuu łooooj po czym łup bęc... nie odwróciłam głowy

... Po sekundzie z nieznanych wyżyn zaczęło dobiegać mruczenie

Nie zdzierżyłam... obejrzałam się

na lodówce siedział biały posążek

oczki zmrużone i mruczy... wyjęłam masło i wędlinę... posążek wzmógł natężenie warkotu, a na zlewie siedziały już tylko same pełne pretensji oczyska.... wyjęłam żółty ser.... lodówka zaczęła się trząść od warkotnych wibracji

mnie zaczęły trząść się ręce

posążek na lodówce, samym tylko łebkiem, zaczął wykonywać ruchy, jakby chciał fiknąć koziołka... terkot i wybałuch osiągnęły apogeum... uciekłam z kanapkami z kuchni

ufff ufff – udało się
