Kotków 7. Charliś[*] - POŻEGNANIE:(( s.102

[kristinbb]

Głaski i buziaczki dla wszystkich koteczków...
Masażystką i rehabilitantką zostaniesz..
nowy zawód ?

[Ruach]

Anka dla swojego stada, jeszcze nie jeden zawód opanuje

[aga9955]

Dzień dobry cioteczkom (hmmm... ale gdzie się cioteczki podziewają ?)

Tu sa. Caly czas sa. Kibicuja i czytaja

[kristinbb]

Dzieńdoberek ...

[Bazyliszkowa]

Za rehabilitację

[Dorota]

Ucaluj Gabi ode mnie

[Lidka]

Dostałam dzisiaj przesyłkę z lecznicy gdzie rehabilitowała się Gabrynia. Przesyłka zawiera zestaw ćwiczeń i masażu rehabilitującego zwierzęta, opis z ilustracjami. Mogę tak ćwiczyć także z Charlisiem.
Jesteśmy po pierwszej sesji . Ku mojemu zaskoczeniu chętniej współpracował Chjarliś (kompletnie nie współpracujący np. przy czesaniu) niż Gabrynia. Z tym, że u Gabryni dochodzi lekka spastyczność, co wszystko utrudnia (ale nie uniemożliwia)

Aniu co to za cwiczenia? Milutek ostatnio ostro cwiczy z Bączkiem. Wczoraj popróbował nawet wyskoku z 4 łap i wyszło mu. Załamuje mu sie jeszcze ta pupa, czasem opada ale jak jest spokój to naprawdę całkiem przyzwoicie chodzi. Tylko łapy sa jeszcze sztywne. Zawsze słysze jak Milutek idzie. Ale co tam, ważne, że chodzi.

[Anka]

Doberek
Te ćwiczenia, Lidko to rodzaj masażu połączony z ćwiczeniem łapek. Jak piszę, u Gabi mniej to wychodzi, bo robi się przy niektórych ruchach spastyczna. Muszę napisać do tej pani doktor rehabilitantki, może coś doradzi.
Charliś ćwiczy dobrze. Traktuje to jako pieszczoty i tyle. Ale on nie ma cienia spastyczności. Natomiast martwię się, bo ostatnio gorzej mu się rozjeżdżają tylne łapki.

Nowy zawód? Hmmm... może to nie byłby zły pomysł

[Mrata]

A propos zawodów, pamietaj Aniu, że jutro zdobywamy sprawność kociego fryzjera

[biamila]

Wpadam na chwilkę, całuję wszystkich

[Mrata]

Ufff... Charliś ostrzyżony. No cóż, sprawność "koci fryzjer" nie należy do najłatwiejszych. Nie będziemy jej chyba na razie zdobywać. Wybieramy raczej sprawność "koci kucharz" albo "koci głaskacz".
W każdym razie Pan Charlie wygląda... łyso. I niestety, ma ten typ futra, które jest szalenie trudne w pielęgnacji. Powinien do fryzjera chodzić raz na kwartał. Będzie go łatwiej pielęgnować, masować itp.
Zdarzenie fryzjerskie Charlie zniósł godnie, gryząc od czasu do czasu rękawicę, która go trzymała i porykując groźnie.
Zdjęcia w najbliższym czasie.

[mumka27]

gratuluje ostrzyżenia Charlisia czekam na fotki

[Mrata]

O, taki teraz jestem ! jak się komuś nie podobam, to niech nie patrzy !

[Anka]

Charliś kochany, sliczny i w ogóle.
ale... martwię się bardzo
Od jakichś trzech dni coraz gorzej chodzi na tylnych łapkach. Praktycznie - nie chodzi. Kompletnie mu się rozjeżdżają i go "nie słuchają". Zastanawiam się czy winić siebie - za masaż. Ale robiłam to delikatnie, tylko parę razy. Bardziej podjerzewam, że mogła mu zaszkodzić jakaś bójka z Radziem. Albo... to po prostu nagły postęp choroby.
Ponieważ maiał podwyższone leukocyty, od paru dni jest na betamoksie. Wczoraj rozmawiałam z wetem, zdecydowaliśmy podawanie tolfedyny. W ten sposób sprawdzi się też, czy ma to podłoże bólowe. Ale zdecydowanie nie tylko . Mimo tolfedyny łapki żyją własnym życiem, mało, wczoraj jeszcze parę kroczków na tylnych robił, dzisiaj nie, tak jakby mu przeszkadzały .
W poniedziałek idziemy do lecznicy.
Poza tym ma apetyt, mruczy, zresztą wyniki badań poza leukocytami były ok.
Może trzeba będzie zrobić RTG, może jakiś nagły ostry stan zapalny na który zwykły antybiotyk nie działa.
Zobaczymy.

Przyznam się, że coraz gorzej znoszę te choroby moich futer. Szereg lat w moim stadzie było w miarę dobrze, jeżeli już, to problemy były z tymczasami. A ostatni rok to dramat. Za dużo tego jak na moje siły.

[Dorota]

O, taki teraz jestem ! jak się komuś nie podobam, to niech nie patrzy !

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6bb ... 8104a.html