Bazyli & Mila watek absolutnie optymistyczny 2

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto sie 04, 2009 9:37

Zanim obejrzałam resztę zdjęć, myślałam że w pyszczku kota jest kabelek od myszki komputerowej! :wink: To pewnie na zasadzie skojarzeń :D Padł nam aparat fotograficzny, wyciągneliśmy stary (zabytek klasy zerowej), ale okazało się, że ma przegryziony kabelek. Któż to mógł zrobić, ach któż!!

Zdjęcia stołowe super!
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 04, 2009 11:45

Szura pisze:Zanim obejrzałam resztę zdjęć, myślałam że w pyszczku kota jest kabelek od myszki komputerowej! :wink: To pewnie na zasadzie skojarzeń :D Padł nam aparat fotograficzny, wyciągneliśmy stary (zabytek klasy zerowej), ale okazało się, że ma przegryziony kabelek. Któż to mógł zrobić, ach któż!!

Zdjęcia stołowe super!


to taka welniana mysza do ktorej ogona przywiazalam kawalek sznurka :D kabelkow mam tu troche ale koty sie nimi na szczescie wogole nie interesuja. Gdyby jednak to moja kolezanka sprawdzila ze skuteczny jako odstraszacz jest olejek z eukaliptusa. A jaki to aparat ? Ja mam radzieckiego Mira mojego taty, ma juz chyba z 50 lat, jest na chodzie i czasami robie nim zdjecia :D kocham takie stare aparaty gdybym miala kase to mialabym cala kolekcje

muac

 
Posty: 2517
Od: Pt gru 12, 2008 19:53

Post » Wto sie 04, 2009 21:47

Ale fajne zdjęcia, Bazylek jest wprost idealny do takich portertów :D (muszę się podlizać :wink: ) Milka, nie odpuszcza i ćwiczy, ja bym się na miejscu Bazylka obawaiała, co to będzie jak Mila wejdzie z podłogi na ten sam poziom, co on :lol:

U mnie osttanio kukułeczki obżarły tz-towi jakieś słuchawki, ale po prostu idealnie rózniutko obżarły te kabelki, nie mogłam wytrzymać ze smiechu :wink: :lol:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Śro sie 05, 2009 1:39

no ladnie sie narobilo ale przynajmniej starannie to zrobily :ryk:

muac

 
Posty: 2517
Od: Pt gru 12, 2008 19:53

Post » Śro sie 05, 2009 7:50

Nie wiem dlaczego kabelki sa takie "smaczne" :wink: Duże jakoś nie maja takich ciągot, ale maluchy... tego prawie nie da się opanować! Zawsze po wychowaniu miotu okazuje się, że coś nie działa, mimo, że staramy się wszystko zabezpieczać przed szarańczą.

:)
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 05, 2009 17:34

Szura moze musimy sprobowac tych kabelkow zeby to wiedziec :ryk:

Milenka on juz dawno zapomnial ze byl na ciebie obrazony w miedzyczasie naburmuszyl sie na mnie ze sto razy :D

muac

 
Posty: 2517
Od: Pt gru 12, 2008 19:53

Post » Śro sie 05, 2009 18:09

U mnie na szczęście koty nie maja kabelkowych zapędów,ale strzeżonego itd :lol: -wole chowac do szuflady!
Sesja "stołowa"powalająca-dlaczego mi sie takie ujecia nie trafiaja :( :( :(
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Śro sie 05, 2009 19:01

Kasiu, one mu wyciągnęły z szuflady, oczywiście był pewien, ze ja im dałam, gdzie ja bym kotom kable dała! ale nie mogłam, jak od linijki, obydwa :lol: obraza była pełna :lol:


Małgosia, to jest fajne u Bazylka, można być pewnym, ze nie będzie się długo gniewał, bo zaraz zacznie się proces nowego gniewania :wink: :lol:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Śro sie 05, 2009 19:19

Widocznie N. zasłużył na karę :twisted:
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Pt sie 07, 2009 19:58

albo może na przypomnienie, że koty istnieją :twisted:
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob sie 08, 2009 0:53

Nie wiem, co to miało znaczyć, ale mi się podobało :lol:

Małgosiu, co u Was?
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Sob sie 08, 2009 3:28

Pamietacie?

„Wlazlam po schodach i na ostatnim schodku zostalam przyszpilona jakimis zoltymi slepiamy ktore hipnotyzowaly mnie beszczelnie zza szyby . Moje wejscie spowodowalo mocne zamieszanie stwory sie uaktywnily z kazdej strony dochodzilo miauczenie, piski i burczenie, prezyly sie jak na defiladzie tylko wlasciciel zoltych slepiow mial mnie w nosie lezal sobie wygodnie na podusi, niby mnie olewal a jednak zagladal wprost do duszy .

Kiedy pojawila sie mloda dziewczyna w bialym fartuchu wydukalam (gdzie sie podzial Rambo) chce adoptowac kota, to prosze sie rozejrzec ten to ... a ten to... a ja jej wcale nie sluchalam bo moje serducho mialo juz zolte oczy. Chce tego. Oj ale on moze nie byc odpowiedni jest u nas 5 miesiecy w poprzednim domu byl maltretowany, znecano sie nad nim on nie przepada za ludzmi, ma 4 albo 5 lat. CHCEEEEEEEEEE TEGO I JUZZZZZZZZZZZZZ !!!!!!!!!!!!

Dobrze ale gdyby co moze go Pani oddac i inne ble ble ble ale ja jej i tak nie slyszalam. Zaplacilam i zlapalam moj transporter podobno juz z kotem i oczy wyszly mi na wierzch. Mowilam ze to duzy kot usmiechnela sie dziewczyna. Steknelam bo nie mam samochodu a moja reka ledwo juz trzymala sie ramienia, prosze czy moglaby mi Pani zamowic taxi. I tak wrocilam do domu.

Postawilam transporter w drzwiach pomieszczenia z kuweta i balam sie go otworzyc. Wreszcie otworzylam po 10 minutach wypelzla z niego footrzana dzdzownica i zniknela za moimi walizkami. No dobrze pisali zeby dac kotu na poczatku spokoj ale ile mozna minelo pol godziny, godzina, prawie dwie zajrzalam i zobaczylam jedno zolte oko lypiace na mnie zza walizki, oki zyje, wreszcie poszlam spac rano z miski zniknela karma a w kuwecie byly prezenty tylko kota w domu nie bylo ale moja walizka wciaz miala jedno wielkie zolte oko.

Wreszcie okolo poludnia dzdzownica wypelzla, poruszala sie ciagnac brzuch po podlodze i zaczela powoli obwachiwac mieszkanie, wreszcie polozyla sie pod sciana w najdalszym ode mnie kacie i znowu strzelala na mnie zoltymi wielkimi galami. I tak jak siedzialam to footro tez siedzialo a jak tylko sie ruszylam footro zwiewalo za walizke. I tak to trwalo potem byly inne kryjowki ale takie zeby miec mnie na oku szafa, pod kapa na lozku lub za lozkiem, ale zawsze z jednym okiem na wierzchu. Kocur niestety zostawal sam a ja z bijacym sercem lecialam do domu majac w oczach obraz mojego mieszkania jak po bombardowaniu”

Obrazek

Tak sie zaczela rowno rok temu moja kocia przygoda, bo to jest przygoda ciagla i nieustajaca. Codziennie odkrywam kawalek ich swiata i to sie nie konczy bo codziennie jest mi pokazywane cos absolutnie nowego jeszcze bardziej fascynujacego.

Czasami siedze dlugo na podlodze i gapie sie na moje koty bez jednej chwili znudzenia. Wciaz sie siebie nawzajem uczymy. Jaki jest Bazyli? Nadwrazliwiec, emocjonalny bardzo przezywajacy moje wyjazdy. Jak na kota bardzo przywiazany zawsze tam gdzie ja tam on, czekajacy pod drzwiami i witajacy sie, straszny zazdrosnik i straszny obrazalski, ale gdzies tam czuje ze to absolutnie MOJ kot calym sobia oddany jak tylko potrafi najlepiej. Jest miedzy nami jakas nic porozumienia bez slow i obustronne zaufanie. Ech no fajnie ze tu jest i juz.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

muac

 
Posty: 2517
Od: Pt gru 12, 2008 19:53

Post » Sob sie 08, 2009 6:05

To już rok,jak zaczęło sie Twoje życie z kotami,życie stało sie inne-prawda?
Każda z nas już wie ,jak takie stworzenie potrafi wywrócic świat do góry nogami,zaburzyć dotychczasowy rytm,podporządkować sobie człowieka!
Niby małe,ale jak wielkie zmiany wprowadza!
Oby zawsze było bezproblemowo,bez chorób,kłopotów,niech kolejne lata z kotami-przyniosą tylko radość Małgosiu!
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Sob sie 08, 2009 14:02

kropkaXL pisze:To już rok,jak zaczęło sie Twoje życie z kotami,życie stało sie inne-prawda?
Każda z nas już wie ,jak takie stworzenie potrafi wywrócic świat do góry nogami,zaburzyć dotychczasowy rytm,podporządkować sobie człowieka!
Niby małe,ale jak wielkie zmiany wprowadza!
Oby zawsze było bezproblemowo,bez chorób,kłopotów,niech kolejne lata z kotami-przyniosą tylko radość Małgosiu!


no nie do konca, wlasciwie jak sie nad tym zastanawiam to moj rytm pozostal taki sam, zyje jak zylam z niczego nie zrezygnowalam dalej sporo czasu udzielam sie towarzysko, wyjezdzam bo to wlasnie wybor kota a nie psa dal mi taka mozliwosc. Inne tak bo napewno czas spedzony w domu jest bogatszy, ciekawszy i dom nabral ciepla jak zawsze jak pojawial sie w nim zwierzak. Raczej nie ma mowy o zadnym podporzadkowaniu ani mojego kotom ani odwrotnie nie czulabym sie z tym dobrze. Czuje sie za nie bardzo odpowiedzialna staram sie aby mialy wszystko co niezbedne a i troche wiecej :D ale przeciez to ja je zaprosilam do mojego zycia wiec jest to moim obowiazkiem choc to zle slowo wiec chyba nie musze dodawac ze bardzo milym i chcianym. Przez ten rok ani razu nie zalowalam ze sie pojawily bo mam koty idealne nie drapia mnie, nie gryza, nic nie niszcza, na swoj koci sposob okazuja mi swoja sympatie, daja duzo radosci zabawa, sa inteligentnymi towarzyszami w zyciu jezeli postawilam jakies granice to je zaakceptowaly choc czasami to trwalo ale to jest wlasnie przejaw inteligencji. Tak jak i ja zaakceptowalam ich niezalezna wyjatkowa fascynujaca kocia nature.

muac

 
Posty: 2517
Od: Pt gru 12, 2008 19:53

Post » Sob sie 08, 2009 21:20

Witam.
Ja tu piszę po raz pierwszy ale przeczytałam wątek od początku a czytając wiele razy śmiałam się do łez, twoje spojrzenie na koty i ich opisywanie są świetne, moja koteczka Fibi leżąc pod monitorem wiele razy sprawdzała czy ze mną wszystko OK., mój Figaro już się nie zmieścił ale także był zaciekawiony :)
A zatem gratuluję pierwszej rocznicy zakocenia. :ok: Masz piękne koty a one mają twoją miłość i piękne zdjęcia zrobione przez ciebie. Życzę Ci abyś mogła kiedyś powiedzieć o swoich kotach pieszczochy.
Czekamy niecierpliwie na kolejne wieści od was i na zdjęcia.
Obrazek

aga_mats

 
Posty: 83
Od: Śro maja 27, 2009 20:28
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 14 gości