









Moderator: Estraven
Bardzo trudne pytanie.
Ogólnie mówi się o stosunku 2:1 (węglowodany : białko) ale ostatnio ten pogląd troszkę się zmienia w kierunku 1,5:1 ponieważ większość kotów domowych cierpi na otyłość, stłuszczenie wątroby i inne choroby, bezpośrednio związane ze zbyt dużą zawartością kalorii w diecie.
Dość trudno jest powiedzieć (przynajmniej na razie), czy wynika to z faktu, że są one przekarmiane, mają zbyt mało ruchu czy też z niewłaściwych proporcji składników ich diety.
Poza tym trzeba też zadbać o to, aby w diecie był odpowiedni poziom kalorii, dostosowany do aktywności i masy ciała kota i dopiero potem patrzeć na stosunek węglowodany : białko.
Tak naprawdę w zdecydowanej większości przypadków aby dieta domowa była zbilansowana konieczne jest wyliczenie konkretnie, jakie ilości poszczególnych składników zawiera obecna dieta i dodanie potem różnych dodatków - najczęściej tauryny i wapnia.
I podstawowy warunek jest jeden: zalecana dieta musi być zawsze dostosowana do konkretnego kota a nie ogólnie, dla wszystkich.
Jestem zdecydowanym przeciwnikiem surowego mięsa. To zagrożenie infekcją, bakteriami m.in. z gatunku Salmonella i Escherichia coli, co wywołuje epizody biegunki i jest także potencjalnie groźne dla ludzi. A wykrycie tych infekcji jako przyczyny biegunek jest w Polsce stosunkowo trudne.
Olat pisze:A co do miesa... Ja daje surowe. Zawsze porządnie (minimum 3 dni) przemrozone. Raczej nie bedę tego zmieniac, bo moje futra zarełko gotowane uznają za niejadalne(wyjątkiem jest ryba). Natomiast martwie się tymi proprcjami. Niby mogłabym bez problemu przestawić koty wyłącznie na suche (uwielbiaja, a mieso wciskam podstepami
- blokujac dostep do suchego)- ale wcale nie jestem pewna, czy wyłacznie suche to najlepsza dieta dla kota... No i w kropce jestem, bo atrakcje w rodzaju platki, ryz czy otreby(???
)- to mogę sobie fundowac, ale kotom musiałabym chyba aplikowac strzykawką...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 766 gości