Rysiek, Mefisto, Nikita i Rudi :-) I kosmitka Nora ;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 09, 2008 10:06

Nelly pisze:
Wojtek pisze:[Kiedyś czytałem, jak ktoś oduczył psa gryzienia: za każde ugryzienie oddawał ugryzieniem psa w ucho :)

To chyba nie przejdzie :D jak ja go będę gryzła w ucho to on mnie capnie w tym momencie w nos, albo policzek albo brodę. A wiecie jak to boli! To naprawdę boli. Bow twarz nas raczej nie gryzie, ale jak mu się podstawię w momencie gdy akurat ma ochotę gryżć to skorzysta najpewniej :)


No właśnie tak to by było - ja go w ucho, on mnie w nos itd... Bo on już teraz, jak odsuwam rękę, to gryzie, gdzie popadnie, ostatnio dziabnął mnie nawet w brodę. I niestety to naprawdę boli, to nie jest delikatne podgryzanie, to jest gryzienie na maksa!
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 09, 2008 10:13

pisiokot pisze:
ewaw pisze:Oczywiście nigdzie nie pójdzie. Chyba że ze mną w szelkach...


Jakieś dwa miesiące temu zaczęłam zabierać na spacery mojego Dropsa(oczywiście w szeleczkach). To chyba był błąd :( Kociowi się spodobało, wysiaduje teraz smutny pod drzwiami, płacze, że chce wyjść... A nie zawsze mam czas i ochotę stać jak wazon pod blokiem i czekać aż obwącha wszystkie źdzbła trawy i poogląda gołębie ...
Przedtem siedział w domu i nawet mu nie przyszło do głowy, że na dworze jest tak fajnie. Teraz tylko czeka aż drzwi się otworzą i spruwa na klatkę. Chyba go unieszczęśliwiłam niechcący :(


Przerobiłam ostatnio to samo. Rudi zawodził pod drzwiami, to wyszłam z nim na klatkę. Pomyślałam - a niech sobie chłopak chociaż blok pozwiedza. No i połaził sobie trochę. Efekt był taki, że potem cały wieczór siedział pod drzwiami i płakał, tak mu się na klatce spodobało... Lepiej nie pokazywać, co fajnego jet za drzwiami, bo potem jest jeszcze gorzej!

A na dokładkę ostatnio za każdym razem, jak wchodzę do domu, wymyka mi się między nogami Nikita. To jest moment, a ona już na klatce i leeeci! Wczoraj wieczorem wymknęła się i ona i Rysiek jednocześnie! Musiałam dwa koty ganiać na raz. A Rysiek to od razu dał dyla dwa piętra w górę. Więc ja Nikitę pod pachę i lecę za nim. No mówię Wam, cyrk. :wink:
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 09, 2008 11:00

Jeszcze co do tych kałuż... zaczynam się zastanawiać, czy to przypadkiem nie Rysiek leje... Bo Rysiek chodzi ostatnio i dosłownie o wszystko się ociera pyszczkiem, jakby chciał wszędzie swój zapach zostawić... A kałuże pojawiają się w miejscu, gdzie kiedyś właśnie Rysiek lał, jak jeszcze nie był ciachnięty... hmm... Trudno złapać taką sikawkę na gorącym uczynku... Na pewno Nikiciuś i Mefiś są poza wszelkim podejrzeniem...

Śmieszna rzecz też wczoraj była... Musiałam awaryjnie zakupić jakiś żwirek w markecie, bo wracam wieczorem i okazuje się, że paczka z naszym ulubionym Cat's Best z Krakvetu nie dotarła, w kuwecie już ledwo co zostało, wszystkie sklepy zoo w okolicy zamknięte... Chcąc nie chcąc poczłapałam (o godz. 23...) do Tesco i kupiłam jakiś żwirek Cat San, jedyny, jaki tam mieli. Betonit to wstrętny, pylący... ale zawsze lepszy rydz, niż nic. Kuwete wymyłam, piaseczek nasypałam... Rudi wparował do kuwety i zaczął normalnie ryć jak kret! Przekopał cały żwirek ze 3 razy z jednej strony na drugą, a potem się uwalił na tym żwirku jak lord na kanapie i nie miał najmniejszego zamiaru wyjść! Pozostale koty zaglądały tylko do kuwety, co Rudi uznał, za super zabawę i co który zaglądał, tu Rudi się przyczajał i jak zając na niego wyskakiwał :wink: No a potem zaraz wracał do środka i się rozkładał, jak na plaży nad morzem... Mowię do niego "Rudi wyjdź, przecie to jest KIBEL! Inni chcą skorzystać!" - nic a nic nie pomagało. W końcu go siłą wyciągnęłam, w tym czasie Nikiciuś zrobiła qupala i skończyło się plażowanie na CatSanie ;-) :lol:
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 09, 2008 11:15

ewaw pisze:(...)plażowanie na CatSanie ;-) :lol:

Sprzedaj to producentowi jako slogan reklamowy :lol:

Wojtek

 
Posty: 27766
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Śro lip 09, 2008 21:04

Wojtek pisze:
ewaw pisze:(...)plażowanie na CatSanie ;-) :lol:

Sprzedaj to producentowi jako slogan reklamowy :lol:


:ryk:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 10, 2008 8:39

ewaw pisze:[. Pirania!

Maurycy miał nawet przydomek Piraniuszek :) Jakoś wyszło z użycia, ale powód pozostał. Choć wiesz, on wie, że nam się to bardzo nie podoba bo konsekwentnie jakoś tak czy inaczej reaguję. I naprawdę widzę, że niekiedy się opanuje i nie gryzie, choć buźka mu się otwiera :lol:

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 10, 2008 8:59

Dziś rano się parę razy mocno zdziwiłam przez moje koty. Po pierwsze - myję sobie spokojnie zęby w łazience, patrzę, a tu Z PRALKI (ze środka pralki ma się rozumieć, z bębna) wyłazi sobie jakby nigdy nic Rudzinek 8O Jak bestia tam wlazła? To wcale nie jest takie proste tam się wgramolić, a Rudi jest przecież niepełnosprawny. Jak widać - chłopak się uczy :wink: Szok drugi - Rudi został nakryty na gorącym uczynku, jak beztrosko stał NA STOLE w kuchni i wyżerał mojemu bratu twarożek z talerza! No to już jest szczyt, proszę Państwa! Ten kot jeszcze 3 tygodnie temu nie był w stanie wgramolić się na niskie łóżko, a tu nagle NA STÓŁ? JAK??! - tego niestety nikt z nas nie widział, pewne jest tylko to, że wlazł tam sam, nikt z nas go na stól nie wsadził.
Szok nr 3 - Mefisio, mój słodki, kochany, grzeczny jak aniołek misiaczek zamienił się w WAMPIRA. Nie wiem, co mu odbiło, ale cały ranek latał za Ryśkiem, rzucał się na niego, naskakiwał mu na grzbiet i zatapiał zęby w szyi i w karku. Rysiek w szoku, tylko piszczał i zwiewał, a wampir za nim. Tak się wpijał w niego, że cały pyszczek miał pełen ryśkowych kłaków, normalnie kępki sierści mu z zębów sterczały! W ogóle nie dało się go uspokoić, w końcu poskutkowała tradycyjna kara izolacji w łazience na 5 minut. W każdym razie role się dziś rano odwróciły i tym razem to Rysiek był ofiarą, a grzeczniutki zazwyczaj Mefiś - agresorem. A Rysiulek jaki potem był potulny, no szok :wink: Tylko Nikitka dziś była "w normie" :wink:
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 10, 2008 10:16

Rudy symuluje ;) :lol:

Wojtek

 
Posty: 27766
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Czw lip 10, 2008 10:30

Wojtek pisze:Rudy symuluje ;) :lol:


Jak go znajdę na regale, to będzie wszystko jasne :lol: :wink: A niby taki schorowany inwalida... :wink: :wink: :wink:
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 10, 2008 12:46

ewaw pisze: No to już jest szczyt, proszę Państwa! Ten kot jeszcze 3 tygodnie temu nie był w stanie wgramolić się na niskie łóżko, a tu nagle NA STÓŁ? JAK??! - tego niestety nikt z nas nie widział, pewne jest tylko to, że wlazł tam sam, nikt z nas go na stól nie wsadził.
k:


Rudy jest przecież takim aniołkiem, że pewnie mu skrzydełka wyrastają, sprawdż dobrze.

ewaw pisze:plażowanie na CatSanie ;-) :lol:

:lol:

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 10, 2008 14:14

ewaw pisze:...a potem się uwalił na tym żwirku jak lord na kanapie i nie miał najmniejszego zamiaru wyjść! Pozostale koty zaglądały tylko do kuwety, co Rudi uznał, za super zabawę i co który zaglądał, tu Rudi się przyczajał i jak zając na niego wyskakiwał :wink: No a potem zaraz wracał do środka i się rozkładał, jak na plaży nad morzem...


Moj Bisco tez tak robi, tyle ze on nie wyskakuje tylko z kuwety jak pajacyk z pudelka, ale ze wszystkich mozliwych kryjowek! Taki chowany- przestraszany! :)
No i niestety tez gryzie. Ma dopiero 2 mc, ale jest gryzoniem niesamowitym! gryzie moja kicie Nike i mnie. Kotka go zaakceptowala (co mnie cieszy ogromnie) i chcialaby go przytulic, wylizac i zwykle na poczatku (a sam do niej przychodzi na pieszczoty) jest pieknie i macierzynsko, ale potem Bisco zaczyna podgryzanie i konczy sie idylla.
Jak zaczyna mnie gryzc, to po postu koncze z nim zabawe i odstawiam w inne miejsce. Jak gryzie Nike, to ona sie wkurza, najpierw sie kotluja, ona sie zlosci i mialczy, a potem daje za wygrana i w mysl zasady - ustapic mlodszemu vel glupiemu - odchodzi w inne miejsce.
Tez mam nadzieje, ze mu to przejdzie...

Indian

 
Posty: 270
Od: Czw mar 27, 2008 21:55

Post » Czw lip 10, 2008 15:12

Indian pisze:[Tez mam nadzieje, ze mu to przejdzie...

Oj nie wiem, nie wiem :) Wychodzi mi, że jak lubi gryźć to lubi mu tak zostawać.
Kiedyś daaawno temu wiedziałam tyle, że koty drapią, ale że gryzą to nie słyszałam :lol:

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 11, 2008 8:52

Nelly pisze:
ewaw pisze: No to już jest szczyt, proszę Państwa! Ten kot jeszcze 3 tygodnie temu nie był w stanie wgramolić się na niskie łóżko, a tu nagle NA STÓŁ? JAK??! - tego niestety nikt z nas nie widział, pewne jest tylko to, że wlazł tam sam, nikt z nas go na stól nie wsadził.
k:


Rudy jest przecież takim aniołkiem, że pewnie mu skrzydełka wyrastają, sprawdż dobrze.


To jest myśl! Wieczorem znów go znalazłam na stole. Wylegiwał się na środku stołu w kuchni jak lord. Nie wiem, jak on tam włazi. Chyba naprawdę fruwa... :wink: Tylko czy ktoś słyszał, żeby aniołki gryzły???
Bo mi się trafił jak widać taki rudy zębaty aniołek-gryzołek ;-)
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 11, 2008 8:55

Nelly pisze:
Indian pisze:[Tez mam nadzieje, ze mu to przejdzie...

Oj nie wiem, nie wiem :) Wychodzi mi, że jak lubi gryźć to lubi mu tak zostawać.
Kiedyś daaawno temu wiedziałam tyle, że koty drapią, ale że gryzą to nie słyszałam :lol:


No właśnie, właśnie... Obawiam się, że można to gryzienie trochę ograniczyć, ale nie zlikwidować, bo gryzielec jest gryzielec i juz :? A może to nie koty te nasze, tylko jakieś wampiry, albo co??? :?
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 11, 2008 9:25

Hehe, no moze wampiry ;O Dobrze jeszcze, ze krwi nie pija ;)

Indian

 
Posty: 270
Od: Czw mar 27, 2008 21:55

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 45 gości