Kreska i Jeżyk - mały update... zdjęcia str. 91.

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto sie 29, 2006 13:19

Współczuję przeżyć u weta, to jest koszmar, jak nie można kota spokojnie leczyć.
Jak tak to czytam, to tym mocniej doceniam moje kotulki - tak jak pisałam - niemal wszystko można z nimi zrobić, nie gryzą, nie drapią, no aniołki kochane :D

Co do scanomune dla Jeża, to ja tak tylko strzeliłam, skoro jest na intronie, to nie ma potrzeby. A w sumie - gdyby tak połączyć jedno z drugim? Nam dr Jagielski zalecił dla Nocki intron + pół kapsułki scanomune - mówił, że to wtedy z dwóch stron niejako pobudza układ odpornościowy. No ale Nocka ma tę białaczkę nieszczęsną, więc leczenie inaczej wygląda pewnie.

Jak jest lepiej z Jeżykiem to super, niedługo będzie całkiem dobrze :d Te szczepionki są nieprzyjemne bardzo, mało kotów przechodzi szczepienie z niezłym samopoczuciem...
No i gratuluję dwóch kotów na tym samym łóżku :D Może za niedługo będę nawet na jednej stronie łóżka spały? :D
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 29, 2006 16:01

Grunt to spotrzegawczość :wink:
Ja wiem, ajk to z kocim uchem jest, Sonia miałą z powodu świerzba juz 4 razy podawany stronghold, który dzieła przecież od środka, raz już była doleczana antybiotykiem - nie pamiętam nazwy, ale teraz znów wróciło. Ona miała straszne uszy jak do nas przyszła.

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Wto sie 29, 2006 16:03

na tym zdjęciu trochę to widać...

Obrazek

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Wto sie 29, 2006 16:58

Jeżynka mial podobne albo gorsze... mnie tylko dziwi to, ze u eve69 mial robiony z tych uszu wymaz i swieżba tam nie znaleziono. to byl tylko brudek... no teraz to nie jest brudek bo to nawraca :(
a na Jeża uszy stronghold w ogóle nie zadzialal. Po oridemylu to znika, i uszka są piękne i czyste, ale po jakimś czasie wszystko od nowa. ja myslę,ze to dlatego, ze ja zbyt litościwa jestem i mu porządnie tego dotąd nie masowalam... ale teraz nie ma litości :evil:
musze jeszcze wykombinować jak z tej samej strzykawki dac oridemyl Kresce, tak profilaktycznie, bo ona już się czasem drapie, choc uszy jeszcze czyste...
tylko nie chce przenieść tego paskudztwa w maści :?

Galla, one spaly po tej samej stronie lóżka :) jedno na wysokości uda, drugie przy glowie :lol: :balony:
szkoda tylko że z mamą :evil: :wink: :lol:
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 29, 2006 19:25

Nie szkoduj, że nie z Tobą...ja śpię z dwoma od kilku nocy i wstaję niewyspana, Otis pod kołdrą na nerkach, a Sonia na kołdrze na wysokości łydek...człowiek unieruchomiony - wstaję bardziej obolała niż przed snem :lol:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Wto sie 29, 2006 22:58

izaA pisze:Nie szkoduj, że nie z Tobą...ja śpię z dwoma od kilku nocy i wstaję niewyspana, Otis pod kołdrą na nerkach, a Sonia na kołdrze na wysokości łydek...człowiek unieruchomiony - wstaję bardziej obolała niż przed snem :lol:


Ewentualnie człowiek budzi się zmarznięty, bo koty tak uwalają się na kołdrze, że nie mozna się dobrze okryć, no a przecież nie można wyciągąć kołdry spod kotka, bo się biedaczek obudzi... I tak sobie człowiek leży, dźwięcznie szczękając zębami... :wink:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 08, 2006 23:18

W środę rozpoczęliśmy nowy etap kocio-ludzkiego życia.. przyjechał i do nas najbardziej popularny i rozchwytywany na forum koci behawiorysta, czyli sławny dr Bach :) Przywiózł dwa flakoniki kropelek, których składy widniały pięknie wyszczególnione na etykiecie.. lista Kreski była dłuuuuuuuga, Jeżyka trochę krótsza, ale też niczego sobie :wink:

środa, 6 września, 1 dzień wizyty Bacha...
koty zażyły lekarstwo.. zmian nie widać

czwartek, 7 września, 2 dzień wizyty Bacha...
Duża wróciła skonana z pracy, do tego z objawami głębokiej depresji :wink:, podała kolejną porcje kropli, uwaliła się na łóżko.. przybiegł Jeż oznajmiając swą obecność radosnym gruchaniem. uwalił się po lewej stronie Dużej. Minęły 2 minuty, nadbiegła Kreska oznajmiając swą obecność miaukami, które próbowała upodobnić do jeżowego gruchu 8O (ona się wszystkiego od niego uczy.. papuga :) ), uwaliła się po prawej stronie Dużej... i tak leżeliśmy... 8O bałam się oddychać :lol: Bachu nie odchodź :)

piątek, 8 września, 3 dzień wizyty Bacha...
koty odbywają poranne harce, oznajmiając tym radość z obudzenia się Dużych (liczba Dużych w domu ma tendencję spadkową, należy się więc cieszyć codziennie z tego, że dziś jeszcze miał się kto obudzić). Jeżyk gania Kreskę... norma... ale.. 8O robi to nie pacając jej.. tzn. bawi się w typowego ganianego bez żadnego napadania. Nawet nie umiem tego opisać. Wygląda to mniej więcej tak: Kreska ucieka, Jeż biegnie za nią, wygląda jakby chciał ją stratować. W ostatnim momencie unik, skręt, skok na kanapę, Kreska wykręca i biegnie do drugiego pokoju, Jeż wykręca i biegnie za nią. W drugim pokoju to samo, tylko teraz Jeż po zrobieniu uniku sam zaczyna uciekać i to Kreska go goni...
ludzie... kłaków sobie nie wyrywają, nikt na nikogo się nie rzuca,nie przyciska do ziemi... zrezynowały z restlingu.. Bachu nie odchodź :)

cdn... I hope...
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 09, 2006 1:08

ha :D :D HA nawet, że sobie krzyknę netowo :D
Dr Bach jest boski, niedługo zawóg specjalisty od kocich zachowań będzie niepotrzebny, wszystko z Bachem załatwimy :D
Bardzo się cieszę.
A jak posikiwanie? Posikuje Kreseczka? Czy też jej przechodzi?
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 09, 2006 11:11

żeby nie zapeszać... Kreska przestała posikiwać... tylko w poniedziałek zdarzyło mi się wciągnąć na siebie dresy.. i nagle... poczułam... że trzeba je natychmiast uprać :lol: nie wiem kiedy i jak je oznaczyła soba, ale pieczęcie było czuć... narazie sikaniowy spokój.

może też dlatego, że znowu poprzestawiałam kuwety. Mała kuweta, która byla jeżowa i stała w łazience wywędrowała do pustego pokoju po bracie. teraz to Kreski toaleta, Jeż zaanektował dużą krytą.. choć i tak czasem się wymieniają :wink:
jak wrócę z Włoch będę badała siuuury obu kotom! a co mi tam! :)
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 10, 2006 22:48

Agatko, opowieści z gabinetu dr Bacha są jak miód na moje serce 8) Cieszę się nieprawdopodobnie...jeżeli efekty są po trzech dniach...to po tygodniu nie będziesz im potrzebna...wtedy pisz o krople dla siebie, na depresję z powodu olewania przez koty :wink: Mam nadizeję, że siuranie też przejdzie...mhmmmm ta Toskania...normalnie Ci zazdroszczę okrutnie...a żeby inni też, to coś zamieszczę...przepraszam, że takie małe, ale na większe odmawiają współpracy...akurat dziś...

Obrazek

Uwierzcie, chciałam więcej....nic z tego...może poczekamy na zdjęcia Agatki? 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Nie wrz 10, 2006 23:53

sobota, 9 września, 4 dzień wizyty Bacha..

chyba zaczynamy etap pt. regres... potocznie mówiąc koty mi trzepie :wink: Jeż rano znów urządał polowania na Kreskę. Kresce wzrosła lękliwość, znowu na łóżku znalazłam obsiusianą część mojej garderoby... a może ona chce mnie nauczyć porządku i nie zostawiania ubrań na wierzchu? 8)
Kresce wzmaga się jednak miziakowatość... przyszła do mamy się poprzytulać...

niedziela, 10 września, 5 dzień wizyty Bacha...

etap pt. regres trwa.. polowania na Kreskę nie ustają... Kreska wróciła do tradycji posikiwania.. dziś padło na łóżko... :evil: ech.. tak myślałam, żeby nie chwalić dnia przed zachodem słońca :wink:
Miziakowatość Kreski wciąż wzrasta.. dziś zasnęła na mamie.. a potem czytała ze mną "Sanatorium pod klepsydrą" (swoją drogą uwiiiiiiieeeeeelbbbbbiam Shultza...

Iza.. dzięki za to zdjęcie... już nie mogę się doczekać wyjazdu.. i nawet mi wszystko jedno, czy mama sobie z kotami poradzi, czy nie, czy będzie im dawała kropelki, czy Jeżyk znów utyje..
me ne frega.. jak to mówią italiani... :)
nad dietą Jeża będę się głowić od października... zakupię wagę spożywczą i będę wreszcie wiedziała, ile dawać im tych chrupek.. bo narazie to pi razy oko pół miseczki dziennie chrupią... :) dla JEża chyba za dużo bo roooooooośśśśniee... wagi w domu nie mam, więc nie wiem o ile już urósł... :)
jutro piorę letnie rzeczy... w tygodniu wykańczam wszystkie sprawy do wykończenia ... a w piątek wsiadam w samolot i lecęęęę.. Bolonia, Prato, Pistoia, Florencja, Chianti, Montevarchi i Siena!!!!!!!!!!! juuuuupiiiiiiii :)
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 11, 2006 11:06

no i mnie JEżyk pokarał za to, co napisałam... właśnie wstałam... myślałam, że jak co rano zaatakuje mnie głodny Jeżowy potwór...a tu cisza.. Jedynie Kreska ocierała się o nogi. Nasypałam chrupki i nic... szukam, chodzę, nic.. zaglądam do łóżka.. nic... do szafy.. jest... leży skulony, minę ma jakby był wk...wiony na cały świat... uszy położone po sobie... na chrupki nie zareagował w ogóle. przed chwilą wstał zrobić siku.
nie mam pojęcia co się dzieje. Wyjęłam go, rzeby obejrzeć. ciałko ok. żadna część nie jest tkliwa i bolesna...
nie wiem, o co chodzi. wczoraj wszystko było normalnie.. na wieczór dałam mu jogurtu naturalnego, bo mnie wręcz błagał. W nocy zrobił kupę i dwa razy siku..
co się dzieje? czy to po Bachu?
czyściłam mu wczoraj uszy... już sama nie wiem... nie mam zielonego pojęcia o co może chodzić...
IzaA, czy twoje kociska też się tak zachowywały w trakcie kuracji?
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 11, 2006 11:19

o kurka.. chyba wiem.. przytrułam go wczoraj.. dałam mu wieczorem odrobinkę rybki wędzonej..
co zrobić? dać mu smectę? czy jeszcze coś?
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 11, 2006 12:06

agacior_ek pisze:o kurka.. chyba wiem.. przytrułam go wczoraj.. dałam mu wieczorem odrobinkę rybki wędzonej..
co zrobić? dać mu smectę? czy jeszcze coś?

A na co ma być ta Smecta w tym przypadku? Jeż biegunkuje? Bo jeśli nie to sensu nie widzę.
Może lepiej siemię lniane, zawsze to coś łagodzącego?

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon wrz 11, 2006 12:14

Smecta... nie wiem, osłonowo... Kropko, tonący brzytwy się chwyta :)
a tak poważnie mówiąc, zaraz przyjedzie tata i jedziemy na Białobrzeska. Mam nadzieję, że kongres się skończył i będzie dr Blanc...
Jeżyk zasnął...
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], pibon i 26 gości