Moje kociska.. Dziwny guz u Mrówki.. :( s. 100

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 12, 2005 20:44

dakota pisze:wisi samodzielnie... :lol:
brawa dla Pysi! :D


No wisi.. :twisted: Jak czuje się mniej stabilnie, wczepia się pazurkami w moje ciuchy albo bezpośrednio w plecy.. :strach: Z własnej woli nie ma zamiaru złazić a ściągnąć nie daje się w ogóle.. :twisted: Ociera się o moją twarz i włosy, liże mnie po policzku i mruczy przy tym jak duży traktor.. :D :D

Mam co chciałam.. Miziastego i nakolankowego.. przepraszam - NARAMIENNEGO kotka.. :twisted:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie cze 12, 2005 22:08

Dokacasz się w tempie ekspresowym. Jak tak dalej pójdzie to.... :mrgreen:


Dobrze jest :D

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie cze 12, 2005 22:43

Zakocona pisze:Dokacasz się w tempie ekspresowym. Jak tak dalej pójdzie to.... :mrgreen:


Dobrze jest :D


Gdzieś na tym wątku napisałam, że miałam mieć cztery..
Puchatek - bo to moje marzenie od dzieciństwa.. :oops: właśnie taka czarna, długowłosa..
Misiek - po edukacji forumowej - dla towarzystwa Puchatkowi.. 8)
Feluś - ze względów estetycznych (rudzielec) :oops: i dlatego, że był za stary na adopcję (miał wtedy 10 lat) i było mi go żal.. :oops:
Gacia - ze względów ekonomicznych, żeby mi się kocie żarcie nie marnowało.. :)
Mrówka - z konieczności, początkowo była u mnie na posterylkowej rekonwalescencji, a potem już została, bo pogodziła całe moje kocie towarzystwo..
Pyśka - przez zasiedzenie.. :twisted:

W każdym razie dwie ostatnie są absolutnie nadprogramowo.. Plan na razie przekroczony.. :?
Chyba, że jakaś wygrana w LOTTO.. :twisted:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie cze 19, 2005 22:11

Puchatek dzisiaj sam wyraził chęć udania się ze mną na wycieczkę na działkę mojego Taty. Nie będę opowiadać całości, bo kilka postów temu już to zrobiłam.. 8) Ale dzisiaj, jak siedziałam na przystanku, z jak zwykle grzeczną kicią na kolankach, zaczepiła mnie pani.. Zapytała czy może pogłaskać.. Obejrzała to moje czarne i bardzo puchate kocisko z prawie płaskim pysiem, uśmiechnęła się i powiedziała:
- Bardzo ładny kotek.. Można pogłaskać? To syjam, prawda.. 8O 8O 8O
Przyznam szczerze, że lekko mnie zatkało..

No rzeczywiście - SYJAM.. WYSTAWOWY - można powiedzieć.. :mrgreen:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon cze 20, 2005 1:52

Anna Suffczyńska pisze:(...) powiedziała:
- Bardzo ładny kotek.. Można pogłaskać? To syjam, prawda.. 8O 8O 8O

:lol: Najprawdziwszy! :lol:

Wojtek

 
Posty: 27802
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pon cze 20, 2005 6:26

Wojtek pisze:
Anna Suffczyńska pisze:(...) powiedziała:
- Bardzo ładny kotek.. Można pogłaskać? To syjam, prawda.. 8O 8O 8O

:lol: Najprawdziwszy! :lol:


Syjam starego typu :lol:
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Nie lip 03, 2005 10:14

Mam do Was prośbę.. :oops: Od jakiegoś czasu mam problem z Mrówką..

Co jakiś czas - nawet nie codziennie - Mrówka zaczyna kasłać i krztusić się bardzo porządnie, ale krótko.. Do tego od jakiś dwóch dni straciła apetyt.. :( Do tego stopnia, że ucieka od pełnej miski.. Wczoraj tylko, jak posiedziałam przy niej, to troszeczkę mokrego zjadła.. Podejrzewam, że się zakłaczyła, próbowałam podawać jej pastę Malt-soft, ale odwraca się z odrazą..

Dodam jeszcze, że odrobaczana była jakieś pół roku temu, wiem, że już czas na kolejne, i też się zastanawiam, czy to może robaki..
A, i zapach z pyszczka też ma nie najlepszy..

Wybieram się jutro z Mrówką do weta i mam nadzieję, że wet odkryje przyczynę, ale mam jedno pytanie.. Jeśli okaże się, że to zakłaczenie, to jaką pastę polecacie.. Nie chciałabym kupić czegoś, co nie znajdzie uznania u Mrówki..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie lip 03, 2005 10:29

Moje jedzą Gimpet i Beaphar. Obie jednakowo chętnie.

Wojtek

 
Posty: 27802
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Nie lip 03, 2005 10:37

Wojtek pisze:Moje jedzą Gimpet i Beaphar. Obie jednakowo chętnie.


Dzięki Wojtek.. :D
W takim razie spróbuję Beaphar, bo Gimpetu nie chcą właściwie wszystkie.. :(
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie lip 03, 2005 11:18

Kaszle? Kaszel bywa też przy chorym sercu. Niech wet ją osłucha. Kiedys u weta widziałam psa, który co chwilę kaszlał. Miał chore serce.
Nie straszę, ale dobrze upewnić się tak na wszelki wypadek.

Oby wszystko szybko wróciło do normy!

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie lip 03, 2005 19:28

Zakocona pisze:Kaszle? Kaszel bywa też przy chorym sercu. Niech wet ją osłucha. Kiedys u weta widziałam psa, który co chwilę kaszlał. Miał chore serce.
Nie straszę, ale dobrze upewnić się tak na wszelki wypadek.

Oby wszystko szybko wróciło do normy!


To właściwie nie jest kaszel, tylko ksztuszenie się połączone z odruchem wymiotnym.. bez dodatkowych efektów.. dlatego podejrzewam zakłaczenie, chociaż w porównaniu z persiastymi to raczej nie ma czym.. Wszystkie dostają chrupki odkłaczające i wszystkie reagują z obrzydzeniem na pastę Gimpetu..

Ale oczywiście poproszę weta o osłuchanie i mam nadzieję, że pasta wystarczy.. Trzymajcie kciuki, żeby to nie było nic poważnego..

Z ostatniej chwili: Mrówka zjadła troszeczkę mokrego i uciekła natychmiast od miseczki.. Na razie nie ksztusi się.. ale futerko troszkę zaczyna tracić blask.. Jednak widać, że jej coś dolega.. :(
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon lip 04, 2005 17:15

No i jesteśmy już po wizycie u weta..

Myślałam, że dowiem się, że przesadzam, doszukuję się chorób tam gdzie ich nie ma, i że zostanę objechana za zawracanie głowy byle czym, a tu okazało się coś bardzo poważnego..
Autoimmunologiczne zapalenie jamy ustnej..

Podobno jest to choroba genetyczna, której objawy można na trochę zaleczyć, ale nie wyleczyć całkowicie.. Właściwie, to nic dziwnego, skoro to ma być genetyczne..
Mrówka dostała Dexafort i Depo-medone (jeśli dobrze przepisałam) i dowiedziałam się, że często następują nawroty, które mogą być coraz silniejsze i wtedy należy podawać te leki.. W pewnym momencie może się okazać, że objawów nie będzie można już łagodzić, a wtedy pozostaje tylko.. :evil:
Na razie przyszłam podobno na tyle wcześnie, że podane leki odniosą skutek prawie od razu.. Rzeczywiście po zastrzyku Mrówka zrobiła się nieco żywsza i już nie chowa się w najciemniejszych kątach mieszkania.. Znowu zaczęła pofukiwać na Pyśkę..
A! Jeszcze jedno - wyjaśniła się przy okazji przyczyna choroby siostry Pyśki - to samo, co Mrówka, tylko zaniedbane i nieleczone.. :evil:

Zaczynam się martwić o Pyśkę.. :(

A teraz pytanie: Czy powinnam podawać Mrówce jakieś preparaty podnoszące odporność i czy w tym przypadku ma to w ogóle jakiś sens? Czy powinnam zrobić jakieś dodatkowe badania (np. krwi), żeby potwierdzić bądź wykluczyć diagnozę i czy tylko z objawów zewnętrznych jest możliwe zdiagnozowanie tak poważnaj choroby.. Wybaczcie mi proszę tę gonitwę myśli, ale jednak trochę mnie ogłuszyła ta diagnoza..

Bardzo czekam na porady doświadczonych kociarzy forumowych.. :oops:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon lip 04, 2005 17:22

Nie słyszałam nigdy o tej chorobie, ale
ja bym upewniła się, że to na pewno to, jesli można to sprawdzić w jakiś sposób.
Podobne do opisywanych przez Ciebie objawów daje np. inwazja glist.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon lip 04, 2005 17:24

Mogę jedynie martwić się razem z Tobą. Laik jestem :(

Wojtek

 
Posty: 27802
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pon lip 04, 2005 17:32

ryśka pisze:Nie słyszałam nigdy o tej chorobie, ale
ja bym upewniła się, że to na pewno to, jesli można to sprawdzić w jakiś sposób.
Podobne do opisywanych przez Ciebie objawów daje np. inwazja glist.


Na wszelki wypadek Mrówka została również odrobaczona..
Sama nie wiem co o tym myśleć..
I jeszcze to.. http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=28558&start=0
:cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Smutno mi bardzo dzisiaj.. :cry:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 57 gości