Biedronki azjatyckie opanowały dom i mam je praktycznie wszędzie. Te wyprane i odwirowane zostały w Hiltonie, wiedzą, że mają szlaban do wyjaśnienia sytuacji epidemiologicznej, pilnują ogrodu w DT. Nie same, moje i nie moje koty też tam są.
Natomiast chmara innych zamieszkuje na włościach, co chwilę je gdzieś odnajduję. Są mi winne już sporą kasę, bo popsuły roletki naokienne w dwóch pokojach. Takie jaśniutkie, czyściutkie. Były

.
Sznureczkiem je się zwija albo rozwija. No i niechcący zrolowałam te biedronki i tak zostały w materiale na dobę, albo dłużej. Chyba im było niewygodnie, bo się rozpaćkały dziwną, niczym niespieralną mazią.
To tych naokiennych już chwilowo nie ma, a inne , niektóre z innych, tracą kropki. Takie bez kropek mam też od wczoraj

.
Zmiana tematu, ostatnie zdjęcie Działka, coraz piękniejszy

Miłego dnia!