WĄTEK ILUSTROWANY. Norman na pokładzie ;-)

MonikaMroz pisze:Jaki on śliczny. A jaki wpatrzony w Ciebie
Widac że kocha

Trzeba przyznać, że spojrzenie Lolka jest jedyne w swoim rodzaju :lol:

Choć patrzy jak lemur...

... my mówimy na niego najfajniejsza małpka w dżungli

Nadmiar emocji :ryk:

Tłuściutki jest niezaprzeczalnie, ale to nic - należy mu się :1luvu:

świetny jest i ewidentnie dobrze mu z Wami :201461

Dużo dobrego dla Ciebie koteczku :201461

Ps
On wiedział że musi wrócić, kto by stawiał pieczątki łapkami? :smokin:

dokument bez pieczątki dokumentem nieważnym :mrgreen:

jakie latarenki

Moli25 pisze::smiech3: świetny jest i ewidentnie dobrze mu z Wami
Dużo dobrego dla Ciebie koteczku

Ps
On wiedział że musi wrócić, kto by stawiał pieczątki łapkami? dokument bez pieczątki dokumentem nieważnym

podpisuję się pod tym wszystkim !!!

I w ogóle to on jest cuuudny.... rozmaślam się jak na niego patrzę

JoasiaS pisze:
MonikaMroz pisze:Jaki on śliczny. A jaki wpatrzony w Ciebie
Widac że kocha

Trzeba przyznać, że spojrzenie Lolka jest jedyne w swoim rodzaju

I do tego ma trochę zadarty nosek.
Może dlatego pysio takie słodkie.

Ech, Lolku, Lolku, maja sie z Toba...

Miałam umyć łapy, ale mi się całkiem pomyliły... :roll:

Jak tu z tego wybrnąć, Lolek?

Zupełnie nie wiem jak ci pomóc, Pyza...

Myślimy, myślimy i nic

A tam z łapami. Sam brzuch umyję i będzie git :ok:

Ale to chyba zaszłości, bo Pyza w swoim domu.

mimbla64 pisze:

Ale to chyba zaszłości, bo Pyza w swoim domu.

Miała być na wiosnę, ale odsuwa się w to czasie, a ja nie chcę naciskać.
Z ogłoszeń chcą ją albo do stodoły na myszy :roll:

, albo do domów niewychodzących, gdzie jej nie dam, bo ona MUSI WYCHODZIĆ.
Zamknięta zbyt długo, potrafi nasikać w centralnym miejscu na znak protestu :twisted:

.
Widać, nie mam szczęścia do zaplanowanych adopcji. Okazuje się, że takie spontaniczne, w awaryjnych sytuacjach lepiej mi wychodzą.
Chyba mam w takich chwilach jakąś cholerną siłę przekonywania, albo nie wiem co... :roll:

JoasiaS pisze:Miałam umyć łapy, ale mi się całkiem pomyliły...

Jak tu z tego wybrnąć, Lolek?

Zupełnie nie wiem jak ci pomóc, Pyza...

Myślimy, myślimy i nic

A tam z łapami. Sam brzuch umyję i będzie git

trzeba było jej pomóc w myciu :lol:

mir.ka pisze:trzeba było jej pomóc w myciu

A spróbowałby tylko! :strach:

Ona jest generalnie niedotykalska.
Klienci koniecznie chcą ją głaskać, bo duża i puszysta, a ta wije się jak wąż i od razu ewakuuje

Powinna nosić na szyi tabliczkę NIE DOTYKAĆ :idea:

JoasiaS pisze:
mir.ka pisze:trzeba było jej pomóc w myciu

A spróbowałby tylko!
Ona jest generalnie niedotykalska.
Klienci koniecznie chcą ją głaskać, bo duża i puszysta, a ta wije się jak wąż i od razu ewakuuje
Powinna nosić na szyi tabliczkę NIE DOTYKAĆ

takie są koty, nie każdy moze je głaskać