Moderator: Estraven
morelowa pisze:Aia ma rację , uważam.
Bardzo sie boję takich terapii, które powodują lęk,stres u zwierzaka. Myślę sobie - nie będę się biła, że dobrze myślę, ale upierać się będę - iż spokój, brak bólu, poczucie bezpieczeństwa i nie nękanie, jest podstawą leczenia. Ale , ofc, wiem, że czasem - szczególnie gdy wiadomo, że efekt będzie zadowalający -trzeba pomęczyć.
Też zależy od zwierza - jeśli 'lubi' wizyty w lecznicach [a takie ponoć są] , jest towarzyski i się nie boi różnych przy nim manipulacji to OK, sprawa prostsza. Jeśli natomiast włóczyć delikwenta tam i z powrotem , zmieniać w kółko terapie, kłuć. .., a delikwent się bardzo boi, natomiast wynik terapii jest wiadomy w sensie negatywnym... to sądzę, że trzeba dobrze rzecz przemyśleć i poporównywać.
I dobrze zawsze miec takiego weta, o którym się wie, że nie będzie się uczył na naszym kocie nowych terapii.


Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot], Sylwia_mewka i 43 gości