Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro cze 01, 2016 13:43 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Badania zrobione, wyniki są.
Tarczyca zdrowa!!! :dance: :dance2: :dance:
Glukoza w normie :dance: :dance2: :dance:
Ale siuśki mają bakterię.
Czyli włączam antybiotyk, na który dostałam receptę.
I została gastro.......... :201435

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Śro cze 01, 2016 13:56 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Gratuluję dobrych wyników :ok: :piwa:

Reszta też będzie dobra, zobaczysz. Nawet gastro szybko minie i zostaną tylko wspomnienia do opowiadania wnukom ;)

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Śro cze 01, 2016 14:48 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Heeej


Dobrze ze wyniki w normie!! Uff! Zwalczysz bakteryje i bedzie dobrze:)
Wazne ze tarczyca zdrowa bo z chora to kurde wiecznei pod gorke i sie czlek czuje jak zombie.

A Pecherz sie wyleczy i za miesiac nawet nei bedziesz pamietac.

Tosi na pewno jest dobrze :) Tego typu koty okazuja to na swoj specyficzny sposob, trzeba sie do tego przyzwyczaic ale zaczyna wam ufac a to baaardzo duzo.
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9844
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Pt cze 03, 2016 12:19 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Hej Emee!
Jak się czujesz, antybiotyk działa?
Załatwiłas już cos z gastro?

A co słychać u Antosi i gdzie nowe foty :twisted: ?

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pt cze 03, 2016 12:31 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Gastro...
Zbieram się co wieczór, żeby włączyć laptopa, ale parzy :twisted: Obiecałam sobie, że w weekend się tym zajmę. :oops:
Antybiotyk chyba działa, ogólnie czuję się zupełnie normalnie :)
Gdyby nie to, że wczoraj pokusiłam się na jedną, słodką kluskę na parze, która składa się w 60% z mąki pszennej, którą to mąkę niezbyt toleruję (jak i resztę glutenowych rzeczy). No i skutki dziś dość mocno odczuwalne. Ale czymże są one podług wieczności ;) nie narzekam :) bywało znacznie gorzej.


A Tosia miziak straszny, ale na swoich zasadach (jak to kot), które to zasady wcale nie wynikają ze strachu. I tak jest super :)
Widzę, że czuje się bardzo pewnie w naszym mieszkaniu :)
Wczoraj zresztą dała temu dowód.
I to jaki...

Jak zwykle po pracy zaległam na kanapie w celu odpoczynku. Tosia jak zwykle wskoczyła na głaski. Później trochę grałyśmy w candy crush saga ;), obejrzałyśmy filmik z Ciri i Stellą :D i zasnęła dość twardym snem. Po kilkunastu minutach, otworzyła oczy, spojrzała się na mnie. Ja do niej: "Co, niuniu mała...?", a ona ni stąd, ni z owąd, sru! przewrót na plecy, brzuch na wierzch, kopytka rozchylone i patrzy się na mnie 8O Czyż pokazanie brzucha przez kota to nie jest najwyższy wyraz zaufania?
Fotki z powyższego (i inne) będą. Jak włączę laptopa w końcu :oops: :oops: :oops:
Wysłałam fotki tosinego brzucha pani Agnieszce. Powiedziała, że nigdy go nie widziała.

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Pt cze 03, 2016 12:44 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Emee pisze:Gdyby nie to, że wczoraj pokusiłam się na jedną, słodką kluskę na parze, która składa się w 60% z mąki pszennej, którą to mąkę niezbyt toleruję (jak i resztę glutenowych rzeczy). No i skutki dziś dość mocno odczuwalne. Ale czymże są one podług wieczności ;)

Cóz za filozoficzne podejscie :ryk:

Emee pisze:Jak zwykle po pracy zaległam na kanapie w celu odpoczynku. Tosia jak zwykle wskoczyła na głaski. Później trochę grałyśmy w candy crush saga ;), obejrzałyśmy filmik z Ciri i Stellą :D i zasnęła dość twardym snem. Po kilkunastu minutach, otworzyła oczy, spojrzała się na mnie. Ja do niej: "Co, niuniu mała...?", a ona ni stąd, ni z owąd, sru! przewrót na plecy, brzuch na wierzch, kopytka rozchylone i patrzy się na mnie 8O Czyż pokazanie brzucha przez kota to nie jest najwyższy wyraz zaufania?
Fotki z powyższego (i inne) będą. Jak włączę laptopa w końcu :oops: :oops: :oops:
Wysłałam fotki tosinego brzucha pani Agnieszce. Powiedziała, że nigdy go nie widziała.

I jak Tosi idzie Candy Crush Saga? ;)
No ale poufałosci niezłe, brzuszek na wierzchu, zaufanie jest... pieknie! :ok: To odsłanianie brzuszka to już w ogóle mi w 100% przypomina Stellę, ona jak sobie leży i się do niej zagada, od razu zaczyna się turlać, brzuch do góry - widzę w wyobraźni Tosię jak się tak turla :1luvu: A pogłaskać w brzuszek mozna, czy jednak jeszcze nie?

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pt cze 03, 2016 12:59 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

KatS pisze:
Emee pisze:Gdyby nie to, że wczoraj pokusiłam się na jedną, słodką kluskę na parze, która składa się w 60% z mąki pszennej, którą to mąkę niezbyt toleruję (jak i resztę glutenowych rzeczy). No i skutki dziś dość mocno odczuwalne. Ale czymże są one podług wieczności ;)

Cóz za filozoficzne podejscie :ryk:

A jeśli wyobrazić sobie, co u mnie dzieje się po glucie, to już w ogóle brzmi co najmniej śmiesznie 8)

KatS pisze:I jak Tosi idzie Candy Crush Saga?

Ona lubi patrzeć 8)

KatS pisze:To odsłanianie brzuszka to już w ogóle mi w 100% przypomina Stellę, ona jak sobie leży i się do niej zagada, od razu zaczyna się turlać, brzuch do góry - widzę w wyobraźni Tosię jak się tak turla

:1luvu: :1luvu: :1luvu:

KatS pisze:A pogłaskać w brzuszek mozna, czy jednak jeszcze nie?

Próbowałam głaszcząc po plecach zjechać na brzuch, ale spojrzała na mnie miną pt.: "Ty chyba żartujesz", więc wolałam się wycofać :D

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Pt cze 03, 2016 13:03 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

No, głaskanie brzucha jest zawsze ryzykowne ;) Ja już rozróżniam reakcje Stelli bardzo dobrze (i poznaję po tonie głosu, o co akurat marudzi), więc wiem, kiedy można pogłaskać brzuszek, a kiedy jednak lepiej nie, ale tak w ogóle to jest jedynym znanym mi kotem, który na to pozwala. Ciri chyba odgryzłaby mi rękę ;)

Emee pisze:A jeśli wyobrazić sobie, co u mnie dzieje się po glucie, to już w ogóle brzmi co najmniej śmiesznie 8)

Cos takiego mniej więcej miałam na mysli... :ryk:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pt cze 03, 2016 13:10 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

KatS pisze:
Emee pisze:A jeśli wyobrazić sobie, co u mnie dzieje się po glucie, to już w ogóle brzmi co najmniej śmiesznie 8)

Cos takiego mniej więcej miałam na mysli... :ryk:

:lol: :lol: :lol:


Ze znanych mi kotów, tylko Enio pozwala na dotykanie brzucha, ale to też nie jest jakieś super głaskanie, raczej on ma taką spowolnioną reakcję obronną, że zdążę trzy razy zanurzyć palce w futrze i cofnąć rękę ;)
Ciamajda kochany <3
Choć faktem jest, że jak przesadzę i nie zdążę, to cierpię bardziej, niż po innym kocie. Subtelności w nim za grosz nie ma :roll:

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Sob cze 04, 2016 11:28 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Dzisiaj miałam jechać z chłopakami na rowerach po lasach i łąkach, ale dostałam to, co co miesiąc męczy samice ludzkiego gatunku.
Mój syn dowcipniś skomentował: "trzeba było nie skubać". Nie wiem, skąd zna te teksty. :lol:
Tak więc zostałam sama w domu, zaległam na kanapie, a jak już zwlokłam się z niej, odpaliłam laptopa.
I najpierw pokażę, co robiłyśmy dziś z Tosią przez jakieś 20 minut:
https://www.youtube.com/watch?v=VJ6-xWNY4jM
Wszystko mogłam z nią zrobić, doświadczyłam też baranków ( :1luvu: ), cuś piknego <3

Tu poranne głaski, bez których Tosia nie może już się obejść ( :1luvu: ) - dla tych, co nie widzieli, a może by chcieli.
https://www.youtube.com/watch?v=ln5Hk1TxQWc


A oto fik, z wywaleniem brzuszka, po moim zapytaniu, co Niuniu mała: (po kliknięciu, większy rozmiar)
Obrazek



Tutaj trochę chuderlaczka Eniaczka: (to na nosku to ślad po jednej z bitew z Puszkiem, kolegą Enia, z którym mieszka - czasem bywa ostro ;) )
Obrazek
Obrazek



Tu krótki wypad do Gdyni na frytki belgijskie i gorącą czekoladę z piankami (zimno było potwornie, 26 maja - miałam na sobie płaszcz, sweter i żałowałam, że szalika nie wzięłam)
Obrazek



A kilka dni temu takie burzowe chmury udało mi się ustrzelić.
Oczywiście u nas burza to rarytas, więc i z tych chmur nic nie było. Ale chociaż sobie powyglądały strasznie ;)
Obrazek

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Sob cze 04, 2016 11:38 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Dobry :)
Ależ dziecko wpatrzone w ekran :mrgreen:
I w końcu tosiny głosik słyszę :D

Czekolady z piankami nigdy nie piłam. Jak będę w Gdyni to koniecznie muszę pamiętać by wziąć od Ciebie namiary.

Dzisiaj miałam jechać z chłopakami na rowerach po lasach i łąkach, ale dostałam to, co co miesiąc męczy samice ludzkiego gatunku.


Tak zwany "podatek od kobiecości" :wink:

edit. w Warszawie trafiłam na burzę nade mną. Tutaj w NDMie, zdałam sobie sprawę, że raczej tak blisko grzmotom nie zdarza się podchodzić.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17113
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Sob cze 04, 2016 11:42 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Aia pisze:Czekolady z piankami nigdy nie piłam. Jak będę w Gdyni to koniecznie muszę pamiętać by wziąć od Ciebie namiary.

To z takiej kawiarni na kółkach ;) Nie wiem, czy u Was takie są, mobilne, w samochodach takich retro. Na bulwarze tego pełno :) A sama czekolada - rozgrzała, posłodziła, poprawiła humor :)


Aia pisze:Tak zwany "podatek od kobiecości"

Taaa...
Mogłabym pojechać, ale jest zbyt duszno, a ja dawno na rowerze nie jeździłam, no i kiedyś zdarzało mi się zemdleć podczas tego "podatku", więc wolałam zostać w domu - zwłaszcza, że sił zbyt dużo nie mam...

Tosia ma głos jak kociak <3

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Sob cze 04, 2016 11:46 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Emee pisze:
Aia pisze:Czekolady z piankami nigdy nie piłam. Jak będę w Gdyni to koniecznie muszę pamiętać by wziąć od Ciebie namiary.

To z takiej kawiarni na kółkach ;) Nie wiem, czy u Was takie są, mobilne, w samochodach takich retro. Na bulwarze tego pełno :) A sama czekolada - rozgrzała, posłodziła, poprawiła humor :)


Nie. U mnie tylko gaz rozwożą na kółkach :mrgreen:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17113
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Sob cze 04, 2016 11:53 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Aia pisze:
Emee pisze:
Aia pisze:Czekolady z piankami nigdy nie piłam. Jak będę w Gdyni to koniecznie muszę pamiętać by wziąć od Ciebie namiary.

To z takiej kawiarni na kółkach ;) Nie wiem, czy u Was takie są, mobilne, w samochodach takich retro. Na bulwarze tego pełno :) A sama czekolada - rozgrzała, posłodziła, poprawiła humor :)


Nie. U mnie tylko gaz rozwożą na kółkach :mrgreen:

A, nie. Tego nie próbowałam 8)

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Sob cze 04, 2016 11:57 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Emee pisze:
Aia pisze:
Emee pisze:
Aia pisze:Czekolady z piankami nigdy nie piłam. Jak będę w Gdyni to koniecznie muszę pamiętać by wziąć od Ciebie namiary.

To z takiej kawiarni na kółkach ;) Nie wiem, czy u Was takie są, mobilne, w samochodach takich retro. Na bulwarze tego pełno :) A sama czekolada - rozgrzała, posłodziła, poprawiła humor :)


Nie. U mnie tylko gaz rozwożą na kółkach :mrgreen:

A, nie. Tego nie próbowałam 8)


A ja wielokrotnie :smokin:
Dzwonię, przyjeżdża Pan na gazie i wpada do mieszkania bez pukania :mrgreen:
Gdy tylko lato powraca i słońce świeci na dobre... zawsze w: https://www.youtube.com/watch?v=2Y4xaLTHlwc Obrazek

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17113
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości