Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele II cz.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 16, 2015 17:08 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele II

A co ćwiczyłaś wcześniej i ile razy w tyg? Tak pytam, bo już widziałam że należysz do tych aktywnych? :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro gru 16, 2015 17:22 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele II

Gosiagosia pisze:
klaudiafj pisze:Na mnie to już chyba nie ma fasonu :( Tyje w zastraszającym tempie i chyba muszę zbadać hormony tarczycy :/

Fajnie Gosiu, że Ty ciągle ćwiczysz - zostało Ci pewnie po szkołach baletowych? Tak reżim :) Kupiłam sobie rok temu orbitreka i użyłam go 3 razy. Wczoraj był czwarty raz. Weszłam i biegnę - po 3 min zgon. No trudno, żeby ktoś kto nie ma kondycji godzinę na tym wytrzymywał jak mówią, że to gorsze jak biegi. I moja szwagierka wielce sportsmenka mówiła, że to trzeba szybko i długo ćwiczyć i wiele innych osób, a się okazuje że wcale tak nie jest. Że można nawet 30 min dziennie ze zmienną intensywnością i ogólnie, że są treningi dla początkujących też i że na najlżejszym się chodzi i takie tam... muszę sobie znaleźć coś na ten temat i d.. ruszyć, bo już nawet fasony ogromne leżą na mnie źle :( Ale najpierw ta tarczyca i jajniki. Nie umiem się zmusić by iść do lekarza... no dziczeje, iść do obcej baby i smęcić jej o swoich bolączkach :) A jak będzie mi kazała wejść na wagę 8O nie wejdę, dopóki nie schudnę to nie wejdę :(
I na wigilię pewnie znowu dostanę za małą sukienkę... już mam takie 3 :(

Gosiu a co Ty ćwiczysz? Myślałam nawet o Chodakowskiej, ale ta te treningi ma dla zaawansowanych i nawet oglądanie jej wczoraj na yt zmęczyło mnie ogromnie - ta ćwiczy i ćwiczy - se myślę: dobrze jest, takie ćwiczenia lekkie i 1/3 czasu już za nami! A gdzie tam - minęły 3 minuty dopiero Oooo :ryk:

Klaudio teraz przy tym bólu kręgosłupa to tylko takie na leżąco i wzmacniające mięśnie brzucha bo nic innego mi nie wolno. Jeżdżę jeszcze na rowerku stacjonarnym.
Ale też nie za długo bo coś mi sił brak :cry: Tyle leżałam odłogiem to kondycja siadła. :roll: :oops:


u mnie koty tak intensywnie "ćwiczyły" na rowerku, że siodełko nadaje się do wymiany :mrgreen:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76202
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro gru 16, 2015 18:28 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele II

klaudiafj pisze:A co ćwiczyłaś wcześniej i ile razy w tyg? Tak pytam, bo już widziałam że należysz do tych aktywnych? :)

Ćwiczyłam pilates starałam się dwa razy w tygodniu i czasami chodziłam do koleżanek na prowadzone zajęcia taneczne.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26864
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 16, 2015 21:42 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele II

Czesc Małgosiu,
Bardzo podoba sie mi Twoje imie :mrgreen: Małgosia :mrgreen: ja mam na drugie Małgorzata :mrgreen:

Padam ostatnimi czasy ze zmęczenia :| chyba czekam na swieta, by odpocząć od biegu :roll:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Śro gru 16, 2015 21:46 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele II

Moli25 pisze:Czesc Małgosiu,
Bardzo podoba sie mi Twoje imie :mrgreen: Małgosia :mrgreen: ja mam na drugie Małgorzata :mrgreen:
Padam ostatnimi czasy ze zmęczenia :| chyba czekam na swieta, by odpocząć od biegu :roll:

Tak dużo masz pracy ? A okres przedświąteczny też jest zawsze zwariowany. Gorączka przedświąteczna chyba każdego dopada :ryk:
Ja w tym roku zwolniłam biegu, raz że muszę bo z racji przypadłości nie daję rady a po drugie to po co tak gonić :mrgreen: Na spokojnie zrobię wszystko i też odpocznę
w Święta. :P

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26864
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 17, 2015 18:38 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele II

Cześć !
Poskakałam po meblach bo odkąd choruję to nikt nie odkurzał na wysokościach, ja tylko dolne półki a dzisiaj mnie naszło i wszystkie meble wyczyściłam została mi tylko kuchnia i okna :cry:
Koty jak zobaczyły co się święci pochowały się bo może Duża będzie chciała pomocy a my malutkie kotki co możemy, tylko futerkiem podłogę wyczyścić i z kuwetki wysypać :mrgreen:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26864
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 17, 2015 18:46 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele II

Albo się bały, że wyciągniesz odkurzacz :mrgreen:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Czw gru 17, 2015 18:51 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele II

KatS pisze:Albo się bały, że wyciągniesz odkurzacz :mrgreen:

O tego to się zawsze boją :roll: jestem ciekawa dlaczego ? Moja Mika to nawet lubiła jak ją tą miękką szczoteczką odkurzałam :ryk: :ryk: :ryk:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26864
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 17, 2015 18:56 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele II

Gosiagosia pisze: Moja Mika to nawet lubiła jak ją tą miękką szczoteczką odkurzałam :ryk: :ryk: :ryk:


Poważnie? :ryk:
U mnie zawsze wszystkie zwierzęta się bały odkurzacza. Stella się chowa na parapecie za żaluzjami i tam przeczekuje. Felek za to był bohaterem, bo wprawdzie uciekał podczas odkurzania ale za to potem, jak już odkurzacz był wyłączony i stał cicho w kącie, potrafił mu wlać łapą i nasyczeć na niego :mrgreen:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Czw gru 17, 2015 19:18 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele II

Gosiagosia pisze:Cześć !
Poskakałam po meblach bo odkąd choruję to nikt nie odkurzał na wysokościach, ja tylko dolne półki a dzisiaj mnie naszło i wszystkie meble wyczyściłam została mi tylko kuchnia i okna :cry:
Koty jak zobaczyły co się święci pochowały się bo może Duża będzie chciała pomocy a my malutkie kotki co możemy, tylko futerkiem podłogę wyczyścić i z kuwetki wysypać :mrgreen:


z tymi świątecznymi porzadkami to taki rytuał jest
no przecież sprzątamy na bieżąco, ja co najmniej raz w tygodniu przelecę chałupke czasami co dwa tygodnie jak nie mam kiedy
ale takie przedświąteczne porządki to mają jakiś czar, wprowadzają w klimat świąteczny :D
Obrazek

agusialublin

Avatar użytkownika
 
Posty: 16505
Od: Nie lip 29, 2012 20:27
Lokalizacja: lublin

Post » Czw gru 17, 2015 19:25 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele II

agusialublin pisze:
Gosiagosia pisze:Cześć !
Poskakałam po meblach bo odkąd choruję to nikt nie odkurzał na wysokościach, ja tylko dolne półki a dzisiaj mnie naszło i wszystkie meble wyczyściłam została mi tylko kuchnia i okna :cry:
Koty jak zobaczyły co się święci pochowały się bo może Duża będzie chciała pomocy a my malutkie kotki co możemy, tylko futerkiem podłogę wyczyścić i z kuwetki wysypać :mrgreen:


z tymi świątecznymi porzadkami to taki rytuał jest
no przecież sprzątamy na bieżąco, ja co najmniej raz w tygodniu przelecę chałupke czasami co dwa tygodnie jak nie mam kiedy
ale takie przedświąteczne porządki to mają jakiś czar, wprowadzają w klimat świąteczny :D

I chyba jakiś rytuał, nie wiem jakby człowiek miał posprzątane to i tak coś wymyśli. Ale ja zaniedbałam, moi mężczyźni to tak po łebkach i po wierzchu bo po co tam i tak nic nie widać a ja to w każdą dziurę zajrzę. I właśnie w tych dziurach sprzątałam. A po niedzieli gotowanie .... :cry:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26864
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 17, 2015 19:37 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele II

Wiesz co Małgosiu, ja to zawsze lubiłam i lubię przedświąteczny czas.
Święta same w sobie trwają chwilę, te trzy dni mija piorunem. A przedświąteczny czas trwa dłużej. Dla mnie ma taki świąteczny urok.
Jakoś tak magicznie jest. Nawet sprzątanie samo w sobie jest magiczne, gotowanie i pieczenie. Nawet łażenie po galeriach, te dekoracje, muzyka w tle.
Mam tyle świątecznych wspomnień z czasów dzieciństwa. Aż czasami łezka w oku mi się kręci jak to wspominam. I większość tych wspomnień wiąże sie z czasem przed a nie w trakcie świąt.
Obrazek

agusialublin

Avatar użytkownika
 
Posty: 16505
Od: Nie lip 29, 2012 20:27
Lokalizacja: lublin

Post » Czw gru 17, 2015 19:41 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele II

Gosiagosia pisze:
agusialublin pisze:
Gosiagosia pisze:Cześć !
Poskakałam po meblach bo odkąd choruję to nikt nie odkurzał na wysokościach, ja tylko dolne półki a dzisiaj mnie naszło i wszystkie meble wyczyściłam została mi tylko kuchnia i okna :cry:
Koty jak zobaczyły co się święci pochowały się bo może Duża będzie chciała pomocy a my malutkie kotki co możemy, tylko futerkiem podłogę wyczyścić i z kuwetki wysypać :mrgreen:


z tymi świątecznymi porzadkami to taki rytuał jest
no przecież sprzątamy na bieżąco, ja co najmniej raz w tygodniu przelecę chałupke czasami co dwa tygodnie jak nie mam kiedy
ale takie przedświąteczne porządki to mają jakiś czar, wprowadzają w klimat świąteczny :D

I chyba jakiś rytuał, nie wiem jakby człowiek miał posprzątane to i tak coś wymyśli. Ale ja zaniedbałam, moi mężczyźni to tak po łebkach i po wierzchu bo po co tam i tak nic nie widać a ja to w każdą dziurę zajrzę. I właśnie w tych dziurach sprzątałam. A po niedzieli gotowanie .... :cry:


ja odkurzacza nie używam ze względu na zwierzaki, tylko szczota, wydaje mi się , ze idze nia szybciej bo jak uzywałam odkurzacza to wiecej czasu mi zajmowało wyciaganie kudłow ze szczotki i rury, a ponadto boli mnie od tego kręgosłup lędźwiowy, a co też się pochwalę ,ze mnie boli :mrgreen:

a na swięta piekę tylko sernik z 1,5 kg sera (a co sobie będziemy żałować :mrgreen: )i tyle całych przygotowań :)
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76202
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw gru 17, 2015 19:44 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele II

agusialublin pisze:Wiesz co Małgosiu, ja to zawsze lubiłam i lubię przedświąteczny czas.
Święta same w sobie trwają chwilę, te trzy dni mija piorunem. A przedświąteczny czas trwa dłużej. Dla mnie ma taki świąteczny urok.
Jakoś tak magicznie jest. Nawet sprzątanie samo w sobie jest magiczne, gotowanie i pieczenie. Nawet łażenie po galeriach, te dekoracje, muzyka w tle.
Mam tyle świątecznych wspomnień z czasów dzieciństwa. Aż czasami łezka w oku mi się kręci jak to wspominam. I większość tych wspomnień wiąże sie z czasem przed a nie w trakcie świąt.

Jak byłam dzieckiem to z niecierpliwością czekałam na Święta, choinkę i Mikołaja a w tym roku nie czuję tej magii i czaru. Nie mogę chodzić po galeriach bo kręgosłup zaraz daje o sobie znać :cry: Ale lubię święta i kolędy, w Wigilię zawsze się wzruszam dzieląc opłatkiem. Ostatnio robię się coraz bardziej płaczliwa :placz:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26864
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 17, 2015 19:46 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele II

U nas wigilia wygląda tak że mój Adaś idzie na noc do pracy.
No więc na kolację wigilijną idziemy do moich rodziców. Właściwie to bardzie późny obiad bo Adaś do pracy.
No a ja w domu będę sobie siedziała w noc wigilijną, z dzieciakami :201461
Obrazek

agusialublin

Avatar użytkownika
 
Posty: 16505
Od: Nie lip 29, 2012 20:27
Lokalizacja: lublin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot] i 46 gości