Hej A u nas znowu coś. Joachim ma zapalenie pęcherza. Dziś po pracy lecimy do weta. Boję się o cukry, bo wiadomo, że stan zapalny w organizmie = podwyższone cukry. Rano jeszcze tragedii nie było, ale cały czas siędzę jak na szpilkach i się zamartwiam, żeby było dobrze. Moja wina, ostatnio otworzyłam balkon i pozwoliłam sie kotkom pobawić śniegiem..... Ech...
Oj Też tak zrobiłam dwa razy i Kitusia dostała zapalenia pęcherza, a w sylwestra wietrzyłam pół dnia mieszkanie i nie dość że koty miały potworny stres, to jeszcze je przewiało i Kitusia dostała zapalenia oka Za Joachimka