Morelowo-Migdałowo. Leczenie intensywne..

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 15, 2016 23:00 Re: Migdałek i Morelka z cukrzycą i guzem.

jak minął prawie cały tydzień, Morelko ? co u Was ? :201461 :201461 :201461
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 18, 2016 9:02 Re: Migdałek i Morelka z cukrzycą i guzem.

Ojejej , jak mi czas ucieka! Nie wiadomo gdzie.
Ale w sumie nic szczególnego się nie dzieje. A jak sie dzieją jakieś niefajne - drobiazgi na ogół - to nie warto o nich pisać.

Morela właśnie dokańcza swoją wersję wyglądu pufa, więc chyba nie czuje sie źle.. :? Chyba, że ta - wg mnie destrukcyjna - praca to wyraz ciężkiej frustracji..
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25580
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon kwi 18, 2016 9:06 Re: Migdałowo-morelowo. Może bez chorób?

A, i zmieniam tytuł [tylko jakoś pomysłu mądrego mi brak] bo nie ma sensu tym poprzednim kłuć po oczach, skoro sytuacja [tfu, tfu, tfu!] uległa zmianie.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25580
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon kwi 18, 2016 10:49 Re: Migdałowo-morelowo. Może bez chorób?

Zeby dobrze bylo! :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87964
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Wto kwi 19, 2016 18:37 Re: Migdałowo-morelowo. Może bez chorób?

Tak, niech !

Pewnie nie pamiętacie jak pisałam o ostatniej wizycie u weta z Morelą. W sprawie tych oczu, a właściwie okolicy oczu. Dr wet zeskrobał jej wtedy trochę futra, bo się poskarżyłam na łupież, który ma we wszystkie pory roku. Poszło do badania. Dziś zadzwonił - bardzo to miłe - powiedzieć , że nic nie urosło ani się nie ukazało, ani nic. Tak zresztą podejrzewaliśmy, skoro Migdał się nie załapał, a ona nie drapie, nie wylizuje.
A łupież u Moreli jakby w zaniku...
Tylko mnie martwi, że ona już nie jest taką okrąglutką klusią :(

I w ogóle to jest za zimno :evil:
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25580
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto kwi 19, 2016 20:46 Re: Migdałowo-morelowo. Może bez chorób?

trzymaj się, Morelko...nie daj się chorobie :ok:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 27, 2016 11:14 Re: Migdałowo-morelowo. Może bez chorób?

Kluskowata okraglosc sprzyja cukrzycy, wiec ten tego ;)

Futrzata milosio dalej jest i to najwazniejsze.
Duzo zdrowia zawsze!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87964
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro kwi 27, 2016 13:50 Re: Migdałowo-morelowa przeprowadzka. Potrzebne rady!! str.2

Nie, nie , Morela nie była gruba jakoś , tylko po prostu taka okrąglutka. Ona ma krótkie nóżki, miała puchate policzki - już takich nie ma. Ogólnie jest drobniejsza. Je, śpi , bawi sie nawet, pobiega troche, ale się pewnie starzeje :roll:


No, więc tak - wg wszelkich znaków na ziemi i niebie, jak na ten czas, szykuje się nam przeprowadzka. Taka prawdziwa - z miasta do miasta [konkretnie do miasta Wrocławia] z całym mieszkaniem.
Jak się nie zajmuję czymś konkretnym to się zajmuję byciem przerażoną totalnie.
Perspektywą przewiezienia kotów :strach:
Perspektywą pakowania, które powinnam lada moment zacząć. :strach: a nie wiem od czego :twisted:
Nawet perspektywicznym ukorzenianiem się na nowym. Ukorzenianiem kotów...

Plan jest taki, by koty przewieźć/wywieźć stąd - osobowym of course transportem - przed wyprowadzeniem mebli, no, bo drzwi, zamieszanie, jacyś ludzie... itp. I osadzić w nowej łazience ze wszystkim co sie da czyli miseczkami, kocykami, budkami, dywanikami znajomymi. I obsikać to wszystko sprayem feliwayem. Najpierw transporterki jeszcze.
Potem dopiero wprowadzać meble na to nowe. Tzn. praktycznie od razu jak się da.
I taki drobiazg - wsadzić Migdała do kontenerka :strach: Staram się nie myśleć z wyprzedzeniem.

Taaak.. jak tak patrzę to wydaje się proste... :? W trzech zdaniach się mieści..
A może wymyślili jakiś nowy uspokajacz w międzyczasie?? ktoś wie?

I wkurza mnie pogoda totalnie - czuję sie od niej zależna :evil: Mam trochę rzeczy do zrobienia - chciałam odświeżyć/odmienić/przemalować i wszystko co się z tym wiąże, meble niektóre. Wykorzystać balkon, którego we Wro nie będę miała. A przynajmniej móc wietrzyć otwartymi oknami. Nie używam jakichś śmierdzących farb, nie. Ale sam wosk, który teoretycznie ma zapach do przyjęcia, w pomieszczeniu z zamkniętymi oknami , nawet użyty na małej powierzchni przeszkadza mi okropnie. O konieczności szlifowania w pokoju/kuchni czy gdziebądź choćby małych elementów, nie mówię już - a mogłabym na balkonie.
I kwiatki jestem przyzwyczajona przesadzać na balkonie, a musiałam w kuchni, na stole, który stoi na dywanie z długim włosem... Jasne , mogłam na podłodze w przedpokoju np., na klęczkach, w przysiadzie ... mogłam.. A ponieważ zachciało mi sie przemalowywać doniczki [ jakie są teraz śliczne te przemalowane, jak kwiatki się cieszą - no, mam nadzieję] to nie mogłam się doczekać, a jeszcze kilka zostało..
Mam na to wszystko miesiąc z kilkoma dniami!
I dalej nie mogę - nic nie zapowiada takiej pogody, żeby można bezkarnie wszystko pootwierać :twisted:

I przed chwilą złamałam ząb na orzechu brazylijskim ! :placz:
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25580
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro kwi 27, 2016 14:56 Re: Migdałowo-morelowa przeprowadzka. Potrzebne rady!! str.2

Czytałam ja na forum o kilku takich przeprowadzkach. Najsłuszniej by było przeprowadzić koty na końcu, na gotowe, gdy wszystko już w nowym miejscu będzie, tzn stare meble, stare zapachy. Ponoć mniejszy stres.
A jakieś uspakajacze w ogóle na podróż Wam potrzebne (prócz dla Ciebie :mrgreen: )? Koty aż tak "robią pod siebie", czy tylko na zaś? Bo może nie będzie tragedii, tylko sobie pomiauczą i tyle?

Na pogodę nie ma rady :( Choć ponoć Putin zażyczył sobie słońca i Mu robią, jak przykazał, za jakieś miliardy czegoś tam likwidują chmury :roll:
Ja nie mogę umyć okien. Tzn mogę, ale w gratisie z prysznicem osobistym. Nie chce tak, bo nie podgrzewana woda leci z góry.

Pyszczek z wiekiem się zmienia. Niestety na bardziej kanciasty i wychudzony. Ludziom nawet też.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Śro kwi 27, 2016 17:13 Re: Migdałowo-morelowa przeprowadzka. Potrzebne rady!! str.2

Nie robią pod siebie z nerwów, ale Morela zakładam, pochorowała sie jak Migdał przybył. A Migdał jest straszny panikarz i boi się wszystkiego i wszystkich. Poza tym ogólnie wiadomo, że przestawiony mebel w domu jest powodem, - czego nie widać na ogół - dużego stresu u kotów. trzeba delikatnie, z uśmiechem i takie tam...
Przecież wyjazd do weta podnosi kotom cukier a w skrajnych wypadkach na dłużej. A tu ok. 1 - 1,5 godz. jazdy i potem hałasy.
A gdzie by miały być na czas tego przewożenia/przenoszenia mebli?? W mojej łazience nie mogą, bo z niej parę rzeczy będzie wynoszone. I ogólne rumor w domu. U kogoś? Toż to największy stres by był!

Jestem w szoku! Od jakichś dwóch dni daję kotkom olej z konopi. Przyszło mi do głowy, bo Morela ma łupież od dawna [pisałam o badaniu zeskrobin]- stanęło na tym, że ma przesuszoną skórę. Dostaje odrobinę oleju do mięsa bo lubi, ale na skórę nie miało do wpływu. Natomiast ten konopny - nie dość , że akceptowany przez Migdała, w przeciwieństwie do innych roślinnych - Moreli wlewany łyżeczką, chyba zadziałał.
Dziś łupież niewidoczny 8O
Łososiowy czy dorszowy powodowały , że koty sie otrząsały ze wstrętu :mrgreen:
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25580
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro kwi 27, 2016 18:10 Re: Migdałowo-morelowa przeprowadzka. Potrzebne rady!! str.2

A Gai wetka zaleciła olej lniany. Żadnych efektów nie zauważyłam :|
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Śro kwi 27, 2016 18:33 Re: Migdałowo-morelowa przeprowadzka. Potrzebne rady!! str.2

Dlatego pytam jaki poziom stresu mają Twoje koty i czy tak duży, że trzeba je odurzać wspomagaczami. Zdenerwowanie na pewno będzie, ale większość sobie same radzi, oby tylko miały transporter + koc w którym mogą się zakopać. Czy Migdał nie przybył do Ciebie z odległych krain (znaczy z innego miasta)? Jak wtedy zniósł jazdę samochodem?
Nie miałam aż takich wrażliwców coby przestawianie mebli miało wywołać w nich cokolwiek (ew ciekawość), ale skoro boisz sie aż takiej reakcji, to nie pozostaje nic innego jak spacer do weta i on już dobierze odpowiednie specyfiki.

Zakładam, że masz coś jedno pomieszczenie z drzwiami. Toboły się przenosi do jednego pomieszczenia, koty do drugiego (pokój, kuchnia), zamyka drzwi, dokonuje usunięcia rzeczy, przenosi koty po pustego pokoju, opróżnia pozostałości, pakuje koty i oddaje klucze. Ja bym tak zrobiła, bo lepszy malutki kawałek swojej znanej podłogi, niż zupełnie obce lokum bez ich zapachu, rzeczy itp

Fajnie że olej pomógł :ok:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Śro kwi 27, 2016 19:16 Re: Migdałowo-morelowa przeprowadzka. Potrzebne rady!! str.2

Nam nikt nie zalecił :mrgreen: Tylko jak robiłam zamówienie, to akurat była promocja na ten konopny i ma dobre opinie, wet przy okazji rozmowy zaakceptował [choć nie był to dla mnie warunek :lol: ]. Konopie w ogóle mają dobrą markę, nie? :mrgreen:


No, właśnie będą miały swoje rzeczy - wszystko co się da z ich kocyków itp. + budki.
Tutaj mam tylko w łazience drzwi. I nie wyobrażam sobie kotów podczas wynoszenia mebli - nie tobołów, a stołów, komód,kredensu i całej reszty.
My nie wiemy jak czują zwierzęta - możemy się domyślać. Albo próbować wczuć i zrozumieć. To tak jakby 2-letnie dziecko, które nie rozumie [choć pewnie więcej niż kot, usłyszy tłumaczeń] co się dzieje, co to za ludzie, gdzie matka itd. itd.
Migdał przyleciał/przyjechał z Gdańska. I wg tego co mówił tamten dt, zmienił się całkowicie. Z nakolankowego kotka, któremu można było bez problemu obciąć pazury - zrobił się histeryk. A Morela po jego przyjeździe tak sie rozchorowała, że skończylo się operacją.
Nie zawsze tak jest - czasem stres objawi się dużo później, czasem w sposób dla nas niezauważalny. Czasem przejdzie szybko.
Feliway nie jest odurzaczem :D , a nie zafunduję im prochów przecież.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25580
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro kwi 27, 2016 19:50 Re: Migdałowo-morelowa przeprowadzka. Potrzebne rady!! str.2

Ano własnie nie wiedziałam jakim kalibrem w koty chcesz walnąć i się trochę przestraszyłam, że chcesz naćpać chemią :strach: Jak feromonki (czy olej konopny (ma też inne właściwości od poprawy wyglądu włosia, jakieś skutki uboczne? :smokin: ), to pewnie że zapodaj, nie zaszkodzi, najwyżej nie pomoże :mrgreen:
Prawda, że nie wiemy co tam w kocich móżdżkach się za myśli kształtują, a i trudno wyczuć u obcych kotów. Jednak wczuwając się w sytuację, to jak powyżej. Bo Przecież na nowym miejscu też będzie stukanie, walenie, wnoszenie i obcy ludzie.
Ewentualnie, choć z tego co pamiętam Twoje nie są przyzwyczajane i masz materiałowe torby, zamknąć je w transporterach w łazience i w krytycznym momencie, gdy trzeba będzie się zająć demontażem, wynieść w odległy kąt. Jak miałam remont tu u siebie i tymczasa, to takim sposobem przesiedział (a raczej przespał, bo był luzakiem) wstawianie drzwi. Oczywista to nie może trwać 5 godzin... więc wszystko musi być już przygotowane i rozplanowane w punkt.
Innych sposobów nie widzę. Musisz sama przemyśleć co Tobie najbardziej pasuje.

Przy przeprowadzce jedna zaskakująca rzecz wychodzi. Że człowiek posiada o WIELE więcej rzeczy, niż się mu wydawało... Ja która nie miałam nic, zapakowałam 1,5 kombi ciuchów, 2 komplety pościeli, kołdrę, komplet naczyń, ze 2 garnki, trochę książek... a góra pakunków, na środku pustego pokoju, robiła wrażenie.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Czw kwi 28, 2016 6:56 Re: Migdałowo-morelowa przeprowadzka. Potrzebne rady!! str.2

Doskonale Cię rozumiem. Behemot, uznany autystyk i świr, męczył się okrutnie przez dwa miesiące u mojej Mam podczas remontu, a po powrocie, jak zobaczył puste ściany, to zakopał się w łóżku, jako jedynym znanym sobie elemencie i odmówił kontaktu ze światem.
Jednak chyba przenosiłabym koty na gotowe, skoro można zamknąć łazienkę, u mnie nie można było. Im więcej znanych elementów , tym lepiej. Prawda jest taka, ze dobrego, gotowego rozwiązania nie ma, wszystko na czuja i intuicję. Ty najlepiej znasz swoje koty, będziesz musiała zaryzykować, ale to sama wiesz. :?
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 77 gości