Cosia,Czitka,Balbi i Obiś. Szczur poszukiwany...Jest!!!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 15, 2015 20:03 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- coraz trudniej....

Nie, nie, zęby są w porządku, wszystko co było podejrzane wywalone. To nie zęby :( To coś z dziąsłami pewnie.
Brzydko pachnie z jednej strony pysia, ale nie mocznikiem. Mamy jakiś stan zapalny. Jutro wieczorem dzwonie do doktorki, będziemy radzić. Micio ani pół kolejnej narkozy nie przeżyje. Teraz czuje się lepiej, zjadł dużą łyżkę mięsa i troszkę saszetki, chodzi sobie po ogrodzie i czeka na Obcego. Pewnie jeszcze coś się uda podać później i koniecznie jogurt, bo uwielbia. Pobawiłam się z nim trawką, zaskoczył. Stoi koło furtki i chce wyjść do ogrodu obok, ale ja go już poza posesję nie wypuszczę. Ślini się mniej, gluty nie wiszą. Tylko, że on słabiutki. No i tak w kółko...
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19067
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt maja 15, 2015 20:14 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- coraz trudniej....

To zapewne przewlekłe zapalenie dziąseł :(
Cytat :



We wczesnej fazie można zaobserwować zaczerwienienie dziąseł w miejscu ich przylegania do zębów. Z czasem dziąsła ulegają obrzęknięciu. W późniejszym czasie choroba obejmuje coraz większy obszar. Typowymi objawami zapalenia dziąseł są słaby apetyt, brzydki zapach z pyszczka i nadmierne ślinienie.

Często spotykanym czynnikiem predysponującym do zapaleń dziąseł jest gromadzący się kamień nazębny. Powoduje on ucisk na sąsiadujące tkanki. Efektem takiego oddziaływania jest zanik dziąseł. Poza tym kamień jest siedliskiem bakterii, które wydzielają toksyny uszkadzające sąsiadujące struktury. Tworzą się tzw. kieszonki zębodołowe – dziąsła przestają ściśle przylegać do zębów i mogą pod nie wnikać resztki pokarmowe. Odsłonięte zostają korzenie zębowe. Organizm reaguje na obecność mikroorganizmów odpowiedzią immunologiczną, w trakcie której wytwarzane są substancje niszczące bakterie. Szkodzą one jednak także zdrowej tkance przyzębia. Dlatego tak ważne w profilaktyce chorób jamy ustnej jest usuwanie gromadzącego się kamienia nazębnego.

U kotów wyróżnia się jednostkę chorobową zwaną plazmocytarnym zapaleniem dziąseł. Tutaj oprócz typowo zaczerwienionych i obrzękniętych dziąseł pojawia się podrażnienie błony śluzowej w okolicy łuków podniebienno-gardłowych (okolica za ostatnimi zębami, po obu stronach języka). Powstające tam nadżerki powodują ból i mogą być odpowiedzialne za niechęć do przyjmowania pokarmu. Można zaobserwować krwawienia z jamy ustnej. Przyczyna tej choroby nie jest do końca poznana. Często współistnieje z innymi zaburzeniami autoimmunologicznymi lub wirusowymi (np. kaliciwirozą). Standardowe postępowanie obejmuje próbę ograniczenia dokuczliwych objawów poprzez terapię antybiotykami i glikokortykosteroidami hamującymi nadmierną reakcję immunologiczną organizmu. Często jedynym rozwiązaniem okazuje się jednak wyrwanie wszystkich zębów kota. Takie zwierzęta radzą sobie w późniejszym życiu dość dobrze, jednak mogą przyjmować tylko miękkie jedzenie.

Przyczyną zapaleń na terenie jamy ustnej bywają także choroby ogólnoustrojowe. Jako przykład można tu podać mocznicę będącą wyrazem niewydolności nerek. W takich przypadkach leczenie należy zacząć od zwalczania choroby podstawowej.

Jeśli chodzi o profilaktykę koniecznie trzeba pamiętać o zabiegach usuwania gromadzącego się kamienia, a także o domowych sposobach higieny jamy ustnej kotów, takich jak stosowanie specjalnych past smakowych ograniczających powstawanie osadu na zębach oraz zapewnienie dostępu do suchej karmy.
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pt maja 15, 2015 21:28 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- coraz trudniej....

kwinta pisze:
Marcelibu pisze:Mnie się wydaje, że to pysio daje taki efekt.
Przecież zęby były w złym stanie i podano
tylko antybiotyk (i chyba steryd), który podlecza, ale nie
robi porządku. Nie wydaje mi się, że efektem nerek jest ślinienie.
Dlatego też mnie zjada i chudnie. I boli.


Też tak myślę jak Marcelibu :(
Tylko jak to zrobić żeby wywalić mu zęby które bolą i nie zaszkodzić nerkom i psyche Micia ?
Nie wiem ... :cry:

Szkoda, że mu tych zębów po prostu nie wyrwali zamiast czyścić kieszenie.
Mój Felek też się ślinił, a po wyrwaniu przeszło. Nie twierdzę, że jest całkiem ok - bo nie jest; dziąsła dalej zaczerwienione - ale widać wyraźnie, że jest lepiej.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt maja 15, 2015 21:33 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- coraz trudniej....

Niestety pewnie tak, o tym doktorka też mówiła, że może tak być. Będziemy radzić.
Wyrwanie jakichkolwiek zębów, a tym bardziej wszystkich nie wchodzi w grę. Ani pół kolejnego zęba.
Do tego mamy chore nerki. Ale może nie jest tak źle, może to nie jest bardzo zaawansowany stan.
Mić już poszedł spać sobie do szafy, ale przedtem w ogrodzie zjadł dodatkowo pół saszetki, a w domu całą 100-gramową i cztery łyżki jogurtu, mówił, że dobre :ok:
Najgorsze są przedpołudnia, potem staje na łapki, a wieczorem nie chce wracać, bo to pora kota, ale zabieram, wygłaszczę, wykocham, nakarmię i do szafy.
Śpi już.
Coś wymyślimy, coś wymyślimy, coś wymyślimy....
Edit: Felin, wyrwali. Przy pierwszej narkozie jeden plus kamień i kieszonki, przy drugiej dwa. Nie było potrzeby rwania niczego więcej.
Ostatnio edytowano Pt maja 15, 2015 21:36 przez czitka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19067
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt maja 15, 2015 21:35 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- coraz trudniej....

kwinta pisze:To zapewne przewlekłe zapalenie dziąseł :(
Cytat :



We wczesnej fazie można zaobserwować zaczerwienienie dziąseł w miejscu ich przylegania do zębów. Z czasem dziąsła ulegają obrzęknięciu. W późniejszym czasie choroba obejmuje coraz większy obszar. Typowymi objawami zapalenia dziąseł są słaby apetyt, brzydki zapach z pyszczka i nadmierne ślinienie.

Często spotykanym czynnikiem predysponującym do zapaleń dziąseł jest gromadzący się kamień nazębny. Powoduje on ucisk na sąsiadujące tkanki. Efektem takiego oddziaływania jest zanik dziąseł. Poza tym kamień jest siedliskiem bakterii, które wydzielają toksyny uszkadzające sąsiadujące struktury. Tworzą się tzw. kieszonki zębodołowe – dziąsła przestają ściśle przylegać do zębów i mogą pod nie wnikać resztki pokarmowe. Odsłonięte zostają korzenie zębowe. Organizm reaguje na obecność mikroorganizmów odpowiedzią immunologiczną, w trakcie której wytwarzane są substancje niszczące bakterie. Szkodzą one jednak także zdrowej tkance przyzębia. Dlatego tak ważne w profilaktyce chorób jamy ustnej jest usuwanie gromadzącego się kamienia nazębnego.

U kotów wyróżnia się jednostkę chorobową zwaną plazmocytarnym zapaleniem dziąseł. Tutaj oprócz typowo zaczerwienionych i obrzękniętych dziąseł pojawia się podrażnienie błony śluzowej w okolicy łuków podniebienno-gardłowych (okolica za ostatnimi zębami, po obu stronach języka). Powstające tam nadżerki powodują ból i mogą być odpowiedzialne za niechęć do przyjmowania pokarmu. Można zaobserwować krwawienia z jamy ustnej. Przyczyna tej choroby nie jest do końca poznana. Często współistnieje z innymi zaburzeniami autoimmunologicznymi lub wirusowymi (np. kaliciwirozą). Standardowe postępowanie obejmuje próbę ograniczenia dokuczliwych objawów poprzez terapię antybiotykami i glikokortykosteroidami hamującymi nadmierną reakcję immunologiczną organizmu. Często jedynym rozwiązaniem okazuje się jednak wyrwanie wszystkich zębów kota. Takie zwierzęta radzą sobie w późniejszym życiu dość dobrze, jednak mogą przyjmować tylko miękkie jedzenie.

Przyczyną zapaleń na terenie jamy ustnej bywają także choroby ogólnoustrojowe. Jako przykład można tu podać mocznicę będącą wyrazem niewydolności nerek. W takich przypadkach leczenie należy zacząć od zwalczania choroby podstawowej.

Jeśli chodzi o profilaktykę koniecznie trzeba pamiętać o zabiegach usuwania gromadzącego się kamienia, a także o domowych sposobach higieny jamy ustnej kotów, takich jak stosowanie specjalnych past smakowych ograniczających powstawanie osadu na zębach oraz zapewnienie dostępu do suchej karmy.

No i właśnie po niezbyt skutecznym leczeniu antybiotykami i sterydami postanowiłyśmy z moją wet rwać.
Na razie tylko cztery ostatnie trzonowce, bo wet niezbyt chętna jest do usuwania od razu wszystkich. Jeśli by nie było poprawy, planowałyśmy przy kolejnym zabiegu rwać wszystko z tyłu za kłami. Na razie nie jest źle, więc się wstrzymujemy.
Po początkowym okresie pewnych problemów z jedzeniem związanych z gojeniem i przyzwyczajaniem się Felka do braku tych zębów, teraz je bez problemu nawet chrupki.

A Mić myślę, że jest taki słaby, bo niedojada z powodu bólu dziąseł.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt maja 15, 2015 21:41 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- coraz trudniej....

czitka pisze:Niestety pewnie tak, o tym doktorka też mówiła, że może tak być. Będziemy radzić.
Wyrwanie jakichkolwiek zębów, a tym bardziej wszystkich nie wchodzi w grę. Ani pół kolejnego zęba.
Do tego mamy chore nerki. Ale może nie jest tak źle, może to nie jest bardzo zaawansowany stan.
Mić już poszedł spać sobie do szafy, ale przedtem w ogrodzie zjadł dodatkowo pół saszetki, a w domu całą 100-gramową i cztery łyżki jogurtu, mówił, że dobre :ok:
Najgorsze są przedpołudnia, potem staje na łapki, a wieczorem nie chce wracać, bo to pora kota, ale zabieram, wygłaszczę, wykocham, nakarmię i do szafy.
Śpi już.
Coś wymyślimy, coś wymyślimy, coś wymyślimy....
Edit: Felin, wyrwali. Przy pierwszej narkozie jeden plus kamień i kieszonki, przy drugiej dwa. Nie było potrzeby rwania niczego więcej.

Wiem, ale pisałaś, że i tak były to zęby uszkodzone, a powinni rwać nawet zdrowe.
Felix miał te zęby zdrowe i nawet niewiele płytki, bo ja im ściągam (aż mi było szkoda ich wyrywać; wetce zresztą też).
Ale mam taką obserwację, że faktycznie rano czasem go trochę boli przy jedzeniu, więc teraz robię tak, że najpierw daję mu pić ze strzykawki, a po śniadaniu (jego oczywiście) smaruję mu dziąsła tym niebieskim MaxiGardem. Może spróbuj tak robić i zobacz jak będzie :idea:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt maja 15, 2015 21:47 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- coraz trudniej....

Tak być może, ale sumarycznie je niewiele mniej, niż dziewczyny, przestał jeść suche.
Z Felkiem masz prostszą sprawę i całe szczęście, nie jest nerkowy, można działać, Mić ma mocno przekroczone parametry, każda narkoza to wielkie ryzyko, a były już trzy i to w krótkim czasie, pierwsza przy rtg zębów :(
Ani pół więcej :(
Takie niebieskie żelowe do smarowania mam i smarujemy, ale to się nazywa OraZn.
Jeden ząb był złamany, kieł, a pod drugim wielki ropień. Ja myślę, że doktory wiedzą, co robią, to bardzo dobrzy lekarze, bardzo.
Zapewne poza wskazaniami były i przeciwskazania :(
A Solcoseryl? Co myślisz?
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19067
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt maja 15, 2015 21:55 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- coraz trudniej....

Właśnie jestem w trakcie leczenia śmierdzącej paszczy psa.
Jest antybiotyk oraz smarowanie niebieskim żelem (Maxi/Guard Oral Cleansing Gel, nadaje się też dla kotów :!: ). Było usuwanie kamienia i wyrwanie jednego zęba.
Paszcza już nie śmierdzi, psiulek wcina aż miło. Czego i Miciowi życzę.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Pt maja 15, 2015 22:00 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- coraz trudniej....

Solcoseryl to raczej na gojenie ran jest, a on tam raczej ran nie ma tylko stan zapalny.
Ale ja bym jeszcze na Twoim miejscu spróbowała Baikadent. Świetnie goi nadżerki wszelkie i owrzodzenia od protez, działa przeciwzapalnie, a do tego tarczycę bajkalską stosuje się w tradycyjnej medycynie do leczenia nerek.
Kiedyś dawno ktoś pytał o to na miau, więc ściagnęłam sobie całą dokumentację od mojego klienta, czyli Herbapolu i skonsultowałam z moją wet, która potwierdziła, że kotu nie zaszkodzi. Barnabie pomógł na nadżerki na języku przy zapaleniu paszczy.
Jest tylko jeden problem: żel zawiera flawonoidy, które są gorzkawe (sama próbowałam), a koty raczej gorzkiego nie lubią. Po kilku dniach musiałam przed smarowaniem urządzać polowanie z nagonką na Barnabika :twisted:

edit: Kosztuje grosze i jest bez recepty.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt maja 15, 2015 22:22 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- coraz trudniej....

Gretta, to krzepiące, co piszesz, psiu życzymy, żeby już było tylko dobrze i bardzo dobrze, Miciowi przeczytałam i mruknął przez sen, że tak, tak, że weźmie przykład i zwalczymy paskudztwo!
Felin, dzięki za sugestię, mogę kupić i spróbujemy, apteczka Micia już większa od mojej :roll:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19067
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Sob maja 16, 2015 19:13 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- coraz trudniej....

Właściwie napisałam żeby polecić MaxiGuarda, a wyszło tak jakoś... przepraszam. :oops:
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Sob maja 16, 2015 20:34 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- coraz trudniej....

Gretta pisze:Właściwie napisałam żeby polecić MaxiGuarda, a wyszło tak jakoś... przepraszam. :oops:

Ależ bardzo dobrze wyszło, Mić powiedział, że weźmie przykład czyli kupimy MaxiGuarda :ok:
A u nas cieniutko, zalecono podać antybiotyk i widzimy się w poniedziałek rano. Antybiotyk taki działający 4 dni, moja doktor zostawiła mi w strzykawkach dwie dawki na wszelki wypadek. Ja nie umiem robić zastrzyków, musiałam czekać na sąsiada i podaliśmy koło siódmej dopiero. Zapewne coś się poprawi na chwilę, a radzić będziemy pojutrze.
Popłakałam się wieczorem, Mić zawsze pachniał ogrodem, trawą, miał wiatr w futrze, a teraz..... :cry:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19067
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Sob maja 16, 2015 20:47 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- coraz trudniej....

A dajesz mu probiotyk? Bo tych anty już sporo dostał ostatnio...
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Sob maja 16, 2015 21:03 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- coraz trudniej....

Tak, oczywiście. I dodatkowo biostyminę. I dziąsła smarujemy. I Ipakitine do jedzenia dodajemy. I głaszczemy, czeszemy, nosimy na rękach i wszystko, i trawką się bawimy i z ręki karmimy i milion miseczek rozstawiamy i dziesięć saszetek otwieramy, bo Mić musi mieć stos, żeby jadł. On lubi mieć górkę, a że skubnie troszkę tylko to już inna sprawa. :roll:
Teraz, od czasu gdy zamieszkał w szafie na półce na moich ciuchach, podaję mu nawet do szafy :oops:
Właśnie wypił miseczkę mleka, ale ciepłego. Takie tylko lubi. Bardzo.
Będziemy spać, jutro powinien być lepszy dzień.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19067
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie maja 17, 2015 16:35 Re: Cosia, Czitka, Balbi, Mić- coraz trudniej....

No i jest gorzej...
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19067
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, Silverblue i 76 gości