Moje koty XVI. Ignaś, jest pomysł, ale sposoby tylko doraźne

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro lis 19, 2014 22:45 Re: Moje koty XVI. Łomoty

No i po urlopie :(
W sumie to i dobrze bo koty się strrrrrrasznie stęskniły, my za nimi też. Więc nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :)

Pośród pierdylionów zdjęć, mam tez zdjęcia pięknych tamtejszych kotów, tylko zgrać muszę.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 20, 2014 10:44 Re: Moje koty XVI. Łomoty

Witamy na miau'owej ziemi :) wypoczęta, dojodowana, opalona ( :?: :?: :?: ) no to się będzie działo na wszystkich forntach (czytaj "wątach) :wink:
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lis 20, 2014 11:29 Re: Moje koty XVI. Łomoty

Pacz Pani, a dopiero się pakowałaś :mrgreen:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Czw lis 20, 2014 11:50 Re: Moje koty XVI. Łomoty

AgaPap pisze:Pacz Pani, a dopiero się pakowałaś :mrgreen:

A mnie się dłużyło...

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33222
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw lis 20, 2014 13:55 Re: Moje koty XVI. Łomoty

ewan pisze:Witamy na miau'owej ziemi :) wypoczęta, dojodowana, opalona ( :?: :?: :?: ) no to się będzie działo na wszystkich forntach (czytaj "wątach) :wink:

Opalona chyba troszkę, nie jest to nic spektakularnego, ale zawsze coś :)
jozefina1970 pisze:
AgaPap pisze:Pacz Pani, a dopiero się pakowałaś :mrgreen:

A mnie się dłużyło...

I proszę, przykład właściwego i niewłaściwego komentarza :twisted:


U mnie dzisiaj nastał Dzień Sądu :strach: Wodomierze. Nie jest prosto ale walczymy. Tzn ja trzymam kciuki a fachowcy walczą.
Niewyspana jestem potwornie. Spać poszłam o jakiejś chorej porze, koty mnie w nocy nachodziły bo im foch odpuszczał :lol: A wstałam bladym świtem, około 8 bo trzeba się było zebrać przed odcięciem wody i kibla. No kibel najmniej dramatyczny bo w końcu kuwet ci u nas dostatek :P
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 20, 2014 14:22 Re: Moje koty XVI. Łomoty

O, Kasia, cieszę się że już jesteś :mrgreen:
czekam na jakieś wieści o Świerszczyku i reszcie ekipy.

P.s. Kibelek już czynny? Panowie sobie poszli precz? Czy może dalej walczą?

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lis 20, 2014 14:29 Re: Moje koty XVI. Łomoty

Walczą dalej, u mnie nic nie jest proste w kwestii instalacji :x

Nie bardzo mogę się skupić na pisaniu bo nieustannie coś muszę - podać, znaleźć, sprawdzić, zadzwonić itp, itd
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 20, 2014 19:48 Re: Moje koty XVI. Łomoty

Koty pourlopowe, no cóż, nie było łatwo ani lekko, ale daliśmy radę :)

Wszystkie miały focha, Druid jeszcze ma :roll: Wierne kocie serduszko :love:
Co do szczegółów to Dżygit rzygał przez pierwsze dni. Owszem, był wesoły, miał apetyt, ale rzygał. Albo to było po surowym mięsie, albo z nerw. Najważniejsze, że womity poszły precz, a Dżygit zawłaszczył głowę i ramię Jarka i w spokoju nas doczekał (w przeciwieństwie do pewnego Jasia :P ) Wszystkie pozostałe koty pozwalały się łaskawie dotykać do momentu karmienia, a później to szukaj wiatru w polu, Ryski np pod moim łóżkiem. Po karmieniu mowy nie było o pieszczotach.
Ignaś też miał incydent, ale ten związany był z oblężeniem zamku :strach: Tak, omal padł ofiarą, ale telefonicznie urwałam kilka łbów, wypuściłam wiele kobiet lekkich obyczajów w eter, obiecałam śmierć w mękach i zanim zdążyłam ruszyć z odsieczą wszystko się uspokoiło, wielkie ufff
A z zamkiem to było tak, że Jarek robił makietę sieradzkiego zamku i gdyby robił od maja jak miał robić, to by problemu nie było. Niestety miał czas, dużo czasu. Ten czas gwałtownie się jakoś skrócił, jak to czas, dziwne zjawisko - rozciągliwe i kurczliwe w najmniej odpowiednich momentach. No więc skurczył się ten czas, przybyła odsiecz do klejenia figurek na dziedzińcu zamkowym, układania gontów i pierdyliona innych prac. Plac budowy. Osób 5 a kot jeden. Przestał jeść. Nie, nie chcecie wiedzieć co mówiłam, a konkretnie co obiecywałam. Zabroniłam, odsiecz poszła precz, kot najwyższym dobrem, furda tam jakiś zamek :x Kot zaczął jeść, Jarek cudem makietę skończył i wszystko się dobrze skończyło. Aż żal, bo ofiara zakładzinowa z człowieka niewatpliwie by pomogła :twisted:

Wczoraj wróciliśmy. Już mniej więcej od Poznania, a może nawet od Nowego Tomyśla pytaliśmy się wzajemnie co 10 minut mniej więcej - a jak myślisz? Koty już wiedzą?
Wchodząc po schodach zadaliśmy sobie głośno inne tradycyjne pytanie - kto nie będzie karmiony? Wiadomo kto, ten, który nie wyjdzie się przywitać :idea:
W progu, jak zawsze niezawodna, powitała nas stęskniona Ryszarda. W kolejnym progu siedziało ogromne coś, to coś było błękitne, miało ogromne pomarańczowe oczy (te oczy!) i minę mordercy, urażonego mordercy, straszne połączenie. To nabzdyczone coś okazało się być Księżycem synem Księcia i po pierwszej próbie kontaktu przy użyciu ręki, obrażone zwiało. Wyszedł, co miał nie wyjść? Wyszedł i pokazał, żebyśmy sobie nie myśleli, że nie ma focha.
Za tym kolejnym progiem i Błękitnym spacerowali sobie Zawieszka z Dżygitem oraz z fochem. No jasne, bez tego żadne powitanie się nie obejdzie :roll:

Ale już po 5 minutach foch nie okazał się szczery albowiem na powitalną puszeczkę przybiegli wszyscy, czyli nie było źle. Po jedzeniu Rysia i Dżygit wrzeszczeli, ocierali się, miziali, dawali buzi i nie odstępowali. Zawieszka i Druid zachowywali stosowny dystans. Obok ale bez poufałości.

Noc rozwiązała sprawę, już wszyscy spali ze mną. A około 4 rano obudziły mnie całusy wielce gwałtowne i w same usta oraz w nos (znaczy się broń biologiczna). I nie, wcale nie chodziło o żarcie. To Dżygit czegoś się ocknął i wyrażał radość, że już jesteśmy w komplecie. Tak mnie wycałował siarczyście po czym przytulił się i zasnął :)
Kocham te nieroby.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 20, 2014 20:41 Re: Moje koty XVI. Koty pourlopowe :)

Jakie kochane kotki! :1luvu:

I docen focha, ja bym wolala, zeby Puszek miewal focha, ale nie, on WRZESZCZY i CHCE! Obrazek :201433
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Czw lis 20, 2014 21:06 Re: Moje koty XVI. Koty pourlopowe :)

Foch powitalny to jest osobna kategoria, zupełnie osobna.
Wymuszanie wrzaskiem, łapoczynem, orężem, szantażem, to też inna kategoria :twisted: Znana mi :strach:
Birfanka pisze:Jakie kochane kotki! :1luvu:

Prawda? :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 21, 2014 8:16 Re: Moje koty XVI. Koty pourlopowe :)

casica pisze:Ignaś też miał incydent, ale ten związany był z oblężeniem zamku :strach: Tak, omal padł ofiarą, ale telefonicznie urwałam kilka łbów, wypuściłam wiele kobiet lekkich obyczajów w eter, obiecałam śmierć w mękach i zanim zdążyłam ruszyć z odsieczą wszystko się uspokoiło, wielkie ufff
A z zamkiem to było tak, że Jarek robił makietę sieradzkiego zamku i gdyby robił od maja jak miał robić, to by problemu nie było. Niestety miał czas, dużo czasu. Ten czas gwałtownie się jakoś skrócił, jak to czas, dziwne zjawisko - rozciągliwe i kurczliwe w najmniej odpowiednich momentach. No więc skurczył się ten czas, przybyła odsiecz do klejenia figurek na dziedzińcu zamkowym, układania gontów i pierdyliona innych prac. Plac budowy. Osób 5 a kot jeden. Przestał jeść. Nie, nie chcecie wiedzieć co mówiłam, a konkretnie co obiecywałam. Zabroniłam, odsiecz poszła precz, kot najwyższym dobrem, furda tam jakiś zamek :x Kot zaczął jeść, Jarek cudem makietę skończył i wszystko się dobrze skończyło. Aż żal, bo ofiara zakładzinowa z człowieka niewatpliwie by pomogła :twisted:

8O
Szkoda, szkoda mi wielce Ignasia i rozumiem twój w...rw ale normalnie padłam. Czy mogłabyś pokazać taką makietę, proszęęęę!
casica pisze:Wchodząc po schodach zadaliśmy sobie głośno inne tradycyjne pytanie - kto nie będzie karmiony? Wiadomo kto, ten, który nie wyjdzie się przywitać :idea:

Ha, ha, ha!
casica pisze:Noc rozwiązała sprawę, już wszyscy spali ze mną. A około 4 rano obudziły mnie całusy wielce gwałtowne i w same usta oraz w nos (znaczy się broń biologiczna). I nie, wcale nie chodziło o żarcie. To Dżygit czegoś się ocknął i wyrażał radość, że już jesteśmy w komplecie. Tak mnie wycałował siarczyście po czym przytulił się i zasnął :)
Kocham te nieroby.

No, się nie dziwię, słodkie!

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33222
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt lis 21, 2014 8:55 Re: Moje koty XVI. Koty pourlopowe :)

Znaczy się koty, jak zwykle, pokazały co sądzą o jakiś takich Waszych wymysłach urlopowych :roll:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pt lis 21, 2014 9:01 Re: Moje koty XVI. Koty pourlopowe :)

Myślę, że gdybyś nie pochowała wszystkich kartek i długopisów, zrobiły by plakat "URLOPOM MÓWIMY NIE!!!" :lol:
Najważniejsze, że już jesteście w komplecie i życie kocie wraca do normy.
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lis 21, 2014 15:23 Re: Moje koty XVI. Koty pourlopowe :)

jozefina1970 pisze: 8O
Szkoda, szkoda mi wielce Ignasia i rozumiem twój w...rw ale normalnie padłam. Czy mogłabyś pokazać taką makietę, proszęęęę!

Zobacz tutaj na stronie kolegi
https://www.facebook.com/jaroslaw.olejnik?fref=ts
oraz na stronie koleżanki
https://www.facebook.com/pages/Pracowni ... 40?fref=ts
A jedne z najlepszych znanych mi makiet robi ten pan
http://www.stangel.pl/pl/strona_glowna/
Są bardzo, bardzo drogie, z reguły polskich muzeów na nie nie stać :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 21, 2014 15:25 Re: Moje koty XVI. Koty pourlopowe :)

AgaPap pisze:Znaczy się koty, jak zwykle, pokazały co sądzą o jakiś takich Waszych wymysłach urlopowych :roll:

ewan pisze:Myślę, że gdybyś nie pochowała wszystkich kartek i długopisów, zrobiły by plakat "URLOPOM MÓWIMY NIE!!!" :lol:
Najważniejsze, że już jesteście w komplecie i życie kocie wraca do normy.

I widzicie jakie to niewdzięczne nieroby? Jeszcze z kasy urlopowej chciałyby mnie rozliczać :twisted:
Ale muszę stwierdzić, że kocham podróże, uwielbiam wyjazdy, ale tęsknię za dziadostwem :?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 972 gości