Pozytywnie zakręceni . Mobi (*)

No . Kiedyś miała liczne , kwitnące oleandry , draceny , nawet paprotki sie uchowały . Potem nastał Czesław . Częc kwiatów wydałam , część nie zniosła ruchliwości z parapetu na podłogę .

barbarados pisze:No . Kiedyś miała liczne , kwitnące oleandry , draceny , nawet paprotki sie uchowały . Potem nastał Czesław . Częc kwiatów wydałam , część nie zniosła ruchliwości z parapetu na podłogę .

Ja też kiedyś miałam ukwiecony balkon - pelargonie w czterech kolorach , szałwia kwitnąca, wrzosiki a teraz.......tylko mięta się uchowała.
A w domu też co półeczka co szafeczka to kwiatek.

Ja kiedyś przy jednej kotce miałam parapety pełne kwiatów.
Teraz mam pięć kotów na parapetach :mrgreen:

Nieliczne kwiatki stoją wysoko na segmencie, ale i tam jeden gnojek potrafi wskoczyć :twisted:

Annaa pisze:Ja kiedyś przy jednej kotce miałam parapety pełne kwiatów.
Teraz mam pięć kotów na parapetach
Nieliczne kwiatki stoją wysoko na segmencie, ale i tam jeden gnojek potrafi wskoczyć

Dokładnie przy jednej kotce było to możliwe ale nastała era Polindy i żegnajcie kwiatuszki

Nawet kaktusy sie u mnie nie uchowały :roll:

Ide spac .
Do jutra :1luvu:

barbarados pisze:Nawet kaktusy sie u mnie nie uchowały
Ide spac .
Do jutra

Dobrej nocki Basiu! :1luvu:

No patrzcie, a ja mam całkiem sporo kwiatków

Co prawda w większości nie na parapetach (z wyjątkiem kuchennego). Na balkonie też dżungla (i jedynym obiektem zainteresowania jest nieodmiennie skrzynka z sałatą - nie rozumiem doprawdy, dlaczego akurat z tej skrzynki muszą zawsze wykopać ziemię

)

Czyli że u Was też kwiatków nie ma :mrgreen:

u mnie ani jednego nie ma :mrgreen:

kotki nie pozwalają

cześć Basia

Mnie tylko na miętkę zezwolenie dały. :mrgreen:

Ewa L. pisze:Mnie tylko na miętkę zezwolenie dały.

ciekawe na jak długo :mrgreen:

hej Basiku :1luvu:

U nas Miśki kwiaty zupełnie nie interesują
Jedna tylko zielistka jej pasi,ale tylko z niej suche liście
Jak tylko usłyszy z drugiego pokoju,że biore do reki zielistkę,to kot szybciej od wiatru przylatuje i aż się trzęsie od miauku,zeby jej dać suchego liścia

U nas miętka nie jest zjadliwa tylko pełni rolę perfumerii.
Panny się obcierają o listki i mają pachnące miętowe futerka.
Takie elegantki. :mrgreen:

Miaudobry

barbarados pisze:Hej
Dzis późno i na chwilkę . Mielimy gościa . Dzięki Kuba za odwiedziny . Częściej proszę

Jest tak jak piszecie . Jak rozrabiają i jedzą to znaczy zdrowe . Jak tylko na chwilkę są spokojniejsze , patrzę na nie z niepokojem .
I podoba mi sie to rozrabianie .
I to jest lepsze niż telewizja Można godzinami patrzeć jak się bawią .

pewnie dlatego nie mam telewizora

Pozytywnie zakręceni . Mobi (*)

Kto przegląda forum