» Czw gru 12, 2013 23:01
Re: Bajzel
Ja się chyba nie nadaje do życia, znowu się naczytałam o schroniskach, sierotach kocich i psich i ogłoszeń chwytających za serce. Poryczałam się tylko jak głupia, wyprzytulałam Bajzla tak, że chyba na rok ma mnie już dosyć. Taka beznadziejna bezradność mnie załamuje.
"Kot jest domowy na tyle, na ile mu to odpowiada."