Bzydal jest z tej Celii!
Oczka zezowate, ogon krzywy, małe to i takie chwytające za serce:)
Mau ją olewa. Śpi w swoim ulubionym miejscu, na mój widok przebudził się i podał mi łaskawie łapę (tylną) żebym popodziwiała jego stan posiadania. Oczywiście pozachwycałam się puchatką.
Nikt nikogo nie bije, nikt się nikim nie interesuje.
Przy spotkaniu nos w nos Małe Brzydkie fuknęło na Mau bez przekonania i pognało na balkon (gołębie za siatką są!) (wielkości Celii , a może większe od niej)
Celka mruczy, dała się wyczesać.
Mau śpi jak zwykle, bo ona nie jest zainteresowana nim prawie wcale.
Jakoś tak bardzo tam po persku.
Celia to strasznie biedny kotek.
O urodzie rezusa.
Wzbudza we mnie ogromną litość i tkliwość.
Mau to spory, grubawy i spokojny kot.
A Monika...strasznie zestresowana jest.
Najbardziej z całego tego trzyosobowego grona.
Chyba jej kupię obróżkę z feromonami...
