
[/quote]
Przerwa nr II w robieniu tego, czego mi nikt nie powinien zazdrościć

Ad. zdjęcie - impresja nr 1:
Pamiętam, że uczyłam się o tzw. wyzwalaczach społecznych, np. uśmiech, ale i budowa twarzy niemowlęcia, która (ze względu na swoją obłość) wywołuje o dorosłych pozytywne emocje. Misio jest jednym wielkim
wyzwalaczem 
, budzi we mnie chęć zagłaskania go
naśmierć
Ad. zdjęcie - impresja nr 2:
Pamiętam również, że jak mi rodzice przytargali do domu młodszego braciszka (fuuuuuuj, takie to było obrzydliwe i wszyscy się tym zachwycali

) to ja, wówczas 4-letnia zagorzała jedynaczka fantazjowałam, jakby to było fajnie, żeby go nie było.... jakby tak popchnąć ten wózek na balkon (3 piętro porządnej przedwojennej kamienicy, na dole beton

), i jakby ten wózek się przewrócił....etc, etc. Taki byłam 4-letni Hannibal, ale rodzice nie podjęli tematu i braciszek został

Do dziś jestem przekonana, że gdyby nie on i to, że ograniczał mnie emocjonalnie

byłabym dziś długonogą blondynką z biustem w rozmiarze D, a tak....

Bolusiński też ogranicza Misia - gdyby nie on, Misio byłby pewnie .... bielutkim syjamem o smukłej linii i donośnym głosie

, tyle, że nie byłby Misiem
Ad. zdjęcie - impresja nr 3:
Super masz te koty,
a ja piszę głupoty,
coby dodać otuchy
i odegnać kłopoty
