Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Agop pisze:fige prawda Grazynka!!!
wcale to nie jest prawda!!!
on tam tyle czasu siedział, bo CZEKAŁ NA CIEBIE!!!
koty są sprytne, wiedział, że jak go przygarnie kto inny, to mu nie bedzie tak dobrze jak u Ciebie!!!!
Pewnie gdyby trzeba było, to by gryzł nawet po paluchach potencjalnych opiekunów, byle przesiedzieć i przeczekać, aż go nareszcie znajdziesz!!!
spryciaż jeden, już go lubię!!!
teraz- nie tylko do wieczora- trzymam mocno kciuki za Was oboje!
u nas o poranku trzy łyżki pasztecika zostały wciagnięte, nie bez pewnych oporów, ale za to SAMODZIELNIE:) nawet się do pracy nie spóźniłam hehehe....
zostawiłam wodę, trochę suchego i dwie łyzki pasztecika na spodku- tak ułożyłam, że bedę widzieć, czy 'tknięte" po powrocie:)
gpolomska pisze:No mam nadzieję, że się uda postawić na nogi Emilka, a ja będę mogła przygarnąć Aniołka (dzisiaj się wszystko rozstrzygnie) i też postawić go do pionu. Ten biedny duch schroniska za długo już tam mieszka i tylko patrzy jak inni znajdują domek...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości