Nie, no Tadzik "tylko" 4,60 kilo

Funia nie ważyłam ostatnio, ale kuleczka z niego jest
Drzemali sobie obaj w łazience, bo tam najcieplej - to Tadzik wylazł i wyciąga mi wszystko, co się da dookoła monitora wyciągnąć

M. in. kabelek od klawiatury, chusteczki papierowe i okrągłą miarkę. Reszta została usunięta, bo regularnie zlatuje ściągana pazurkami. W ogóle jak idę spać, to:
- zamykam drzwi od kuchni na haczyk
- stawiam klawiaturę na sztorc
- podpieram ją dwoma etui pełnymi płytek DVD
- wciskam paczkę chusteczek 150 szt. za tę klawiaturę, tam gdzie leżą rozmaite długopisy, ołówki i inny drobny badziew.
Bo inaczej nad ranem budzi mnie dźwięk piskającej klawiatury i sypiących się drobnych przedmiotów, a raz nawet poleciała cała nowiutka klawiatura, na podłogę

Młody jak znudzony i głodnawy, to daje znać bardzo akustycznie

Jak wszystko pozastawiane, to tylko wstaję na pół obudzona, łapię łaciate futro, wypierniczam za drzwi do przedpokoju, zamykam drzwi i wracam do spania. A i tak jak Stary wstanie, to te drzwi zostawia otwarte i jak włoży coś na miski, to potem budzi mnie już ostatecznie galop przynajmniej jednego kocura w poprzek mojej osoby
