Tiaaa, znęcam się strasznie nad Proziem

zmuszam do spania w moim łóżku, do jedzenia zdrowych posiłków, całuję w mordeczkę, śmiem dotykać futerka, ale ze mnie sadystka
A to nie jest żadna czapeczka, tylko Frejkowy golfik! Nikt nie poznał? Prozak go gdzieś znalazł i przytargał, więc nas natchnęło i sprawdziliśmy jak jemu w golfiku na głowie
Dziś rano Prozak zaatakował reklamówkę z pieczywem. Wziął w zęby i chciał wiać z całą zawartością. W porę wkroczyłam(to nasze bułeczki na podróż), to chciał choć tą jedną bułę sobie ugryźć. Ale uratowałam. Jego obżarstwo nie boi się nawet minusowych tempreatur. Wyjęłam mięso z zamrażalnika, w folii, a on zabierał się za zjedzenie najpierw folii a potem zamrożonego na kość mięsa
Zastanawiam się czy z nim na pewno wszystko w porządku
Za parę godzin jedziemy, pewnie nie zdążę się nawet przespać, a jestem po 12 h w robocie. Muszę dobrze kotki przygotować. I będę zdrowaśki odmawiać żeby Prozak pomyślał o rodzenstwie
