puszatek pisze:cześć...piękna i Duża
raczej piękna i bestia
Moderator: Estraven
puszatek pisze:cześć...piękna i Duża
puszatek pisze:oooooo a kto jest...bestią
puszatek pisze:Kubuś urodził się na działkach, w wieku 3 miesięcy trafił do mnie...zaadoptował się cudownie![]()
Kropek był kotem z ulicy dokarmianym przez dobrych ludzi, trafił do mnie w wieku około 6 m
bezpośrednio z ulicy na początku grudnia...zachowuje się tak jakby urodził się w domu choć początki były trudne...
Meliska jest z tego samego miejsca co Kropek, to rodzeństwo...trafiła do mnie na początku marca, miałam ją przetrzymać tylko do sterylki i chwilę potem...
ta mała dzikuska przy okazji pobytu skradła moje serce i została u nas...
ona jedyna nie pozwala się wziąć na ręce, chodzi do weta na obcinanie pazurków...
ale są ogromne postępy bo już nie ucieka i daje się pogłaskać...wtedy kiedy ona ma życzenie
puszatek pisze:matka Kubusia koteczka dwuletnia żyjąca na działce też znalazła cudowny domek
i z tego co wiem, nie było problemów z zaadoptowaniem się do nowych warunków![]()
wydaje mi się, że to głownie zależy od kota![]()
tu na forum dziewczyny znalazły domek dla kota mieszkającego na ulicy...miał 5 lat
i też przystosował się do warunków domowych...
planujesz dokocenieprzez dzikuska
a co na to...Kita
puszatek pisze:domyślam się...Ty jedziesz do ciepłego domu a one tam zostają na mrozie![]()
tak było z moim Kropkiem...dziewczyna która między innymi jego dokarmiała wracała do domu...a on zostawał wśród tych innych dzikich kotów...zrobiła mu wtedy ogłoszenia na Gumtre raczej bez nadziei na odzew...wiadomo kot z ulicy, najpierw trzeba go złapać..a ja poprzedniego dnia byłam w jakiś markecie, zmarzłam jak diabli...następnego dnia przeczytałam ogłoszenie...
"Podaruj mu gwiazdkę"...może to było moje przeznaczenie...odezwałam się do niej, potem zadzwoniłam, podczas rozmowy...dziewczyna ani razu nie zasugerowała abym go wzięła...
zadzwoniłam następnego dnia z postanowieniem aby go złapała i przywiozła do Warszawy...
to były Mikołajki 6 grudnia, następnego dnia był już u mnie w domu...był w Otwocku
na początku było ciężko, bał się... ale szybko się przyzwyczaił...
do dziś utrzymuję z tą dziewczyną serdeczny kontakt, była u nas, teraz wie w jakich warunkach jest i Kropek i Melka a najważniejsze jest to...jak bardzo są kochane...
Ania twierdzi, że stał się cud przy tym ogłoszeniu, spróbuj też tak zrobić...ja tam wierzę w cuda
musiałoby trafić na takiego Dobrego Człowieka jak Ty 
szczególnie...Kropekpuszatek pisze:często lepiej wychodzi się na poświęceniu kotom niż...ludziom...
kombinuj a my trzymamy![]()
![]()
szczególnie...Kropek


dobry z Asi człowiek...na pewno nie zostawi bez pomocy... zwierzak08 pisze:To młode kotki są, zatem adaptacja łatwiejsza chyba? A takie żyjące już od kilku lat na działkach ciężko raczej oswoić do warunków domowych, co?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, stara panna i 21 gości