Mój mały prywatny Zwierzyniec.... Czyli coś pozytywnego :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Nie lis 13, 2011 17:36 Re: Mój mały prywatny Zwierzyniec.... Czyli coś pozytywnego :)

puszatek pisze:cześć...piękna i Duża :1luvu:


raczej piękna i bestia :mrgreen:
Kita, Tytus i Tola zapraszają http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=148874


Obrazek Obrazek

zwierzak08

 
Posty: 1561
Od: Pt lut 18, 2011 16:51

Post » Nie lis 13, 2011 17:42 Re: Mój mały prywatny Zwierzyniec.... Czyli coś pozytywnego :)

oooooo a kto jest...bestią :?:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 Pchełka 02.11.2025 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21758
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 13, 2011 17:45 Re: Mój mały prywatny Zwierzyniec.... Czyli coś pozytywnego :)

puszatek pisze:oooooo a kto jest...bestią :?:


Na pewno nie Kita, choć charakternie ma do tego predyspozycje :lol:

Mam takie pytanko, czy któryś z Twoich kotów jest przygarniętym z ulicy dzikuskiem, kotem działkowym lub innym raczej nie rokującym na to, że mógłby się zaadoptować do warunków domowych?
Kita, Tytus i Tola zapraszają http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=148874


Obrazek Obrazek

zwierzak08

 
Posty: 1561
Od: Pt lut 18, 2011 16:51

Post » Nie lis 13, 2011 17:59 Re: Mój mały prywatny Zwierzyniec.... Czyli coś pozytywnego :)

Kubuś urodził się na działkach, w wieku 3 miesięcy trafił do mnie...zaadoptował się cudownie :lol:
Kropek był kotem z ulicy dokarmianym przez dobrych ludzi, trafił do mnie w wieku około 6 m
bezpośrednio z ulicy na początku grudnia...zachowuje się tak jakby urodził się w domu choć początki były trudne...
Meliska jest z tego samego miejsca co Kropek, to rodzeństwo...trafiła do mnie na początku marca, miałam ją przetrzymać tylko do sterylki i chwilę potem...
ta mała dzikuska przy okazji pobytu skradła moje serce i została u nas...
ona jedyna nie pozwala się wziąć na ręce, chodzi do weta na obcinanie pazurków...
ale są ogromne postępy bo już nie ucieka i daje się pogłaskać...wtedy kiedy ona ma życzenie
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 Pchełka 02.11.2025 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21758
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 13, 2011 18:03 Re: Mój mały prywatny Zwierzyniec.... Czyli coś pozytywnego :)

puszatek pisze:Kubuś urodził się na działkach, w wieku 3 miesięcy trafił do mnie...zaadoptował się cudownie :lol:
Kropek był kotem z ulicy dokarmianym przez dobrych ludzi, trafił do mnie w wieku około 6 m
bezpośrednio z ulicy na początku grudnia...zachowuje się tak jakby urodził się w domu choć początki były trudne...
Meliska jest z tego samego miejsca co Kropek, to rodzeństwo...trafiła do mnie na początku marca, miałam ją przetrzymać tylko do sterylki i chwilę potem...
ta mała dzikuska przy okazji pobytu skradła moje serce i została u nas...
ona jedyna nie pozwala się wziąć na ręce, chodzi do weta na obcinanie pazurków...
ale są ogromne postępy bo już nie ucieka i daje się pogłaskać...wtedy kiedy ona ma życzenie


To młode kotki są, zatem adaptacja łatwiejsza chyba? A takie żyjące już od kilku lat na działkach ciężko raczej oswoić do warunków domowych, co?
Kita, Tytus i Tola zapraszają http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=148874


Obrazek Obrazek

zwierzak08

 
Posty: 1561
Od: Pt lut 18, 2011 16:51

Post » Nie lis 13, 2011 18:09 Re: Mój mały prywatny Zwierzyniec.... Czyli coś pozytywnego :)

matka Kubusia koteczka dwuletnia żyjąca na działce też znalazła cudowny domek
i z tego co wiem, nie było problemów z zaadoptowaniem się do nowych warunków :D
wydaje mi się, że to głownie zależy od kota :?:
tu na forum dziewczyny znalazły domek dla kota mieszkającego na ulicy...miał 5 lat
i też przystosował się do warunków domowych...
planujesz dokocenie :?: przez dzikuska :?: a co na to...Kita :?:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 Pchełka 02.11.2025 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21758
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 13, 2011 18:38 Re: Mój mały prywatny Zwierzyniec.... Czyli coś pozytywnego :)

puszatek pisze:matka Kubusia koteczka dwuletnia żyjąca na działce też znalazła cudowny domek
i z tego co wiem, nie było problemów z zaadoptowaniem się do nowych warunków :D
wydaje mi się, że to głownie zależy od kota :?:
tu na forum dziewczyny znalazły domek dla kota mieszkającego na ulicy...miał 5 lat
i też przystosował się do warunków domowych...
planujesz dokocenie :?: przez dzikuska :?: a co na to...Kita :?:


Dziś byliśmy na działce (co tydzień tam jeździmy) dać jeść działkowym kotom. Są tam 2 kocury, trzymające się na dystans, nieoswojone i jest 1 kotka z małym kociakiem (takim 2-3-miesięcznym) :( Kotka jest oswojona, barankuje tak, nie wie co ma zrobić z łapkami, tak udeptuje. Żal mi jej i tego brzdąca, zresztą tych kocurków też :(
Kita na nią, jak jeszcze zabieraliśmy ją na działkę, syczała i warczała, a kotka z działki dziś z kolei warczała na Tolę. Nie wie co robić, teraz kombinuję z jakąś porządną budką dla kotów i chcemy ją postawić na działce, ale żal mi strasznie tych kotów :(
Kita, Tytus i Tola zapraszają http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=148874


Obrazek Obrazek

zwierzak08

 
Posty: 1561
Od: Pt lut 18, 2011 16:51

Post » Nie lis 13, 2011 19:06 Re: Mój mały prywatny Zwierzyniec.... Czyli coś pozytywnego :)

domyślam się...Ty jedziesz do ciepłego domu a one tam zostają na mrozie :cry:
tak było z moim Kropkiem...dziewczyna która między innymi jego dokarmiała wracała do domu...a on zostawał wśród tych innych dzikich kotów...zrobiła mu wtedy ogłoszenia na Gumtre raczej bez nadziei na odzew...wiadomo kot z ulicy, najpierw trzeba go złapać..a ja poprzedniego dnia byłam w jakiś markecie, zmarzłam jak diabli...następnego dnia przeczytałam ogłoszenie...
"Podaruj mu gwiazdkę"...może to było moje przeznaczenie...odezwałam się do niej, potem zadzwoniłam, podczas rozmowy...dziewczyna ani razu nie zasugerowała abym go wzięła...
zadzwoniłam następnego dnia z postanowieniem aby go złapała i przywiozła do Warszawy...
to były Mikołajki 6 grudnia, następnego dnia był już u mnie w domu...był w Otwocku
na początku było ciężko, bał się... ale szybko się przyzwyczaił...
do dziś utrzymuję z tą dziewczyną serdeczny kontakt, była u nas, teraz wie w jakich warunkach jest i Kropek i Melka a najważniejsze jest to...jak bardzo są kochane...
Ania twierdzi, że stał się cud przy tym ogłoszeniu, spróbuj też tak zrobić...ja tam wierzę w cuda :D
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 Pchełka 02.11.2025 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21758
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 13, 2011 19:15 Re: Mój mały prywatny Zwierzyniec.... Czyli coś pozytywnego :)

puszatek pisze:domyślam się...Ty jedziesz do ciepłego domu a one tam zostają na mrozie :cry:
tak było z moim Kropkiem...dziewczyna która między innymi jego dokarmiała wracała do domu...a on zostawał wśród tych innych dzikich kotów...zrobiła mu wtedy ogłoszenia na Gumtre raczej bez nadziei na odzew...wiadomo kot z ulicy, najpierw trzeba go złapać..a ja poprzedniego dnia byłam w jakiś markecie, zmarzłam jak diabli...następnego dnia przeczytałam ogłoszenie...
"Podaruj mu gwiazdkę"...może to było moje przeznaczenie...odezwałam się do niej, potem zadzwoniłam, podczas rozmowy...dziewczyna ani razu nie zasugerowała abym go wzięła...
zadzwoniłam następnego dnia z postanowieniem aby go złapała i przywiozła do Warszawy...
to były Mikołajki 6 grudnia, następnego dnia był już u mnie w domu...był w Otwocku
na początku było ciężko, bał się... ale szybko się przyzwyczaił...
do dziś utrzymuję z tą dziewczyną serdeczny kontakt, była u nas, teraz wie w jakich warunkach jest i Kropek i Melka a najważniejsze jest to...jak bardzo są kochane...
Ania twierdzi, że stał się cud przy tym ogłoszeniu, spróbuj też tak zrobić...ja tam wierzę w cuda :D


To faktycznie cud :1luvu: musiałoby trafić na takiego Dobrego Człowieka jak Ty :oops:
Dziś jak widziałam jak jadły i jak ten mały kurdupel mlaskał, to aż łezka zakręciła się w oku :( a te 2 kocurki też przyszły, ale póki byliśmy to trzymały się na uboczu, później dopadły do jedzonka. Dałam im dziś gotowanych żołądków i surowej wołowinki, to kotka nie wiedziała jak ma jeść, najlepiej wszystko na raz by zjadła, tak jej smakowało :oops: jadła i mruczała :lol: ale później trzeba było wracać a ból i myślenie o nich zostało :(
Coś muszę wykombinować :(
Dziękuję za opisane historie, budujące jest to, że są tacy Ludzie :1luvu:
Kita, Tytus i Tola zapraszają http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=148874


Obrazek Obrazek

zwierzak08

 
Posty: 1561
Od: Pt lut 18, 2011 16:51

Post » Nie lis 13, 2011 19:23 Re: Mój mały prywatny Zwierzyniec.... Czyli coś pozytywnego :)

często lepiej wychodzi się na poświęceniu kotom niż...ludziom...
kombinuj a my trzymamy :ok: :ok: :ok: szczególnie...Kropek
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 Pchełka 02.11.2025 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21758
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 13, 2011 19:34 Re: Mój mały prywatny Zwierzyniec.... Czyli coś pozytywnego :)

puszatek pisze:często lepiej wychodzi się na poświęceniu kotom niż...ludziom...
kombinuj a my trzymamy :ok: :ok: :ok: szczególnie...Kropek


Dziękuję i dobranoc :1luvu:
Kita, Tytus i Tola zapraszają http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=148874


Obrazek Obrazek

zwierzak08

 
Posty: 1561
Od: Pt lut 18, 2011 16:51

Post » Nie lis 13, 2011 19:37 Re: Mój mały prywatny Zwierzyniec.... Czyli coś pozytywnego :)

spokojnej nocy :D
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 Pchełka 02.11.2025 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21758
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 13, 2011 19:40 Re: Mój mały prywatny Zwierzyniec.... Czyli coś pozytywnego :)

Musicie spróbować, często kot jedynak okazuje się wcale nie takim jedynakiem, tysiące było na miau historii kotów jedynaków, które okazywały się wcale nie takimi jedynakami.
Warto spróbować, zabrać mamę i malucha, odizolować, jeśli nie ma możliwości w pokoju, to choćby w łazience, zobaczyć jak się sytuacja rozwinie i jak jest możliwość, zostawić, a jak nie, szukać domu.
Nie jest powiedziane że koty od razu padną sobie w ramiona, ale jest duże prawdopodobieństwo że się dogadają.

O choćby tutaj, Smoczyca, typowa jedynaczka, zawsze sama, najpierw były u Dilah na tymczasie 4 maluchy, warczenie, syczenie, potem była Żyrafka, z którą się Smoczyca bawiła, z która spała, teraz jest Gucio:

viewtopic.php?f=13&t=135084&start=60

Naprawdę warto spróbować, uratowanie takiej bidy to wielka satysfakcja, a robi się coraz zimniej, koty same sobie nie poradzą :ok:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 13, 2011 19:47 Re: Mój mały prywatny Zwierzyniec.... Czyli coś pozytywnego :)

masz rację :ok: dobry z Asi człowiek...na pewno nie zostawi bez pomocy... :D
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 Pchełka 02.11.2025 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21758
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 13, 2011 21:49 Re: Mój mały prywatny Zwierzyniec.... Czyli coś pozytywnego :)

zwierzak08 pisze:To młode kotki są, zatem adaptacja łatwiejsza chyba? A takie żyjące już od kilku lat na działkach ciężko raczej oswoić do warunków domowych, co?

To się wtrącę :wink:
Florka miała 5 lub 6 lat, jak przyszła do mnie i została. Na pewno była urodzona na podwórku, na pewno była dzika (znałam ją, zanim zabrałam na sterylizację). Jest oswojona w 500 procentach, bardzo szybko pokochała mnie i dom.
Fasolka, zabrana jako ok. roczna kotka, wciąż jest nieufna.
Być może to także kwestia doświadczeń życiowych - Florka żyła tam długo i nie była szczęśliwa, w domu jest szczęśliwa, bo doświadczyła więcej złego.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, stara panna i 21 gości