Tola i Boluś,piękny dwupak.W domu!!!!

Kciuki najmocniejsze :ok:

ewar czy podajesz kotom jakieś uspokajacze przed drogą?
Wizyta przed adopcyjna dla moich bąbli zakończona sukcesem

i teraz został transport.

Jeden kotów jest strasznie bojaźliwy - zastanawiam się nad podaniem leku ale nie wiem czy to dobre rozwiązanie?

Nic nie daję, wbrew temu, co piszą forumowicze, daję też porządnie jeść, wtedy nie ma choroby lokomocyjnej.Proponuję duży transporter, podkład w środku i żadnych misek, nic.Jak dotąd koty mi nie wymiotowały, nie załatwiały się, nic z tych rzeczy.Dwa przytulą się do siebie i już.O ile wiem, Gośka też nigdy nie miała problemów.Woziła koty pociągiem, a to trwało ponad pięć godzin.Nie denerwuj się, będzie dobrze.Bardzo się cieszę, że te cudne kotki będą miały dobry domek.Daleko, fakt.Ci ludzie mogliby kawałek podjechać? Myślę,że trudno będzie o bezpośredni transport, ale może?

Dobre wieści :ryk:

Pani kotami zachwycona, Boluś już leży na łóżku, Tola znalazła sobie posłanko pod zabytkową maszyną do szycia.Było siusiu, oczywiście w kuwetce.Jeść nie chciały,popiły tylko wody.Nic dziwnego, zjadły dobre śniadanie.Teraz pewno pośpią sobie.Tola już przychodzi na mizianki.Syn p.Grażyny też zauroczony kotami, chciał im zrobić zdjęcie, ale nie miały ochoty pozować.Jutro chyba rodzinny obiad, koty więc będą wygłaskane, wybawione.Będzie im jak w raju. :ryk:

A ja nareszcie mogę odetchnąć.Idę na zakupy.Dla siebie, coś jeść też muszę.

Pięknie

Za kotuchy :ok:

Fantastycznie!

Ewo, kup sobie coś pysznego - należy Ci się

Powinnam zjeść dwa kilo czekolady ze względu na stres.Najważniejsze jednak,żeby kotom było już dobrze.Teraz będę mogła lepiej zająć się pozostałymi.

Ewo, dziękuję za dobre wieści. Tylko takich potrzeba :ok:

ewar pisze:Powinnam zjeść dwa kilo czekolady ze względu na stres.Najważniejsze jednak,żeby kotom było już dobrze.Teraz będę mogła lepiej zająć się pozostałymi.

nie żałuj sobie

super ,że są już w nowym domku :1luvu:

**Adopcje: 12 >>**

ciesze sie.Bardzo,BARDZO!
Ja swoje koty takze karmie przed pójściem /jazdą do domu.Nie martwię sie,ze nie jedzą.a one z pełnymi brzuszkami inazcej patrzą nasiwt. Choroba lokomocyjna jesli jest to dopada każdego bez względu na ilosc jedzenia w żoładku.
Jeśli są bojaźliwe psikam feliway na kocyk i do srodka.
piccolo ciesze sie bardzo i za ciebie :ok:

No i do takich domów powinny trafiać wszystkie nasze tymczasy :piwa:

- strasznie się cieszę, że Tola i Boluś przetransportowane bez problemów! W nowym domu na pewno będzie im tak dobrze, jak u Ewy! :1luvu:

I o to przecież chodzi :kotek:

.

Joasiu, lepiej niż u mnie, będą we dwójkę.Pani uwielbia koty, ma doświadczenie, naprawdę super! Raz jeszcze dzięki za wizytę :1luvu:

A teraz chwila wspomnień.Malutka Tola, Boluś i biały Niuniuś pod opieką cudownego Zusia.Kotki nie miały mamy, za to ojca można było im pozazdrościć, co z tego, że przybrany, prawda?