Polinda już u Felisaquatici z Piksą i Nocusiem

A jak to się stało, że mnie u Ciebie KotkoWodna nie było? :oops:

Doczytam i zdjęcia pooglądam sobie.

no właśnie też mnie to dziwi i można by rzec, że mam absmak :mrgreen:

witaj na wącie i rozgość się ;>

edit:
Wczoraj podczas wieczornego wyczesywania Stada odkryłam kolejne dziwactwo Nocnika.
Otóż mój "Eryk histeryk" - bo Nocny przy czesaniu wyczynia fochy jak dziewica, której zarzucono brak wianka, włącznie z wyciem i jękami a la wczesna Biała Dama - nieoczekiwanie spacyfikował się sam i był... hm, anielsko grzeczny podczas czesania, bo miał zajęcie... mianowicie...
...lizał szczotkę.
:roll:

Pracowicie, uczciwie wywijał różowym ozorem na włosiu szczotki, podczas gdy ja wyczesywałam mu grzbiet i nawet boczki.
I mruczał przy tym

Zapewniam, że nic na szczotce nie było smacznego..
Poli podczas czesania nie da się obfocić, bo łazi jak nakręcona, ale z kolei Pikseczka - proszę uprzejmie: tu mnie wyczesz, i tu jeszcze, i tutaj, i o, na brzuszku też:

A drugie dziwactwo Nocusia polega na tym, że Kot odpowiednio rozmaślony, czyli włażący mi pod kołdrę, kładący się wzdłuż ciała i włączający donośny mruczoł, po paru minutach rozmaślania zaczyna mi ciumkać rękę. Jakby był małym kociakiem, a nie 3letnim bykiem.
I syćko byłoby piknie, hej, gdyby nie to, że ciumkając, gryzie!!...

KotkaWodna pisze:a tak z zupełnie innej beczki - ostatnio robię takie rzeczy (na sprzedaż) - podobają się Wam?

Po ile te cudeńka ???

A koty przepiękne

UFO bardzo dostojna

świecznik 29, ta kompozycja w ceramice - 35.
bardzo mi miło, że się podobają..

Przepiękne te kompozycje, ale u nas długo by nie postały... Kociarstwo też by się zachwyciło i wyraziło swój zachwyt rozkładając poszczególne składniki na cząstki elementarne. :evil:

vega013 pisze:Przepiękne te kompozycje, ale u nas długo by nie postały... Kociarstwo też by się zachwyciło i wyraziło swój zachwyt rozkładając poszczególne składniki na cząstki elementarne.

a to to nie są zabawki dla kotów?

rrrotfl!!!! :ryk:

Kocuria, pódź, niech Cię uściskam :lol:

to są kompozycje typu "kurzołap", do wystroju wnętrz, do udekorowania stołu, biura itp.... :ryk:

jak to Koty potrafią wywinąć człeku optykę ;>
Vega, masz rację z tym rozmontowywaniem na części pierwsze :-/ - mój Nocnik już się usiłował za to zabrać, a że dla bezpieczeństwa postawiłam wytwory na szafie - nauczył się, huncwot jeden, włazić na ową...

znaczy ja wiem, że to są dekoracje teoretycznie :lol:

ale w praktyce (aktualnie moje koty upolowały sobie gąbkę do naczyń i rozszarpują ją na części pierwsze, wcześniej ganiały się wokół suszarki na pranie) przecież wszystko co jest w zakoconym domu prędzej czy później staje się albo zabawką, albo legowiskiem... a na legowisko to toto chyba za małe i za kańciape

zresztą, nie wmówisz mi, że robiłaś te stroiki bez przykładania uwagi do ich wartości zabawkowej :lol:

a tu akurat wmówię, i to z pełną świadomością.
robione były pod "wymacanie" rynku, czy się coś takiego spodoba na szerszą skalę i z przeznaczeniem jak w poprzednim poście napisałam - dekoracja stołów na imprezy, biur, firm itp. Oczywiście, dla domu, zwyczajnie i do dekoracji - jak najbardziej też. Co w przypadku domów, hmm, zakociałych... może zaiste dać oryginalne aranżacyjne efekty ;>

vega013 pisze:Przepiękne te kompozycje, ale u nas długo by nie postały... Kociarstwo też by się zachwyciło i wyraziło swój zachwyt rozkładając poszczególne składniki na cząstki elementarne.

Tak mi się spodobały, że nie pomyślałam ... :mrgreen:

Kocurio, co tam gąbka - Bella kradnie buraczki czerwone albo fasolkę szparagową i albo traktuje jak najgroźniejszego wroga albo ucieka z "zabaweczką" w pysiu po całym mieszkaniu przed Rysią :ryk:

Widok kota z obustronnie wyglądającą z pysia fasolką - bezcenny :mrgreen:

kompozycje naprawdę bardzo ładne

może wystaw je na bazarku albo na pchli targ
zbliża się sezon na stroiki, bo to i dekoracje imprezowe, "cmentarne", a w końcu świąteczne
a nie każdy ma czas latać i szukać czegoś ładnego
a coś takiego można dać np zamiast kwiatów

a tak swoją drogą bardzo podoba mi się brzuszek Piksy

Ech, też o tym myslałam, ale jak takie cacko przesłać?

Hańka pisze:Ech, też o tym myslałam, ale jak takie cacko przesłać?

Może w pudełku? Wymoszczone czymś?

Dziewczyny, na pewno w kartoniku i solidnie zabezpieczone.
Wysyłałam różne takie dupersztance - Basia potwierdzi, bo dostała na zeszłą Gwiazdkę mini choinkę klejoną z mchów, cynamonu itp rzeczy, na ceramicznej doniczce - zapakowane to było jak chochoł na zimę i doszło naszom kochanom pocztom polskom bez szwanku, co aż dziwne.
Także wysyłałam do dwóch pozostałych moich Babeczek choinki klejone z pędów derenia - i to ze światełkami na nich, wszystko dotarło elegancko. Więc jest to kwestia solidnego zapakowania i usztywnienia zawartości.Wysyłałam też kiedyś pocztą dużą bombkę szklaną - też w całości doszła.
Aczkolwiek (na pralkę sobie przyklej) sprzedaż takowych rzeczy via net ogranicza nieco ich formę - z powodu pakowania i przesyłania nie mogę zrobić żadnych przestrzennych kompozycji, podłużnych, łączonych, zwisających..
no, ale to co mogę, to zrobię.

Killatha pisze:...
a tak swoją drogą bardzo podoba mi się brzuszek Piksy

Ale tego na phli targ nie wystawiaj - no way. :!:

Polinda już u Felisaquatici z Piksą i Nocusiem

Kto przegląda forum