Mój Pięciokot cz.12 Paaadaaaa śnieeeeg... :o

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Wylecę dziś z UK czy nie?

Ankieta wygasła Sob sty 09, 2010 16:33

1. Wylecę
6
27%
2. Nie wylecę
16
73%
 
Liczba głosów : 22

Post » Pt lis 27, 2009 22:39 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

dune pisze:
kinga w. pisze:W zasadzie człowiek ma instynkt i dobiera sobie jedzenie w sposób naturalny, tyle że ten instynkt zatracamy na rzecz nawyków.



Instynkt i cywilizacja to dwa wykluczające sie słowa...nawet najsilniejszy z instynktów przedłuzenia gatunku i zanika....czytałam wczoraj o kobiecie która zagłodzila na smierc swojego 2letniego synka....wazył cos ponad 5 kg jak umarł...w zoładku miał włosy i drzazgi z lóżeczka....umierał 2 lata....w męczarniach. Niekochany niechciany zagłodzony brudny...wylam cały wieczór.

Zgadza się. Instynkt i Mac Donalds też się wykluczają. :mrgreen:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt lis 27, 2009 22:45 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

kinga w. pisze:
shira3 pisze:
kinga w. pisze:Od pawiana co żre wszystko? A to ja podziękował. Czynnik Rh mam dodatni.
czyli jednak rhezus maczał palce :twisted: :ryk:

Zołza złośliwa! :evil:


...yyy od kiedy to geny przenoszone sa poprzez maczanie... palcow?! 8O :ryk:
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Pt lis 27, 2009 22:46 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

solangelica pisze:...yyy od kiedy to geny przenoszone sa poprzez maczanie... palcow?! 8O :ryk:
I od kiedy to się palce nazywa??
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt lis 27, 2009 22:47 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

dune pisze:
kinga w. pisze:W zasadzie człowiek ma instynkt i dobiera sobie jedzenie w sposób naturalny, tyle że ten instynkt zatracamy na rzecz nawyków.



Instynkt i cywilizacja to dwa wykluczające sie słowa...nawet najsilniejszy z instynktów przedłuzenia gatunku i zanika....czytałam wczoraj o kobiecie która zagłodzila na smierc swojego 2letniego synka....wazył cos ponad 5 kg jak umarł...w zoładku miał włosy i drzazgi z lóżeczka....umierał 2 lata....w męczarniach. Niekochany niechciany zagłodzony brudny...wylam cały wieczór.


czytalam to.... wylam przed monitorem i jak powiedzialam mojemu TŻowi co ta kobieta robila to bluzgnal tak masakrycznie ze az mnie zatkalo..... jak mozna doprowadzic do takiego stanu dziecko, zeby gryzlo drewno z lozeczka.... sama w przeddzien smierci dziecka pojechala na zakupy bo dostala rente :evil:
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Pt lis 27, 2009 22:47 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

solangelica pisze:
kinga w. pisze:
shira3 pisze: czyli jednak rhezus maczał palce :twisted: :ryk:

Zołza złośliwa! :evil:


...yyy od kiedy to geny przenoszone sa poprzez maczanie... palcow?! 8O :ryk:

no cóż tak też niby można je przenosić :mrgreen:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt lis 27, 2009 22:49 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

kinga w. pisze:
solangelica pisze:...yyy od kiedy to geny przenoszone sa poprzez maczanie... palcow?! 8O :ryk:
I od kiedy to się palce nazywa??


dobre pytanie! choc w niektorych kregach pojawiaja sie palcopodobne okreslenia tychze organow :mrgreen: takie subkulturowe troszke... :wink:
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Pt lis 27, 2009 22:49 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

Cześć :1luvu:
No tak ja ciężko pracuję ,a te siedzą na forum i gdaczą jak kury na grzędzie :mrgreen:
Echchch....
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lis 27, 2009 22:52 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

O biedna Ty :cry:
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Pt lis 27, 2009 23:07 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

dune pisze:O biedna Ty :cry:

No biedna,jeszcze na moim wątku wyzywaja mnie od pracocholików,a ja tylko na utrzymanie kotecka pracuję :crying: :placz: :crying: :placz:
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lis 27, 2009 23:31 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

kotka doroty pisze:
dune pisze:O biedna Ty :cry:

No biedna,jeszcze na moim wątku wyzywaja mnie od pracocholików,a ja tylko na utrzymanie kotecka pracuję :crying: :placz: :crying: :placz:


zaraz poszukam tego wątka i im wytłumacze co i jak :evil:
:)
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Pt lis 27, 2009 23:43 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

E nie,nie tłumacz :roll: ,szkoda śliny i języka ,nie :mrgreen:
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lis 27, 2009 23:52 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

Jakiej śliny, jakiego języka?
Paluchów szkoda i klawiaturki :ryk: co najwyzej :)
Taki to los, Ty pracujesz a koty mruczą - jasny podział zajęć :ryk:
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Sob lis 28, 2009 2:24 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

solangelica pisze:
dune pisze:
kinga w. pisze:W zasadzie człowiek ma instynkt i dobiera sobie jedzenie w sposób naturalny, tyle że ten instynkt zatracamy na rzecz nawyków.



Instynkt i cywilizacja to dwa wykluczające sie słowa...nawet najsilniejszy z instynktów przedłuzenia gatunku i zanika....czytałam wczoraj o kobiecie która zagłodzila na smierc swojego 2letniego synka....wazył cos ponad 5 kg jak umarł...w zoładku miał włosy i drzazgi z lóżeczka....umierał 2 lata....w męczarniach. Niekochany niechciany zagłodzony brudny...wylam cały wieczór.


czytalam to.... wylam przed monitorem i jak powiedzialam mojemu TŻowi co ta kobieta robila to bluzgnal tak masakrycznie ze az mnie zatkalo..... jak mozna doprowadzic do takiego stanu dziecko, zeby gryzlo drewno z lozeczka.... sama w przeddzien smierci dziecka pojechala na zakupy bo dostala rente :evil:

a jest gdzieś w necie o tym?

bazylica

 
Posty: 3351
Od: Wto mar 03, 2009 0:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 28, 2009 8:03 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

kotka doroty pisze:
dune pisze:O biedna Ty :cry:

No biedna,jeszcze na moim wątku wyzywaja mnie od pracocholików,a ja tylko na utrzymanie kotecka pracuję :crying: :placz: :crying: :placz:

Jakoś lżej mi się zrobiło, że nie jestem jedyna... znaczy Ty też nie jesteś :piwa:

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Sob lis 28, 2009 8:09 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

Wygooglałam to. Dziecko miało 15 miesięcy, czyli powinno ważyć 12- 14kg po wagach moich dzieciaków sądząc, a moje tłuste nadmiernie nie były. Zabiłabym sukę na miejscu. Przecież to było maleńkie dziecko! Jej dziecko! Qrwa jedna.
Podniosłam sobie ciśnienie z rana jak cholera.
Dobra. Z rana - Szelka szaleje w zabawie, śniadanko opędzlowała jak należy. Zważyłam - 0,85kg wiercącego się na wadze kota. Dobrze jest, waga rośnie. Skarpeciara po staremu - tej nic nie dolega.
Marynia zostaje dziś z kociarnią, będzie podkarmiać maluchy i pójdzie z Szelką do weta, a ja pojadę do KRK - g... nie sezon już, ale może się coś uda przyskrobać. Szelka jest na tyle dobra że nie obawiam się jej zostawić z Bździągwą.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, zuza i 877 gości