
Ale odmówić się nie da!
A coś Wam jeszcze napiszę. Pewien Ktoś zniszczył obraz, no nie obraz a ramę do niego. Nie wiadomo jak ten Pewien Ktoś to zrobił, bo został odnaleziony odłupany spory kawałek ramy od obrazu na podłodze. Z zasad fizyki wynika, że dobre ramy obrazowe raczej same z siebie nie odłupują się, więc raczej mógł jej w tym pomóc Pewien Ktoś. Najpewniej ten sam ktoś kto podrapał zabytkowe biurko mamy. Biurko zresztą bardzo gustownie wygląda przykryte (nadal) kocem w celu zabezpieczenia go przed Pewnym Kimś.
Ale Pewien Ktoś leżał sobie wczoraj ze mną. Wpierw został zgarnięty na łóżko. Bo Pewien Ktoś jest buntownikiem. Dużej nie ma, Duża jest niegodna przebywać z Pewnym Kimś, Pewien Ktoś poleży pod łóżkiem, albo pójdzie na fotel w przedpokoju. No ale Duża niereformowalna, zgarnęła, przytuliła, wycałowała. Pewien Ktoś został mrucząc cichutko na łóżku. Później poszedł, Duża znowu zgarnęła i tym razem posiedział sobie z Dużą na biurku, a poszedł bo Duża przekręciła się dając sygnał do wymarszu. Duża pisała na komputerze, Pewien Ktoś przyglądał się jeżdżącym na ekranie samochodom. Mercedes wyraźnie jest w guście Pewnego Kogoś (w moim też), Pewien Ktoś śledził też bardzo uważnie ruchy kursora na ekranie. Ale Pewien Ktoś całkowicie zaskoczył Dużą tuż przed zaśnięciem. Znowu został zgarnięty. Tym razem objęty, przytulony i nawet potężne uczulenie na Pewnego Kogoś nie przeszkadzało. Pewien Ktoś zamknięty w uścisku ramion całkiem pewnie się czuł. Mocno oparł na ramieniu Dużej głowę i zaczął przysypiać. Tuż przed zaśnięciem Dużej obudził ją ruch Pewnego Kogoś, już myślała, że Pewien Ktoś pójdzie ale ten odwrócił się i rozmrukując się na cały pokój zaczął lizać ją po twarzy. No cóż to dość bolesna terapia ale co zrobić skoro Pewien Ktoś tak okazuje uczucia. Niesamowite, bo jak nie mruczał tak się odwrócił i z każdym machnięciem języka mruczał coraz głośniej. Później się obrócił i wrócił do spania dalej dając się obejmować dwustronnie.
