Dziękuję Wam Kochane za ciepłe myśli i słowa...
Trochę mi się różnie dzieje...trochę zdrowie szwankuje, ale zobaczymy, co będzie...czas pokaże...
Przyznam, że ja bym się ucieszyła, gdybym szybciej Synusia zobaczyła...
Muszę też coś Wam zdradzić...
A mianowicie można powiedzieć, że mam nowego kocurka
Nie wiem, czy pamiętacie, jak wspominałam, że w okresie jesienno-zimowym przychodził do nas taki duży kociak, którego nazwałam Mr. Big
A więc w tym roku Pan Big przychodził już nie tylko zimą, ale przychodzi cały czas i prawie cały czas jest z nami
Pokochał nas ogromnie z naszą wzajemnością
Jak przychodzi to czeka przed domem i śpiewa, żeby ktoś do niego wyszedł się przywitać

po czym wtula się jak szalony, mruczy, warczy na wszystkich dookoła, żeby wtedy nikt nam nie przeszkadzał
A jak domek jest otwarty, to chętnie do niego też zagląda.
Na szczęście dogadują się z Micusiem, może to nie jest miłość, ale zdystansowane kumplostwo
Najważniejsze, że jakoś razem potrafią funkcjonować.
Zulcia garnie się do wszystkich, ale oni skutecznie ją ignorują, więc jedynie ona jest biedna
I tak można powiedzieć, że mam teraz trzy kociaki i wszystkie trzy są bure i pręgowane, tylko takie się do mnie kleją
Miłego dnia Kochani...
