Kotków 7.Agatka [*]. Zapraszamy do nowej edycji.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 13, 2009 8:56

:ok: :ok: :ok:
Obrazek

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Pt mar 13, 2009 9:41

Dopiero włączyłam kompa, bo czuwałam i podsypiałam na zmianę. Viki w porównaniu z wczorajszym dniem jest taka żywsza, jeżeli to tak można nazwać. Zmienia pozycję, gdy otwieram klateczkę, to rozgląda się, podnosi główkę. Ogólnie - widać, że kot ciężko chory, ale już nie na granicy śpiączki. Wyjdę z psami i będziemy kroplówkować. W nocy nie nawadniałam, bo odkryłam na jej boczkach takie właśnie bańki z wodą jak pisała Serniczek. Teraz wchłonęły się. Czyli ona w lecznicy została w ten sposób "zaopatrzona". Wet mi nie powiedział ufając, że robię tak jak on mówi, czyli jak rano to rano.
Przed chwilą maleńka posiusiała pod siebie. Ale ma cieplutko. Cały czas butelka z bardzo ciepłą wodą. Nie mam termometra w domu :oops: , ale ręką czuję, że wychłodzona nie jest, bo w każdym razie znaczne wychłodzenie wyczułabym.

Kciuki nadal bardzo, bardzo potrzebne.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt mar 13, 2009 9:46

Kciuki sa Anula. Termofor Ci dzisiaj dowioze. Termometr tez ;)
Ostatnio edytowano Pt mar 13, 2009 9:46 przez Izabela, łącznie edytowano 1 raz

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt mar 13, 2009 9:46

Walcz, dzielna kocinko :ok:
Trzymaj się, Aniu :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 13, 2009 9:52

płukanie działa......to dooobry znak!!!!! .....mówiłam,ze wet ok-jak kazał grzać i płukać.....wypłucze z niej mocznik,przeleczy antybiotykiem zapalenie i dobrze bedzie.Musi!!!!!(płukanie minimum 2 tygodnie potrwa-kocio ma wenflon więc w lecznicy dozylnie-to jest znaczne skuteczniejsze i na dłużej starcza.Poza tym przy konieczności szybkiej interwencji nie traci sie czasu na wkłuwanie wenflonu-a czasem zyłki się zapadną i nie da się. Szarik miał wenflon cały czas...tylko pilnowany i przekładany z łapki na łapke....razem z kroplówkami szły leki ....wtedy kot był zabezpieczony na kilka godzin)
Serniczek
 

Post » Pt mar 13, 2009 9:55

Kciuki!
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt mar 13, 2009 9:56

Aniu, a ona jest podskórnie nawadniana?
Przed podaniem nastepnej, wszystko musi sie wchłonąc.
W takiej sytuacji tylko dozylna kroplówka powinna byc.
A jakie inne wyniki?Jak kreatynina?

Biedna Viki :( :( :(

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pt mar 13, 2009 9:57

Serniczku, vikunia ma weflon i kroplówkujemy dożylnie. W domu też. Robiłam to już nie raz. Mam nadzieję, że weflon od wczoraj to jeszcze jest ok. Mamy od weta cały zestaw potrzebny.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt mar 13, 2009 9:58

Te banieczki z wodą to były takie dodatkowe zapasy :wink: do domu.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt mar 13, 2009 9:59

Jeśli dozylne kroplówki dostaje, to jakim cudem bańki z wodą na boczkach?

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pt mar 13, 2009 10:02

gisha pisze:Jeśli dozylne kroplówki dostaje, to jakim cudem bańki z wodą na boczkach?


Gisha, ja tylko to widziałam, i tak się po prostu domyśliłam, że może dali jej przed samym moim przyjściem trochę podskórnie "na zapas", żeby się stopniowo wchłaniało. No tyle. Zresztą to w tej chwili nie wydaje mi się istotne. Naprawdę.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt mar 13, 2009 10:06

A wyniki zxdaje się niechcący z tych nerwów zostawiłam w lecznicy. Nie pamiętam ich. Wiem, że kreatynina też wysoka.
Gisha, to jest nagłe zaostrzenie. Nikt małej na siłę męczyć nie będzie. Ale musimy sprawdzić, czy nie zdarzy się cud. Na razie widać, że pierwsze płukanie coś zadziałało.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt mar 13, 2009 10:15

Aniu, ja wiem ze nie pozwolisz jej męczyc i ze zrobisz tez wszystko aby spróbowac.
Nie znamy chyba historii choroby Viki , oby to było ostre zapalenie , z tego da się wyjsc. Mocno trzymam kciuki!!!!

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pt mar 13, 2009 10:19

Właśnie - nie znamy jej historii. więc to taki rzut na tasmę - albo albo poskutkuje, albo nie. Wet powiedział, że albo będzie stopniowa bardzo widoczna poprawa, albo nie ma sensu męczyć.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt mar 13, 2009 10:27

Aniu przykro mi trzymam kciuki za Viki .....ja niedawno leczyłam strasznie chorego podwórkowego kocura po paru zastrzykach niby widać było lekką poprawę a po tygodniu nagle stan kota się strasznie pogorszył nie mogłam patrzeć jak się męczył i musiałam go uśpić :cry:
Obrazek Obrazek
Moje tymczasy viewtopic.php?f=1&t=120108&p=6675666#p6675666
Madzia ur 16.09.2011 :)

kinga-kinia

 
Posty: 4684
Od: Wto sty 27, 2009 19:28
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Hana i 59 gości