zanim decyzja zapadnie Lusia poczeka, bo dopiero za tydzien mozemy sie spotkac
a co najlepsze - jest drugi mail w sprawie Lusi, mimo ze tez pewnie fajny to nie ten wymarzony dla mojej Lusindy ( bo domek jezdzi z kotami) A Lucinda potrzebuje spokoju
Ten moj wymarzony to mama, taka i dwojka dzieci ale takich starszych. Lusia by byla bardziej dla mamy bo to bardzo fajna kobietka. Mieli kotka ale nie przezyl ( byl kociakiem ze schroniska i po odrobaczaniu od weta zachorowal, nie wiadomo w sumie czy to blad weta, troche o tym myslalam i do konca chyba nie umialabym stwierdzic). Wczesniej mieli swinke ktora tez juz umarla. Pani strasznie przezyla te smierci i dlatego chce kotka zdrowego, a Lucinda jest zdrowa
Tylko musze sie sobie spodobac, ja zawsze mowie ze koty czuja ze to ich ludzie, jak bylo w przypadku Layli.
