O kotach, chcecie...no dobrze...Otis już z powrotem na karmie leczniczej i nic, nie wymiotuje. Sonia jak to Sonia - ruska baba nic jej nie rusza. Ale mogę się pochwalić, że osiągnęłąm sukces...rano koty nas nie budzą...twarda byłam i wytrzymywałam dzikie wrzaski, kiedy rano szykowałam dzieciom śniadanko...trochę to trwało...teraz trochę tylko popiskują, ale przywykły już do tego, że śniadanko kocie ma drugą kolejność
Bry, bry...cóż od kiedy jestem prezesem, to mam tylko więcej spraw na głowie...może się tak stać, że będziecie mnie mniej widzieli na forum Dziś na przykład walczę z "poprawkami" ZTM do naszej linii autobusowej....cudo po prostu... a Michałek wciąż jedzie...będzie miał odgniotki na tyłku
Witam Cieszę się, ze Otiskowi już lepiej. ty to jesteś rygorystyczna u nas koty jadaja pierwsze, zreszta jak im daje śniadanie to reszta domowników jeszcze spi
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'
Właśnie przekroczyłam granicę Polski, wracam z Budapesztu. To był wspaniały wyjazd. Nasi węgierscy gospodarze przygotowali nam prawdziwie królewskie powitanie. Byli serdeczni i bardzo mili. Dużo zobaczyłam, poznałam świetnych ludzi...Budapeszt jest śliczny. Byłam też na Hungaroring, mamy plany na fajny projekt związany z Kubicą i tegoroczną formułą 1...oj dużo by opowiadać...na razie pozdrawiam...