Pralcia [*]

[jolabuk5]

Sylwusiu, Ty jeszcze młody kotek jesteś, postaraj się i walcz z chorobą. Może też będą Ci potrzebne kroplówki, jak Pralci? Duża Ci zrobi, nie martw się, będzie dobrze
Pralciu Kochana Duża napisała, że trochę jesz, jedz Malutka
Ciociu, trzymam kciuko-łapki za Was wszystkich
Kitek

[MB&Ofelia]

Sylwuś, jak się czujesz? Lizu lizu koleżęsko po uszku.
Pralcia. Otpocznęłaś po króplówku? Amciałaś?
Książniczka Ofelja

[Anna2016]

Miau
Zunia

[MalgWroclaw]

Dostałam tabletki, jedną wyplułam, ale musiałam połknąć, potem ładnie zjadłam śniadanie. Duża była na podwórku, dała jeść i pić, choć mówi, że zaczyna padać deszcz. Duża się martwi, bo kot „domowy” był i wczoraj wieczorem, i dziś rano
Pralcia

Dziś znalazłam tabletkę tylko dlatego, że śledziłam trajektorię lotu po wypluciu.

Też dostałem tabletkę, ale na śniadanie czekam
Sylwuś

Sylwuś musi dostać probiotyk określony czas po antybiotyku, zaraz dostanie śniadanie z probiotykiem.

A w gabinecie w środę było tak: nie byłam pierwsza, nie zdążyłam, byłam piąta, a to oznacza długie oczekiwanie. Nie wchodziłam do poczekalni, stałam na zewnątrz. I były takie sytuacje z babonami (inaczej ich nie określę, a to i tak jest kulturalnie), które przyszły bez zwierząt, po coś zwykle do kupienia, albo odebrać receptę. Wtedy można wejść bez kolejki, zapukać, wychodzi pani technik i załatwia sprawę. Jedna baba przyszła i weszła do poczekalni, bez słowa (zwykle mówię czekającym w kolejce, że idę po coś i przepraszam, zapukam do drzwi gabinetu – tego wymaga zwyczajna kultura człowieka!), weszła tam i była w środku 7 minut, co jej policzyłam. Jak wyszła, powiedziałam, co powinna zrobić, ale mnie olała totalnie. Drugi babon był młody, przyszedł z dwójką małych dzieci w wieku ok. 4 i 5 lat. Dzieci oczywiście bez masek. Na drzwiach jest wyraźny napis „Proszę nie przyprowadzać dzieci!” (z wykrzyknikiem). Babon poczytała, wlazła z dziećmi, też bez słowa. Po wyjściu dzieci ruszyły do transportera Sylwusia, powiedziałam „proszę zabrać dzieci” (w domyśle: bo zabiję). Tej madce już nic więcej nie mówiłam, nie ma co dyskutować z bezmózgiem. Tysiąc złotych z 500+ się należy na dwójkę i tyle. Co ją obchodzą inni ludzie i zwierzęta.
I po raz kolejny okazało się, że jeśli ktoś ma zwierzę, to znaczy wyłącznie tyle, że ma zwierzę. Poza tym nic: zero empatii, zero myślenia, mniej niż zero.
Sylwuś dostał antybiotyk w zastrzyku i do domu w tabletkach, wczoraj nawet kupa była w miarę i jadł.

[Dyktatura]

Sylwusiu martwię się o Ciebie kochany.
Nalinka zatroskana

[jolabuk5]

Pralciu Jesteś kochana, że jesz, cieszę się
Sylwusiu, masz już apetyt? Szkoda, że musisz czekać na śniadanko, ale grunt, że jest
Ciociu, jesteś mistrzynią w podawaniu tabletek - to śledzenie lotu wyplutej tabletki było bardzo przemyślne
A babonami się nie przejmuj, trudno. Szanuj nerwy
Kitek

[MB&Ofelia]

Pralcia. Yyyyk! Obźarłam się rypcią. Yyyk! Przeproszam. Mniamuśna była rypcia, miauczę ci.
Cieszę się że ładmnie amciałaś śniodanko. A co mniamuś... yyyk! ...mnego miałaś na śniodanko?
Książniczka Ofelja przeżarta

[MaryLux]

Pralcia. Yyyyk! Obźarłam się rypcią. Yyyk! Przeproszam. Mniamuśna była rypcia, miauczę ci.
Cieszę się że ładmnie amciałaś śniodanko. A co mniamuś... yyyk! ...mnego miałaś na śniodanko?
Książniczka Ofelja przeżarta

Poczęstuj!

[MB&Ofelia]

Pralcia. Yyyyk! Obźarłam się rypcią. Yyyk! Przeproszam. Mniamuśna była rypcia, miauczę ci.
Cieszę się że ładmnie amciałaś śniodanko. A co mniamuś... yyyk! ...mnego miałaś na śniodanko?
Książniczka Ofelja przeżarta

Poczęstuj!

Lusia. Wsiadaj w kotolota i przyleć, jezd jeszcze troszku w misku.
Książniczka Ofelja

[MaryLux]

Pralcia. Yyyyk! Obźarłam się rypcią. Yyyk! Przeproszam. Mniamuśna była rypcia, miauczę ci.
Cieszę się że ładmnie amciałaś śniodanko. A co mniamuś... yyyk! ...mnego miałaś na śniodanko?
Książniczka Ofelja przeżarta

Poczęstuj!

Lusia. Wsiadaj w kotolota i przyleć, jezd jeszcze troszku w misku.
Książniczka Ofelja

Gdzie mój kotolot?

[MB&Ofelia]

Lusia. Ino kotolot musi być deszczowoodpormny bo u nas leje za oknę okropecznie!
Książniczka Ofelja

[MaryLux]

Lusia. Ino kotolot musi być deszczowoodpormny bo u nas leje za oknę okropecznie!
Książniczka Ofelja

A u nas ciemno

[MalgWroclaw]

Mam zawsze prawie to samo na talerzyku, dziś też dość ładnie zjadłam, tabletki też zjadłam. Duża wróciła dawno z podwórka, dała tam jeść i pić
Pralcia
Był kot "domowy", bardzo chętnie jadł polędwiczki z piersi kurczaka. Kupiłam je, bo wieczorem już nic tańszego nie dostałam. Bardzo mi odpowiada pracowanie na jedzenie dla cudzych zwierząt, jestem na maks wkurzona.
Lepiej się czuję, Nalinko. Jem chętnie. I myślę o Tobie
Sylwuś

[jolabuk5]

Pralciu tym bardziej Cię podziwiam, że tak ładnie jesz, kiedy posiłki takie same... Pewnie zdrowe, ale czasem chciałoby się zmienić
Sylwusiu, cieszę się, że lepiej się czujesz i masz apetyt, to ważne!
Ciociu, jeśli ten domowy kot jest tak traktowany, to trochę tak, jakby nie miał domu... Takiego prawdziwego, jak Twój Kitek

[Dyktatura]

Bardzo się cieszę Sylwusiu. Jesteś dzielnym kocurkiem i pokonasz chorobę.
Nala wierząca w ukochanego