Witajcie

Ale mi dało w kość to kilku godzinne chodzenie po mrozie... nie mam na nic siły :/ Marysia i Tosia się gonią a Kitusia patrzy sobie na to. Powiem Wam, że Kitusia już całkiem wyzdrowiała po tym piasku i kamieniach, bo z dnia na dzień zaczyna się bawić, biegać i nawet Tosię zaczepia do zabawy, a myślałam, że Kitusia przeszła już w wiek seniora i dlatego jest spokojna, a nie...bo powoli jest taka jak była przed problemami zdrowotnymi. Sama wie, że jest zdrowa to też porzuciła całkiem weterynaryjną karmę :/ Wyciągnęłam kotom matę tą od Tosi taka jak dla noworodków, z Tosi niemowlęctwa

) i nasypałam na to kocimiętki i kotki bardzo lubią się na tej macie położyć - nic obok - tylko na macie

Jutro kastracja Tosi. Tosia już jest całkowicie po rujce i powiem Wam, że odzyskałam mojego Tosia, Tosia, który nie wydziera się całymi dniami i potrafi sam się bawić czymś co sobie upatrzy, więc teraz widzę, że Tosi się zmieniały hormony i dlatego tak się wydzierała przed rujką.
A teraz idę sobie do Was

aha i przyjedzie dzisiaj zooplus - znowu będzie szczęście w rodzinie

Zdjęcia z wczorajszej nocy z tel:
Panna Kitusia:

Panna Marysia:

Panna Tosia Wiercipiętka:
.... error... błąd004... Tosi nie dało się zrobić zdjęcia

Więc tu ma z ranka jak bawi się z Kitusią


Kitusia nigdy się z małą nie bawiła, być może dlatego, że przez ten okres źle sie czuła. Dopiero teraz powoli odzyskuje dobre samopoczucie i zdrowie i co za tym idzie coraz aktywniej uczestniczy w zabawach i gonitwach
