jaaana pisze:Nie to dobre, co dobre, ale to, co komu smakuje![]()
Gabryśka, która surowego mięcha nie ruszy (znaczy, ruszy, żeby się pobawić i gdzieś upchnąć), która wszystkie porządne mokre karmy raczy skosztować, ale zwykle są to 2 kęsy, dziś rzuciła się na podłego felixa i zjadła prawie z michą.
A Szanta dziś wystraszyła strasznie Pazurkę - wskoczyła do klatki, gdy nalewałam wodę do miski. Mnie też wystraszyła. Rozlałam.
Nie od dziś wiadomo, że ta kota najpierw skacze, potem myśli. O ile w ogóle myśli
nie wiem, co się dzieje, ale moje koty razem z psem zdziwaczały w kwestii jedzenia. Od dwóch-trzech dni zastanawiam się, czy przyjdzie mi patrzeć na ich śmierć głodową.