kot bez posagu szuka domu

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 05, 2013 11:20 Re: kto chce kociaka słodziaka? albo dwa? a może sześć?

mustangi nie warczą :roll:
nie, nie :mrgreen:
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Śro cze 05, 2013 11:24 Re: kto chce kociaka słodziaka? albo dwa? a może sześć?

Na wszelki wypadek:
M_o pisze:Znalazłam na fb: !!!! OSTRZEŻENIE !!!!
Nie oddawajcie do adopcji żadnych zwierząt Wojciechowi L. z Zabrza, studentowi Akademii Medycznej. Od marca do maja zaadoptował 11 dorosłych kotów i kociąt. Wszystkie zamordował. Sprawą zajmuje się policja w Zabrzu.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro cze 05, 2013 11:30 Re: kto chce kociaka słodziaka? albo dwa? a może sześć?

Alienor pisze:Na wszelki wypadek:
M_o pisze:Znalazłam na fb: !!!! OSTRZEŻENIE !!!!
Nie oddawajcie do adopcji żadnych zwierząt Wojciechowi L. z Zabrza, studentowi Akademii Medycznej. Od marca do maja zaadoptował 11 dorosłych kotów i kociąt. Wszystkie zamordował. Sprawą zajmuje się policja w Zabrzu.

sk...n
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Śro cze 05, 2013 11:30 Re: kto chce kociaka słodziaka? albo dwa? a może sześć?

Dziękuję za ostrzeżenie.
Chociaż ja zasadniczo nie wydaje kotów poza Dolny Śląsk,

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28698
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro cze 05, 2013 12:22 Re: kto chce kociaka słodziaka? albo dwa? a może sześć?

krótka historia Dzikiego Mustanga

Dziki Mustang jest malutkim, słodkim, 3miesiecznym kotkiem -kiedy wydaje mu się, że nikt go nie widzi.
Albo kiedy zaśnie. Albo kiedy zajada -z wielkim apetytem.
Ale kiedy zwiedza mieszkanie, bawi się piłeczką, zaczepia psa - staje się Dzikim Mustangiem i nie można go złapać. Złapany złości się i wierzga i pokazuje, że ma pazury. Może to nie Mustang, tylko Bardzo Dziki Potwór?
Dziki Mustang nie mógł zostać tam, gdzie się urodził i wraz z rodzeństwem zamieszkał tymczasowo w mieszkaniu. Potrzebny mu Dom -taki na zawsze, który zaopiekuje się Mustangiem i pomoże mu stać się domowym, grzecznym kotkiem. Bardzo lubi koty (można zaadoptować dwa Mustangi jednocześnie), zna psy. Bezproblemowo korzysta z kuwety.


Obrazek Obrazek

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28698
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro cze 05, 2013 18:38 Re: krótka historia o Dzikim Mustangu str. 27

Tytuł mnie zwabił.
Patmol Ty sie niesamowicie wyrobiłas z tekstami :ok:

Oczywiście, że dostaniesz zwolnienie na zabieg.
Pogadaj o tym z lekarzem, który Cię kieruje, on Ci powie czy szpital wystawi zwolnienie czy kto.

Sudent medycyny ... poraziło mnie. Uczył się medycyny w praktyce. Mam nadzieję na bardzo surowy wyrok.
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Śro cze 05, 2013 20:13 Re: krótka historia o Dzikim Mustangu str. 27

Słodki ten Dziki Mustang jest :1luvu:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Czw cze 06, 2013 6:15 Re: krótka historia o Dzikim Mustangu str. 27

psiama pisze:Oczywiście, że dostaniesz zwolnienie na zabieg.
Pogadaj o tym z lekarzem, który Cię kieruje, on Ci powie czy szpital wystawi zwolnienie czy kto.

wystawił mi skierowanie lekarz pierwszego kontaktu (czy jakoś tak)
- żeby się do niego dostać (we wtorek) spędziłam w przychodzi jakieś 5 godzin.

wczoraj znowu wypuściłam koty -najpierw biegały i skakały i szalały
jakieś dwie godziny
a potem pokładły się spać -ale na środku

najśmieszniejsze było to, ze na siku wchodziły do klatki
zostawiłam otwartą

trzy kociaki, po szaleństwach, łapię bez problemu
Lucy już jest oswojona -sama podchodzi i zaczepia i mruczy
a trzy kociaki łapią się trochę trudniej -muszę wołać córkę na pomoc (córka łapie, a ja ją podziwiam)

Caillou wczoraj wylizała dwa kociaki -chyba uznała, że są zbyt brudne 8)

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28698
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw cze 06, 2013 9:31 Re: krótka historia o Dzikim Mustangu str. 27

Zastanawiam się nawet czy nie wypuścić Lucy na stałe z klatki.
Ale u mnie w mieszkaniu jest bardzo dużo zakamarków i swobodne przejście na strych (przez kocie drzwiczki).
Gdyby się czegoś wystraszyła np (. galopującej) Sweetie -to mogłaby się skutecznie schować w jakimś zakamarku.
No i musiałaby korzystać z kuwety na strychu -bo klatka byłaby zamknięta.

Lucy jest najodważniejsza, bardzo ciekawska i inteligentna -mam nadzieję, że za jej przykładem pójdą inne koty.
Spokojnie podchodzi do człowieka, dotyka go delikatnie łapkami, zaczepia i mruczy.
Lubi być na rękach. I ma adhd.

Zaraz za nią, w oswajaniu, jest Zorro. wielki żarłok. Naśladuje Lucy.
Ale jest odrobinę bardziej nieufny.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28698
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw cze 06, 2013 11:14 Re: Lucy in the Sky with Diamonds

Ogłaszam Mustanga. Myślę ze szybciej by się oswoił, gdyby ktoś go wziął samego i puścił między swoje koty.
Pod warunkiem,że ma takie koty -co zaopiekują sie maluchem.

Gdybym miała tylko Mustanga -to moje koty raz dwa dałyby sobie z nim radę.
ale 6 Mustangów jednocześnie -to trochę dużo, nawet jak moje futerkowce.

Dziki Mustang lubi mojego psa -Caillou.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28698
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt cze 07, 2013 9:30 Re: Lucy in the Sky with Diamonds i Mustangi (dzikie)

Największy problem mam z Ryjkiem.
Chowa się po wypuszczeniu i siedzi w kryjówce, zamiast brykać.
Inne kotki szaleją, wariują, skaczą -nie zwracają na mnie ani na psa uwagi. Czasem na mnie wpadną, czasem po mnie przegalopują.
Lucy podchodzi co chwile i zaczepia.

A Ryjek bardziej się boi niz bryka. Bryka tylko jak ja jestem daleko.
Mało je.
Po złapaniu i włożeniu do klatki -siedzi i myśli, zamiast jeśc.

Inne koty, jak np Dziki Mustang, trudno jest złapać.
Ale jak już się je złapie i wsadzi do klatki -to rzucają się na jedzenie.
A Ryjek nie -po złapaniu siedzi i myśli.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28698
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt cze 07, 2013 9:41 Re: Lucy in the Sky with Diamonds i Mustangi (dzikie)

Bo widocznie on z tych intelygentych jest i myślacych koteczków :mrgreen:

A tak na poważanie to ma po prostu inny charkater i widocznie więcej czasu mu zajmie oswojenie się z człowiekiem i zaufanie mu. Mojej Zesce oswojenie się zajęło ponad 11 lat. W wieku ok. 8 miesięcy poszła za moją znajomą, która dokarmiała dzikie koty do domu, zamieszkała z nią ale nidgy nie pozwoliła się dotknąć ani pogłaskać. Żyła obok niej, ale zupełnie zżyta z jej kotami i tak było dopóki jej pani nie zachorowała i nie odeszła. Zeska przyszła do nas rok temu i w tej chwili spi mi przy boku, daje się miziać, głaskać i nawet parę razy mi na kolana sama weszła i poleżała. 8O
Njabardziej żałuję tego, że jej pani tego nie doczekała :( , ale myślę, że tam z góry to widzi i komentuje po swojemu 8)

Co prawda przykład Zeski jest bardzo szczególny, ale myślę, że Ryjek może być kotem bardziej strachliwym i nieufnym niż pozostałe i musisz uzbroić się w cierpliwość. :ok:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pt cze 07, 2013 9:50 Re: Lucy in the Sky with Diamonds i Mustangi (dzikie)

To znaczy, że masz dobry wpływ na takie strachliwe koty :mrgreen:

Może Ci podesłać Ryjka? 8)

Ryjek jest najbardziej efektownie ubarwiony, z wszystkich kotów
i najmniejszy.
Może przez weekend uda mi się zrobić mu jakieś zdjęcia.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28698
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt cze 07, 2013 10:22 Re: Lucy in the Sky with Diamonds i Mustangi (dzikie)

Patmol pisze:To znaczy, że masz dobry wpływ na takie strachliwe koty :mrgreen:

Może Ci podesłać Ryjka? 8)

Ryjek jest najbardziej efektownie ubarwiony, z wszystkich kotów
i najmniejszy.
Może przez weekend uda mi się zrobić mu jakieś zdjęcia.



To chyba nie ja mam taki wpływ po prostu Zeska zrobiła wszystko coby jej pani wyszła na kłamczuchę :mrgreen:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pt cze 07, 2013 10:45 Re: Lucy in the Sky with Diamonds i Mustangi (dzikie)

trudno
zgoda
niech będzie

moge i ja wyjść na kłamczuchę :oops:

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28698
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: luty-1, muza_51 i 99 gości